Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Planowanie wyjazdów => Transport roweru => : Jakub Gdula w 17 Maj 2010, 20:57
-
Witajcie!
Czy ktoś z was ma może taką torbę?
http://www.allegro.pl/item1039902619_pokrowiec_torba_na_rower_accent_od_rb_rowerek.html
Jakieś wrażenia z użytkowania? Czy rower 21,5" na 28" kołach wejdzie do tej torby? Sądząc po jej wymiarach powinien, ale wolę mieć pewność...
A może polecicie inną torbę tego typu. Ale nie dużo droższą...
-
Nie polecę Ci nic z własnego doświadczenia, ale Zator (http://www.zator.com.pl/sklep/catalog/index.php) produkuje pokrowce w Zgierzu, więc możesz podjechać sprawdzić na miejscu.
-
Odświeżę temat:
ktoś z Was jest w stanie porownać torby na rower Accenta i Zatora?
http://www.mbike.pl/Pokrowiec-na-rower-Accent(4,258,4750).aspx
http://ctbike.pl/zator-torba-transportowa-na-rower-szosowy.html
Na któryś muszę się zdecydować.
P.S.
Ewentualnie jakaś inna alternatywa?
-
Ja mam torbę Zatora, a moi trzej koledzy z którymi jeżdżę na wyprawy mają torby Accenta. Obie torby są wykonane niemal identycznie i z podobnych materiałów. Torba Zatora jest minimalnie większa i łatwiej jest do niej zapakować rower ze względu na zamek otwierany do samej podstawy z obu stron (w Accentach zamek zaczyna się i kończy około 30 cm od podstawy). W obu torbach rowery mieszczą się w całości dopiero po odkręceniu i wyjęciu kierownicy i stopki (ta ostatnia w zależności jak jest zamontowana). Żadna z toreb wbrew temu co reklamują producenci nie jest odporna na przebicia i przetarcia, w naszych są one większe lub mniejsze, ale w żaden sposób nie wpływa to na ich funkcjonalność . Łącznie nasze torby wykonały 25 lotów i poza ostatnim lotem do Gruzji, gdzie w dwóch rowerach uszkodziły się dość mocno zęby największych tarcz korb (nie były odpowiednio zabezpieczone), naszym rowerom nic złego się nie przytrafiało. Jedynym minusem tych toreb jest to, że zwykle trzeba je ze sobą wozić, a ważą trochę i zajmują sporo miejsca w sakwach.
-
P.S.
Ewentualnie jakaś inna alternatywa?
Torba Cumulusa?
-
Nie wydaje mi się, że torba w przypadku wyjazdów z sakwami jest świetnym pomysłem, bo trzeba ją później albo wozić, albo gdzieś schować. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest jednak folia bąbelkowa, którą można dostać praktycznie w każdym większym mieście. No i łatwo ją przewieźć na lotnisko ze sklepu (w przeciwieństwie do kartonu).
-
Nie wydaje mi się, że torba w przypadku wyjazdów z sakwami jest świetnym pomysłem...
Też tak uważam, zawsze mnie denerwuje ten zbędny bagaż, który trzeba ze sobą wozić i który zajmuje tyle cennego miejsca w sakwach. Jednak czasami świadomie decydujemy się na ten rodzaj transportu rowerów. Ma to miejsce wtedy, gdy przewożąc rower limit jego wagi wynosi 32 kg (Airbaltic, Ryanair). Wtedy w torbie można umieścić pozostały bagaż i nie ma potrzeby dodatkowego płacenia za bagaż rejestrowany.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest jednak folia bąbelkowa
Tutaj mam akurat odmienne zdanie. Tak mieliśmy zapakowane trzy rowery na trasie Warszawa - Dubrownik. Dwa z tych rowerów po rozpakowaniu miały mocno rozcentrowane koła i inne drobniejsze uszkodzenia. Gdy to jest możliwe, najlepiej jest przewozić rower bez niczego, tylko ze skręconą kierownicą i bez pedałów. Mój rower odbył w ten sposób 6 lotów (z czego co prawda 5 w Norwegii) i nie było nigdy najmniejszych problemów. Myślę, że bagażowi pakujący rowery do samolotu mają opory, aby takim rowerem rzucać bezmyślnie do luku lub na wózek, jak ma to miejsce w pozostałych przypadkach.
-
chyba przyszedł czas na zakup takiej właśnie torby.. wracając z Paryża owinęliśmy złożone rowery jedynie plandeką ochronną z castoramy. 22 godziny tłukły się w luku autobusu - efekt złamana szprycha i zgnieciona przerzutka : /
-
Jestem posiadaczem tej największej Zatora.
Do tej pory kilka razy transportowałem rower w luku autobusu, czy aucie ale teraz czeka mnie lot do Tibilisi.
Lester, w związku z tym pytanie do Ciebie (innych), jak dodatkowo zabezpieczyć przed uszkodzeniami sprzęcicho w środku?
P.S.
W moim przypadku muszę demontować dodatkowo oba koła.
-
Pooklejaj styropianem albo czymś podobnym zębatki, przerzutki i inne takie miejsca delikatne. Wymagają torby? Bo jak nie, to moim zdaniem lepiej tylko folią owinąć :)
-
Lecieliśmy w tym roku do Tbilisi. Torba nie jest wymagana (ale skoro już jest to pewnie chcesz w nią zapakować). My swoje folie schowaliśmy w krzakach pod mostem przed Tbilisi , jadąc z lotniska. Co do zabezpieczeń: newralgiczne części roweru można owinąć (my tak zrobiliśmy) paskami cienkiej gąbki (użyliśmy takich gąbek, które znajdują się w pudełkach z winogronami na wagę np. w biedronce). Rowery zawinęliśmy potem w folię (jeden w plandekę z castoramy, którą używamy podczas wyprawy, a drugi w folię strech). Praktycznie to chyba najtańszy sposób i skuteczny.Pozdrawiam M :)
-
Tu uwaga jeszcze dla chętnego na torbę Zatora.
Muszę demontować nie tylko koła, ale nawet tylni bagażnik. Duża rama robi swoje.
Praktycznie pół roweru "składam".
Strasznie mnie ta opcja "w folię" kusi, w kontekście tego, co napisałem.
Tak z tą torba nadaję, bo czeka mnie jeszcze kilka ładnych przesiadek...
m+k skręcaliście tylko kierownicę i przekłaliście pedały, czy jakiś większy demontaż?
-
m+k skręcaliście tylko kierownicę i przekłaliście pedały, czy jakiś większy demontaż?
Lecieliśmy liniami AirBaltic. Lecąc do Tbilisi skręciliśmy kierownicę i przekręciliśmy pedały a następnie owijaliśmy folią. Rowery nie zmieściły się do rentgena na lotnisku ale plusem było to, że wylatywaliśmy z Polski więc udało się bez przepakowywania je odprawić (rowery zostały "obwąchane" przez psa). W drodze powrotnej, aby uniknąć problemu z "prześwietlarką" na lotnisku, zdjęliśmy kierownice i siodełka, przyczepiliśmy je poniżej do ramy, przekręciliśmy pedały, owinęliśmy folią i w ten sposób rowery zmieściły się już do maszyny. Warto zabrać ze sobą trochę folii strech na rolce i schować w krzaki, gdyż folia tego typu raz użyta nie nadaje się do ponownego owijania (skleja się). Pozdrawiamy
-
Sama nie wiem czy taka torba to dobra rzecz... Na wyjazdy gdzieś dalej raczej się nie sprawdzi - wiezienie jej z sobą jako dodatkowy balast może nie być zbyt korzystne. Poza tym chyba nie ma żadnego kuloodpornego sposobu na przewóz roweru jakimkolwiek środkiem transportu.
Lecąc do Amsterdamu na szczęście uniknęłam awarii choć widziałam jak obsługa lotniska wrzuca mój rower zapakowany w karton na taśmę, przed oczami miałam już spacer do najbliższego serwisu... ale na szczęście nic się nie stało. Karton troszkę został pognieciony i podziurawiony, ale nic poza tym.
W drugą stronę już nie było tak wesoło. Po wylądowaniu na Okęciu rowery wyciągnęliśmy z kartonów (kupionych na Schiphol za 23 ojro! bo jak się okazało sklepy rowerowe w Holandii a szczególnie w Amsterdamie pozbywają się kartonów od razu i nie ma co szukać...). Na pierwszy rzut oka było ok, ale jak przejechałam pierwsze 2 m poczułam, że mam walnięte 3 szprychy w tylnym kole... Na szczęście stało się to dopiero jak wracaliśmy z wyprawy...
-
Ewentualnie jakaś inna alternatywa?
Karton i jeszcze raz karton :)
Co ty Darku zrobisz z taką torbą jak już tam dolecisz?
Będziesz to woził?
M+K dobrze prawią.
-
Masz rację robb. Na ten moment skłaniam się jednak ku folii i patencie m+k (lub karton).
Torbę nawet miałbym gdzie zostawić ale jej pzydatność została zweryfikowana na ostatnim wyjeździe i ta w moim przypadku, jest mocno ograniczona.
Ponieważ nie biorę sakw, nie mam nic do upchania dodatkowo.
P.S.
Pakować muszę na oczach służby lotniskowej? Lecę z W-wki LOT-em bezpośrednio.
-
Karton i jeszcze raz karton :)
Też tak uważam!
W Polsce zazwyczaj karton w sklepie rowerowym dostanie się za darmo (np. w Kanadzie trzeba za tą usługę zapłacić 20 dolarów kan.), jeszcze wcisną go z miłą chęcią, bo wiadomo - w końcu będą musieli się tego pozbyć.
Później wypakowujesz maszynę, skręcasz co trzeba. Karton do kosza i w drogę. A na powrót zawsze coś da się skołować :)
Też się martwiłam przed wylotem tym tematem. Ale niepotrzebnie ;)
-
Elwood jakbyś potrzebował kartusze gazowe przebijane(2 sztuki) to zostawiliśmy u znajomego w Tbilisi i są do odbioru.
Pozdrawiamy
-
Dzięki serdeczne!
Ale używam starego ruskiego, benzynowego primusa i tym razem też nim się będę posiłkował.
-
Darek,po co Ci torba.
Możesz złożyć rower w kilkanaście minut, podkleić to co się rusza taśmą i zawinąć w folię całośc.
https://picasaweb.google.com/111882379861376161363/P?authkey=Gv1sRgCMPNrePQnq_zbg#5804370204069050434 (https://picasaweb.google.com/111882379861376161363/P?authkey=Gv1sRgCMPNrePQnq_zbg#5804370204069050434)
Po zawinięciu możesz zrobić dziurę w okolicach siodła i przewlec przez nią pasek na którym możesz całą paczkę wygodnie nosić na ramieniu po lotnisku.
-
Torbę kupiłem w lipcu, przed wyjazdem w azjatyckie górki...
Kurde... taki prosty patent z paskiem!
-
Witam,
Nie wiem czy jeszcze ktoś wróći do tego wątku, ale spróbuję tu zadać pytanie zanim założę nowy.
Planujemy zakup toreb ZATOR i mamy kilka wątpliwości z tym związanych, będę wdzięczny jeśli użytkownicy tego sprzętu odpowiedzą na kilka pytać.
Po pierwsze, wyjaśnie dlaczego chcę jednak torbę, a nie karton. Planujemy dośc skomplikowaną logistycznie wyprawę do Francji, gdzie udajemy się.. pociągami :) Po Francji też mamykilka przejazdów zaplanowanych koleją, stąd wybór padł na zakup torby, która będzie wygodna w pakowaniu sprzętu - tak nam się wydaje. Na docelowym odcinku, którego finałem jest dom naszych przyjaciół, planujemy pozbyć się toreb i po prostu wysłać je pocztą do naszego celu.
Do rzeczy. Pytanie o pakowanie sakw, namiotu itp. Czy w torbie ZATOR (myślimy o XL lekkiej, bo mamy trekkingi 28" - słusznie?) zmieści się coś oprócz roweru? Da się tam zapakować sakwy, albo przynajmniej część?
Pytanie też, czy lepsza bęðzie ta torba, którą reklamująjako lekką czy ta STRONG? Czym się różnią, bo ze specyfikacji wynika, że ta lekka jest cięższa od STRONG. Podam jeszcze linki, żeby byo jasne o ktþórych modelach mówie:
http://www.zator.com.pl/sklep/pokrowce-rowerowe/lekki-pokrowiec-na-wyprawy-rozm--xl.html
http://www.zator.com.pl/sklep/pokrowce-rowerowe/strong-xl.html
A może polecicie jeszcze coś innego?
-
Cumulus Flight Bag jest lżejsza.
-
Witam,
Używałem kilka razy torby Zator http://www.zator.com.pl/sklep/pokrowce-rowerowe/lekki-pokrowiec-na-wyprawy-rozm--xl.html lecz po małych przeróbkach. Mam rower trekkingowy ( rama22") i pokrowiec był dużo za duży, wsadzałem do niej cały sprzęt na wyprawę ( mam namiot jedno osobowy) oprócz ciuchów. W tej chwili po przeróbce (przeszyty na miarę rowerka, torba waży 1,75kg) oprócz roweru pakuję drobny sprzęt biwakowy.
Napisz do niego, aby przesłał Ci wymiary torby będziesz mógł porównać rower z pojemnością torby. Jeśli dobrze pamiętam to 130x85x25cm (dł. x wys. x szer.)
W tej chwili rower do transportu owijam folią stretch.
-
Mam rower trekkingowy ( rama22") i pokrowiec był dużo za duży, wsadzałem do niej cały sprzęt na wyprawę ( mam namiot jedno osobowy) oprócz ciuchów.
Dzięki za cenne uwagi. Po przyjrzeniu się tej torbie i rozmiarom roweru po zdjęciu przedniego koła i kierownicy wydawała mi się nieco za duża. W ich ofercie widzę tylko mniejsze dla roweru MTB w dziwnym kształcie, albo do szosy. Nie wiem którą wybrać. Na obrazkach tamte torby mają rower w środku ze zdjętym tylnym kołem ledwo wcisnięte, nie mają błotników, a w trekkingu mam błotniki i bagażnik, więc chce spakować rower bez zdejmowania tylnego koła, w takim razie te mniejsze odpadają. Chyba jednak spróbuję tych XL i wcisnę do nich jeszcze sakwy, żeby mieć jeden bagaż. Twoim zdaniem wykonalne?
Będę zobowiązany jak ktoś jeszcze może coś dorzucić w tym temacie.
-
Rozumiem kwestię chęci bądź nawet konieczności posiadania torby, bo pomaga w transporcie roweru innymi środkami lokomocji niż samolot.
Ja na rynku polskim nie znalazłam niczego, co by mi odpowiadało. Zatory są wg. mnie za ciężkie i wymagają rozkręcenie roweru. Torbę będę szyć, już raz takie coś popełniłam kilka lat temu, ale się zużyła no i mi się kaletnik wyprowadził, więc szukam nowego.
Może jeśli masz czas to można rozważyć i to?
Taka luźna sugestia.