Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Planowanie wyjazdów => Planowanie trasy => : Dziadek w 29 Kwi 2021, 14:58
-
Znów nici z Bałkanów, zresztą z całej chyba zagranicy a jechać trzeba... Jedną z opcji jest pętla wokół Wałbrzycha. Tradycyjnie dojechałbym tam autem, zostawił je u chrześniaka, co tam już trzeci rok mieszka, pokręcił z 14-15 dni i nazad. Czyli Dolny Śląsk - jeszcze tam nie jeździłem. Ogólnie wiem, że ładnie - sporo zamków i okoliczności przyrody na poziomie ale też pagórkowato. Wykreśliło mnie się takie coś: https://ridewithgps.com/routes/35864267, trochę mało kilometrażu na tyle dni (chyba, że u rodziny w Polkowicach i znajomych we Wrocławiu zabarłożę), przydałoby się ze 3-4 stówki więcej i nie mam pomysłu, gdzie rozciągać - czy ku Górnemu Śląskowi, czy ku Zielonej Górze czy może Wielkopolsce. To zgrubny szkic, na razie nie patrzyłem czy na tej trasie jest coś wartego zobaczenia - liczę, że kto pomoże a może zapoda sprawdzonego tracka. Generalnie nawijam na opony asfalt ale i klasycznym szuterkiem nie pogardzę, jedynie cięższy teren nie dla mnie - bo i sam najlżejszy nie jestem 8) Z tej też racji nachylenia powyżej 8% zwalczam z buta ale nie mam z tym obiekcji. Poratujcie ludeczkowie, to może jakąś relację sklecę i parę fotek zaprezentuję...
-
Ano np (ale oczywiście co kto lubi):
- Kłodzko (miasto, twierdza)
- Srebrna Góra (miasteczko, twierdza, dawna kolej sowiogórska a w zasadzie jej trasa i wiadukty)
- z Międzylesia do Bystrzycy zamiast nudną i ruchliwą DK przez Lesicę, wzdłuż Dzikiej Orlicy do Mostowic i dopiero na Bystrzycę
- Jawor i/lub Świdnica - kościoły pokoju (dla mnie perełki, ale trzeba wejść do środka!)
- klasztor w Lubiążu (rzut beretem od trasy)
- dolina Bobry z zaporami, sławnym mostem Toma Cruise
i od cholery innych rzeczy
-
Jeśli chodzi o wytracanie czasu, spokojnie coś znajdziesz.
Jeśli uściślisz, co bardziej tolerujesz, zabytki czy przyrodę, nie będziemy ci spamować.
Coś ode mnie, na szybko na część trasy.
W Wałbrzychu np. Mauzoleum Totenburg (http://gorskiewyrypy.pl/totenburg-w-walbrzychu/), Zagórze Śląskie - Zamek, zjechać do zapory w Lubachowie i dalej wokół Jeziora Bystrzyckiego, Walim - sztolnie (najłatwiej dostępna Rzeczka (https://sztolnie.pl/), Ludwikowice Kłodzkie - wiszący most kolejowy i Muzeum techniki militarnej (https://wolnymkrokiem.pl/2016/07/muzeum-techniki-militarnej-molke-w-ludwikowicach-klodzkich/), Sarny - Pałac , w Ścinawce - Zamek, jeśli wolał byś spokojniejszej drogi to przyjemna jest Tłumaczów - Radków, w Ratnie Dolnym - zamek.
Nie pisałem o tym, co sam zobaczysz z drogi. Jak tolerujesz ruiny zerknij u mnie na zdjęcia, może coś dodasz do trasy.
przez Lesicę, wzdłuż Dzikiej Orlicy
Potwierdzam.
-
Kiedy w Polkowicach będziesz?
-
A bo ja wiem? Zacznę gdzieś na początku lipca, muszę się z rodzinką umówić. Siostra cioteczna wyjechała na ziemie wyzyskane w latach 70-tych, widujemy się czasem ale w rodzinnych stronach, tam jeszcze nie byłem.
-
Jeśli chodzi o wytracanie czasu, spokojnie coś znajdziesz.
Jeśli uściślisz, co bardziej tolerujesz, zabytki czy przyrodę, nie będziemy ci spamować.
Coś ode mnie, na szybko na część trasy.
W Wałbrzychu np. Mauzoleum Totenburg (http://gorskiewyrypy.pl/totenburg-w-walbrzychu/), Zagórze Śląskie - Zamek, zjechać do zapory w Lubachowie i dalej wokół Jeziora Bystrzyckiego, Walim - sztolnie (najłatwiej dostępna Rzeczka (https://sztolnie.pl/), Ludwikowice Kłodzkie - wiszący most kolejowy i Muzeum techniki militarnej (https://wolnymkrokiem.pl/2016/07/muzeum-techniki-militarnej-molke-w-ludwikowicach-klodzkich/), Sarny - Pałac , w Ścinawce - Zamek, jeśli wolał byś spokojniejszej drogi to przyjemna jest Tłumaczów - Radków, w Ratnie Dolnym - zamek.
Nie pisałem o tym, co sam zobaczysz z drogi. Jak tolerujesz ruiny zerknij u mnie na zdjęcia, może coś dodasz do trasy.
przez Lesicę, wzdłuż Dzikiej Orlicy
Potwierdzam.
Z jeden zamek dziennie mógłby być, miasta zazwyczaj zwiedzam przez obecność ;D czyli siadam przy piwku na rynku, jak pora obiadowa to coś przekąszę, popatrzę w telefonie co tu jest ciekawego i jadę. Przyroda owszem, w formie widoków, nie jakieś tam dzikie chaszcze trudno dostępne. Na dziko nocuję ale raczej blisko drogi.
Dzięki, będę sobie te POIe notował a potem połączę kropki i zobaczymy, co wyjdzie.
-
A bo ja wiem? Zacznę gdzieś na początku lipca, muszę się z rodzinką umówić. Siostra cioteczna wyjechała na ziemie wyzyskane w latach 70-tych, widujemy się czasem ale w rodzinnych stronach, tam jeszcze nie byłem.
W lipcu będę na miejscu,ostatniego jest w planie wyjazd właśnie na Bałkany(w optymistycznym wariancie ,start od źródeł Dunaju).Jak będzież się zbliżał,to śmiało pisz,coś może znajdę do pojeżdżenia,np.architektura kopalniana ;D.
-
Jak lubisz smakołyki i kawę to Biała Lokomotywa w Nowej Rudzie. Dla mnie pozycja obowiązkowa w tamtych stronach.
-
Dodając kilometrów to polecam odbić w Dolinę Baryczy a następnie przez Wzgórza Trzebnickie powrócić na Twoją trasę
-
Bo ga ty nia - bez tej nie ruszaj, nie wracaj!
-
Nie chce mi się p.rd.lić z kwarantannami, szczepieniami, testami. Jakoś pomału to schodzi a ja lubię sobie porysować, poplanować. Inna sprawa, jak te plany się udaje realizować.
-
No właśnie nie dla mnie - w głębi duszy jestem wolnościowcem i taki paszport to jak ten za komuny trzymany w szufladzie i wydawany "swoim" za to czy tamto. Dla spokoju rodziny zaszczepię się tym specyfikiem z bagażnika Astry Zenka ale więcej "profitów" z tego czerpać nie przewiduję.
-
Odpuszczasz zupełnie Góry Sowie z ich malowniczymi przełęczami. Trasę można ciut wydłużyć trawersując dwukrotnie to pasmo. Polecam podjazd z Pieszyc do Nowej Rudy przez Przełęcz Jugowską. Nie ma tam więcej niż 8 % nachylenia, a więc całość w siodle.
-
Oczywiście wezmę pod uwagę, w sumie nie zależy mi aby ta pętla miała regularny kształt, mogę pozygzakować.
-
No właśnie nie dla mnie - w głębi duszy jestem wolnościowcem
Na pewno nie większym niż ja.
Ale chcę mieć ten paszport, bo nie wyobrażam sobie, że chociaż na miesiąc miałbym nie opuścić tego syfiastego grajdoła. Dla psychicznej higieny chociażby.
A konieczność urlopowego jeżdżenia pośród głupkowatych PiSowskich ziomali byłaby dla mnie jakąś koszmarną karą ( na którą być może zasłużyłem, ale której nie zamierzam na sobie wykonywać ).
Masz rację, odpoczynek Ci się przyda...
-
Ale ty wiesz, że możesz wyjechać już teraz?
Test za stówkę i parę krajów stoi otworem. Nie mówię tego "ot tak", bo z przerwami tłukę się od zeszłego roku po przyjaźniejszych dla obywatela miejscach.
-
Łomatkoboska, tour de krajówka się szykuje ;) Na odcinku Wałbrzych-Lubin jakbyś umyślnie omijał najfajniejsze miejsca a często właśnie chcesz cisnąć drogą krajową z ogromnym ruchem.
Pozwól, tędy będze po prostu ładniej i spokojniej:
https://t.ly/Dj1f
https://t.ly/HRTJ (wjazdu na Spaloną warto dokonać tylko jeśli nie będzie lockdownu - w nagrodę w schronisku mają genialne jedzenie; gdyby do Czech nie dało się wjechać po ludzku, to w Niemojowie mijasz most na Orlicy i jedziesz do Międzylesia przez Lesicę; fakultatywnie puściłem końcówkę przez Pisary/Jodłów ale to duży podjazd)
https://t.ly/LaUS (DK46 i DK8 wystrzegaj się, szkoda życia)
https://t.ly/2fUb (dużo przyjemniejszy wjazd do Wro, dobry asfalt i mały ruch)
https://t.ly/4Rgl (droga z Wro na Środę Śląską ma pobocze ale widokowo to jedno wielkie nic; zdecydowanie polecam prawy brzeg rzeki)
-
Dzięki, ta moja trasa to, póki co, ciągnięcie w RwGPS od punktu do punktu (niestety na warstwie GM) ale krajówek nie cierpię. Już ją nieco ponaciągałem i dziw, jak kilometrów przybywa. Zaraz ponaciągam wg Twoich wskazań.
-
O tak Spalona. Żarcie bomba. Porcje syte i nie rujnują kieszeni. Menu z tamtego roku w linku
https://photos.app.goo.gl/f99cdYb9QBD1vpNn9
Piwo dostępne do ostatniego klienta czyli to co bierzesz z lodówki (o ile jeszcze jest) zapisujesz na kartce i zostawiasz kasę
Ot taki przykład dla Gruli
https://photos.app.goo.gl/8iBfrmXqHpoSDTiNA