Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Planowanie wyjazdów => Transport roweru => : Wit w 7 Sie 2020, 09:14
-
Moi drodzy, wiem że bez kolei wyjazd rowerowy jest trochę trudniej zrealizować, ale muszę ostrzec przed pkp ic. Miesiąc temu w necie kupiłem bilet Warszawa-Lublin (EDIT - oczywiście bilet na rower też kupiłem). Kierownik pociągu bez powodu mnie nie wpuścił, dodam jeszcze, że wbrew opisowi pociąg nie miał miejsc na rowery, dlatego najwyraźniej system umieścił mnie w ostatnim wagonie. W kasie kupiłem bilet na następny pociąg (po 3 godzinach) i złożyłem skargę na obsługę pociągu, oczywiście z żądaniem zwrotu kasy za bilet. Wczoraj otrzymałem odpowiedź. Od zwrotu potrącili mi odstępne, czyli uznali, że to moja wina, że nie wsiadłem. Natomiast moja skarga na drania, który mnie nie wpuścił - "nie potwierdzono przedstawionej sytuacji". Czyli nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
Po tak chamskim potraktowaiu postanowiłem nie korzystać z pkp ic. Ponownie przestrzegam (a opis sytuacji wysyłam na wszystkie grupy rowerowe)
-
postanowiłem nie korzystać z pkp ic.
tylko to jest równie proste, co niekorzystanie z ZUSu
-
Moi drodzy, wiem że bez kolei wyjazd rowerowy jest trochę trudniej zrealizować, ale muszę ostrzec przed pkp ic. Miesiąc temu w necie kupiłem bilet Warszawa-Lublin. Kierownik pociągu bez powodu mnie nie wpuścił, dodam jeszcze, że wbrew opisowi pociąg nie miał miejsc na rowery, dlatego najwyraźniej system umieścił mnie w ostatnim wagonie. W kasie kupiłem bilet na następny pociąg (po 3 godzinach) i złożyłem skargę na obsługę pociągu, oczywiście z żądaniem zwrotu kasy za bilet. Wczoraj otrzymałem odpowiedź. Od zwrotu potrącili mi odstępne, czyli uznali, że to moja wina, że nie wsiadłem. Natomiast moja skarga na drania, który mnie nie wpuścił - "nie potwierdzono przedstawionej sytuacji". Czyli nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
Po tak chamskim potraktowaiu postanowiłem nie korzystać z pkp ic. Ponownie przestrzegam (a opis sytuacji wysyłam na wszystkie grupy rowerowe)
Dziwne. Zdjęcie wykonane w pociągu relacji Warszawa-Lublin:
(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/5aca76c2fdb8da5be6d4d98b934a3b4eda819e9e.png) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/5aca76c2fdb8da5be6d4d98b934a3b4eda819e9e.png)
-
Kierownik pociągu bez powodu mnie nie wpuścił
Był tak tłusty, że zablokował przejście we wszystkich drzwiach wagonów?
Ja tam nie mam ochoty karmić trolli i zwykle olewam tego typu element społeczny robiąc swoje...
-
Dziś jadę TLK z Łodzi to Tczewa :).
Już sie nastawiam ;)
A na poważnie, ciekaw jestem wagonu, którym będę jechał bo to wagon Cesky'ch Drahów. Nie moge znaleźc fot jak to w środku wygląda. Ale mniejsza. Najwyżej się przytulimy z Fujim i jakoś nockę przebiedujemy.
-
Pół wagonu, to haki na rowery, druga połowa, to przedziały. Jechałem takim relacji Gdańsk Jelenia Góra.
-
Hmm, czyli mam rower samotnie zostawić :/. Nie podoba mnie się to, bo na lekko jadę i nie mam nawet gdzie zapięcia schować
-
Moi drodzy, wiem że bez kolei wyjazd rowerowy jest trochę trudniej zrealizować, ale muszę ostrzec przed pkp ic. Miesiąc temu w necie kupiłem bilet Warszawa-Lublin. Kierownik pociągu bez powodu mnie nie wpuścił, dodam jeszcze, że wbrew opisowi pociąg nie miał miejsc na rowery, dlatego najwyraźniej system umieścił mnie w ostatnim wagonie. W kasie kupiłem bilet na następny pociąg (po 3 godzinach) i złożyłem skargę na obsługę pociągu, oczywiście z żądaniem zwrotu kasy za bilet. Wczoraj otrzymałem odpowiedź. Od zwrotu potrącili mi odstępne, czyli uznali, że to moja wina, że nie wsiadłem. Natomiast moja skarga na drania, który mnie nie wpuścił - "nie potwierdzono przedstawionej sytuacji". Czyli nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
Po tak chamskim potraktowaiu postanowiłem nie korzystać z pkp ic. Ponownie przestrzegam (a opis sytuacji wysyłam na wszystkie grupy rowerowe)
Ciekawe, bardzo ciekawe. Może więcej szczegółów ? Nie wpuścił "bo nie ?" Miałeś bilet na rower ?
-
rower byl mocno oblocony
Ciekawe, jest na to jakiś punkt w regulaminie?
-
Hmm, czyli mam rower samotnie zostawić :/. Nie podoba mnie się to, bo na lekko jadę i nie mam nawet gdzie zapięcia schować
Jeśli to stary czeski wagon bagazowy taki jaki kursuje w Rozewiu to mozesz posiedziec/polezec na podlodze przy rowerach, bo tam duzo miejsca. Jest tez fotel w przedzialiku dla osoby obslugujacej wagon bagazowy, tam zwykle drzwi do otwarcia kluczem na kwadrat (kombinerki). Jakby caly przedzial bagazowy byl zamkniety ze wzgledow bezpieczenstwa, to przez ten przedzialik mozna sobie go otworzyc i rower wprowadzic.
To nie jest czasem wagon, który ma szerokie wejście do bagażowego bezpośrednio z boku wagonu, mniej więcej w 1/3 długości? Bo jeśli tak, to kolejarze blokują to wejście trytytkami i trzeba się przeciskać korytarzykiem, którego szerokość jest mniejsza od kierownicy gravelowej. A ponieważ koło miałem z zabezpieczeniem i nie chciało mi się go ściągać, mój rower jechał sobie w lutym przy kiblu.
-
Ogólnie panuje przekonanie potwierdzone kilkudziesięcioletnią praktyką, że z prawnikami PKP jeszcze nikt nie wygrał.
-
Bo jeśli tak, to kolejarze blokują to wejście trytytkami i trzeba się przeciskać korytarzykiem, którego szerokość jest mniejsza od kierownicy gravelowej. A ponieważ koło miałem z zabezpieczeniem i nie chciało mi się go ściągać, mój rower jechał sobie w lutym przy kiblu.
Pewnie tak. Dlatego pisalem, ze mozna jeszcze przez przedzialik sluzbowy tam wejsc. Mniej korytarza do forsowania. Drzwi do tego przedzialiku sa zaraz po wejsciu na korytarz, tuz za drzwiami prowadzacymi na korytarz. Tam jest faktycznie wasko, rower najlepiej pionowo prowadzic, wtedy mozna kierownica manewrowac bez zmiany kierunku jazdy roweru.
Koła miałem 29 z błotnikami, kierownicę 44 z dużą flarą, więc nie było po prostu siły nawet w pionie. 2 kolejarzy chciało sie o tym przekonać i choc dopingował ich ironiczny śmiech ładnej konduktorki - odpadli w walce, pokonani i wyśmiani.
-
To widzę ciekawa ekwilibrystyka mnie czeka. Też mam zaciski antykradzieżowe ale nie wiem co to zmienia skoro kiera ma być przeszkodą.
-
No właśnie o tym pomyślałem. Aczkolwiek wkurzające jest, że płacisz za przewóz roweru i laskawcy z PKP nie otworzą ci drzwi dedykowanych do zapakowania roweru....
-
Wiesz, nowsze rowery mają mostek na imbusy i kierę można w nich przekręcić. W starym systemie faktycznie było trudniej, ale jak nie masz roweru retro, to problemu z obróceniem mostka z kierą na bok nie widzę.
W retro (mostek wpuszczany) było prościej - jedną śrubę imbusem 6 trzeba było poluzować. Chyba, że się zapiekło...
-
Dokładnie - śruba była pancerna, dociskało się na maxa. Teraz mam napis max. 4Nm, 3 śrubeczki maleńkie - w ogóle tego bez klucza dynamometrycznego nie tykam.
-
Ja nie miałem problemu z wejściem. Był facet odpowiedzialny za otwieranie i te szerokie drzwi otwierał, i wpuszczał ludzi i rowery. Jak pamiętam, to wejście do przedziałów było normalnej szerokości
-
Dziś jadę TLK z Łodzi to Tczewa :).
Już sie nastawiam ;)
A na poważnie, ciekaw jestem wagonu, którym będę jechał bo to wagon Cesky'ch Drahów. Nie moge znaleźc fot jak to w środku wygląda. Ale mniejsza. Najwyżej się przytulimy z Fujim i jakoś nockę przebiedujemy.
Proszę bardzo tak wygląda ten skład:
https://www.vagonweb.cz/razeni/vlak.php?zeme=PKPIC&kategorie=TLK&cislo=%C4%8CD:403:Wydmy|PKPIC:403/45070/45071:Wydmy&nazev=&rok=2020
-
Dzięki, to znalazłem sam, chodziło mi bardziej o ten, konkretny wagon :). Wiem, sa zdjęcia, ale akurat nie części przeznaczonej dla rowerów. Ale już koledzy mi oipisali co i jak.
-
Tak na marginesie, w 2008 jechałem z Pilzna do Pragi pociągiem z takim wagonem - oddałem rower za pokwitowaniem, obsługa zamknęła i spokojnie mogłem relaksować sie w restauracyjnym. Jak u nas za komuny, tekturowy bloczek z numerem na pół - 1 na kierownicy, 2 dla nadawcy. Takie proste, że aż niemożliwe.
-
Prawda? Jakoś około 2003 roku też podobnie podrózowałem...PKP. Kartka na rower, kartka w dłoń i potem wydawali na podstawie tych kartek.
Co prawda wymuskanej, karbonowej szosy bym tak nie oddał, bo raczej się nie patyczkowali...
Albo żeby, uwaga ponosi mnie(!), przy każdym wieszaku było zapięcie na kluczyk :). Wieszasz, zamykasz, bierzesz kluczyk i idziesz się relaksowac...ehh, marzenia.
-
No ta, kluczyki by pokradli :/. Musiałby ktoś z PKP wydawać kluczyk per rower.
-
I paradoksalnie najwygodniej wozi się rower w pięćdziesięcioletnich kiblach EN57, gdzie jest i miejsce i szerokie drzwi.
-
No ta, kluczyki by pokradli :/. Musiałby ktoś z PKP wydawać kluczyk per rower.
Kluczyk w zamku i kaucja 5 zł jak w wózkach lub szafkach w marketach.
Wersja przyszłościowa to zamek z czytnikiem kodów otwiera się po zeskanowaniu biletu na rower.
Poziom zrób zdjęcia w jakich warunkach jechałeś.
-
I paradoksalnie najwygodniej wozi się rower w pięćdziesięcioletnich kiblach EN57, gdzie jest i miejsce i szerokie drzwi.
Tak, i można przy okazji zostać potraktowanym nieśmiertelnym komentarzem konduktora:
W domu też pan rower w łazience trzymasz?
;D
-
5 zł to niejeden poświęci, aby zrobić ludziom na złość. (..)
A co do 5 zł, to nawet nie musi ich poświęcać, bo wsiadając do pociągu pozabiera kluczyki, wysiadając odda i weźmie kaucję. Rozrywkę w postaci oglądania wkurwu będzie miał zupełnie gratis.
Oj tak, pomysłowość złośliwców nie zna granic.
Już nie raz musiałem przeganiać niesfornych pasażerów bo biwakowali pod wieszakami rowerowymi lub na stojakach na sakwy.
Zdarzyło mi się też pomagać kobiecie z wózkiem, bo nie miała gdzie się podziać we "Flircie", a pozostali pasażerowie "włączyli tryb niewidzialność".
-
Dzięki, to znalazłem sam, chodziło mi bardziej o ten, konkretny wagon :). Wiem, sa zdjęcia, ale akurat nie części przeznaczonej dla rowerów. Ale już koledzy mi oipisali co i jak.
Chyba znalazłem ten wagon:
http://inforail.pl/czeskie-wagony-ponownie-w-polskich-tlk-ach-sa-nowosci-_more_115572.html#
-
Kibel to określenie żargonowe elektrycznego zespołu trakcyjnego EN57. Ma on "przedział dla podróżnych z większym bagażem ręcznym", w którym bez problemu ludzie wozili pralki, lodówki, telewizory, no i oczywiście rowery.
A, chodzi o ten przedział z lokalną śmietanką towarzyską, gdzie zawsze można było się biernie napalić tytoniu.
-
Na świeżo. Podróżowałem IC z Przemyśla do Zielonej Góry z przesiadką we Wrocławiu. Wagon z przeznaczeniem na rowery na 1 odcinku był w stylu zawieszenia za przednie koło - sprawdza się. Natomiast we Wrocku trochę się zawiodłem ostatni wagon przeznaczony był na rowerki. Wszedł mój i mojej partnerki i został lekki prześwit na wejście do toalety. Współczuję tylko pewnej rodzinie, która podróżowała z Zielonej Góry do Szczecina. Jechali rodzice + dwójka chłopców i piesek w przyczepce. Pomogłem z załadunkiem ich rowerków w ostatnim wagonie. Rowerki chłopców poszły na tył, natomiast rodziców wraz z przyczepką na przód. Zapakowani byli przyzwoicie (sporo tego mieli). Przed odjazdem musieli rowery z przodu ostatniego wagonu przetransportować do pierwszego wagonu na przód. Początek wyprawy, a nerwów nie mało.
-
Właśnie zauważyłem ciekawą zależność.
Jeśli wyszukuję bilet na przejazd bezpośredni i od razu deklaruje przewóz roweru to system nie wyszukuje połączenia.
Po wyszukaniu połączenia bez zaznaczonej opcji przewozu roweru klikam na zakup biletu i przy wyborze ilości i rodzaju biletów zaznaczam bilet dodatkowy na przewóz roweru i działa!!!
Sprawdziłem na przykładzie trasy Hel ---> Łódź 28-30.08.2020
-
Podróż nie odbyła się bez przygód. Pociąg w Łodzi miał 2 godziny opóźnienia. Poza tym był nabity jak nie wiem. Przedział rowerowy calutki pełny. No, jakoś udało mi się swój ustawić porządnie,tak aby nie ucierpiał.
Co do pandemii...w PKP nie istnieje. W przedziałach full, zero środków do dezynfekcji. Covid lubi to.
Ja byłem w przedziale z dużą rodzinką 2+4.
-
Dziwne. Zdjęcie wykonane w pociągu relacji Warszawa-Lublin:
(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/5aca76c2fdb8da5be6d4d98b934a3b4eda819e9e.png) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/5aca76c2fdb8da5be6d4d98b934a3b4eda819e9e.png)
To akurat relacji Lublin - Warszawa przez Parczew, są jeszcze relacji przez Dęblin :-)
I mam takie samo zdjęcie w telefonie albo mi się włamałeś do telefonu :-)
-
To akurat relacji Lublin - Warszawa przez Parczew, są jeszcze relacji przez Dęblin :-)
I mam takie samo zdjęcie w telefonie albo mi się włamałeś do telefonu :-)
Kolej to inny wymiar, bity w telefonie nie ogarniają...
Ostatnio w regio konduktor mi powiedział, że managery z Warszawy kazały mu wyrzucać z pociągu ludzi z rowerami jeśli chcą dopiero nabyć bilet(bo nie ma kasy, bo internet nie pozwala kupić na ostatnią chwilę) i że on ma w dupie takie zarządzenia i sprzedaje bez biletu na rower, więc jest promocja. ;D
-
i sprzedaje bez biletu na rower, więc jest promocja.
Też trafiłem ostatnio na taką promocję :) w pociągu relacji Lublin - Chełm.