Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt

Wyprawy i wycieczki rowerowe => Na sportowo => : martap w 20 Kwi 2019, 21:51

Tytuł: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 20 Kwi 2019, 21:51
W związku ze swoim marnym przygotowaniem do tego maratonu - oddam swój udział w okazyjnej cenie bez opłaty rejestracyjnej - 200 PLN.
Szkoda aby to miejsce na liscie startowej się zmarnowało a ja raczej nie przejadę tylu kilometrów, także ten no... Osoby chętne proszę o kontakt na PW.

Trasa 500km: https://lubelskavuelta.pl/pl/trasa-500-km/

Jeśli zły dział to przepraszam, ale wydaje mi się, że na sportowo pasuje troszkę bardziej niż Giełda - tu ktoś moze szybciej dojrzeć tak niespodziewaną ofertę ;)
(Adminie, wybacz)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 20 Kwi 2019, 22:16
250 km nie dasz rady?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 20 Kwi 2019, 22:23
W związku ze swoim marnym przygotowaniem do tego maratonu - oddam swój udział w okazyjnej cenie bez opłaty rejestracyjnej - 200 PLN.
No i co, takie wątki zakładałaś o największych tajnikach treningu, progach, dietach? My się tu produkowaliśmy tak, że i trenerzy grupy Sky by się nie powstydzili - i taka kiszka w efekcie?  :lol:

Lepsze jest wrogiem dobrego, trzeba było rzucić w diabły wszystkie pulsometry, jeść normalne jedzenie jak na codzień, walić po prostu kilometry - i byś była przygotowana na 100% ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 21 Kwi 2019, 00:33
Monarch - dzisiaj walnęłam 107 i... gdyby ktoś z Was zobaczył mnie w jakim stanie zeszłam z roweru (avg przerażajace 22 km/h) to by się załamał...

Wilk - miałam przerwę 2.5 tygodnia(urlop po roku zasuwania w pracy), nie było mnie w PL... :( Faktycznie zawaliłam, ale po dzisiejszym biorę się mocno za się i chowam kluczyki do auta. Tylko rower.

I dziękuję wszystkim, którzy udzielali się w tym wątku bo sporo mi to dało i uwierzyłam ostatecznie w jedno proste zdanie: żeby jeździć trzeba jeździć. Żeby coś mieć - trzeba pracować.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 21 Kwi 2019, 10:53
Monarch - dzisiaj walnęłam 107 i... gdyby ktoś z Was zobaczył mnie w jakim stanie zeszłam z roweru (avg przerażajace 22 km/h) to by się załamał...


Jakoś się katuje dzień w dzień i nie robi mi to różnicy, jaka będzie średnia, ale jeśli musi być średnia non stop rzędu 29 km/h to nie tędy droga, bo do zakatowania się na rowerze to najszybsza droga.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 21 Kwi 2019, 12:43
Monarch - dzisiaj walnęłam 107 i... gdyby ktoś z Was zobaczył mnie w jakim stanie zeszłam z roweru (avg przerażajace 22 km/h) to by się załamał...

Wilk - miałam przerwę 2.5 tygodnia(urlop po roku zasuwania w pracy), nie było mnie w PL... :( Faktycznie zawaliłam, ale po dzisiejszym biorę się mocno za się i chowam kluczyki do auta. Tylko rower.

Ja odnoszę wrażenie, że zdecydowanie za mocno się przejmujesz cyferkami. Cyferki to jest jedynie dodatek do tej całej zabawy. Na każdym maratonie jest iluś ludzi co kończą je ze średnią koło 20km/h, a czasem i mniej - i w ogóle się tym nie przejmują, jadą dla frajdy, dla sprawdzenia swoich możliwości, walki z własnymi słabościami. Nic nie wiedzą o specjalnych dietach, czasem jadą bez SPD itd. Na takich imprezach kluczowe jest odpowiednie podejście psychiczne i mocna głowa.

A odnoszę wrażenie, że tego Tobie właśnie brakuje, a nie odpowiednich średnich prędkości i to powinnaś "potrenować". Bo tylko jak zobaczysz jakieś cyferki już się mocno stresujesz i włączasz tryb "no nie, nie dam rady, jestem za słaba, muszę zrezygnować", włączasz zdecydowanie za szybko. Szczegółowe analizy cyferek, watów, diet itd. to może są ważne dla tych co walczą o zwycięstwo, którzy już najważniejszy postęp zrobili, czyli głowę mają mocną i nie muszą jej trenować, a dało im to doświadczenie iluś przejechanych ultramaratonów. Bo najlepszym treningiem ogólnym do ultramaratonów są same ultramaratony, nie da się tego wytrenować nie jeżdżąc samych imprez. Samymi trasami po 100-200km można wytrenować nogi, ale do wytrenowania głowy jest niezbędne przejechanie tras ultra.

Dlatego nie rezygnuj tak łatwo, nie czujesz się na siłach na 500km - to pojedź dystans 250km, który też jest na Pięknym Wschodzie. Albo przepisz się na Maraton Podróżnika, który jest miesiąc później na trasie podobnej trudności, gdzie są dystanse 330km i 560km, w ostatni piątek były dodatkowe zapisy na kilka miejsc, nie wiem czy wszystkie już zeszły; zresztą jak będziesz trzymać rękę na pulsie, to przed samą imprezą zawsze trochę osób rezygnuje i można załapać miejsca.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Bitels w 21 Kwi 2019, 13:19
martap po co się przejmować kadencją, pulsem, czy innymi pierdołami, jeśli zależy Ci tylko na przejechaniu trasy maratonu, a nie na ściganiu i walką z czasem?
Trzy maratony na 300km. w Kórniku przejechałem dobrze bawiąc, kompletnie nie przygotowując się do tego. W tym roku chcę przejechać podróżnika na krótszym dystansie i Kórnik na 500km. I zupełnie sie martwię się tym, że w tym roku nie przejechałem nawet 1000 km.
Nie poddawaj się i rób swoje.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Mariobiker w 21 Kwi 2019, 13:42
Na każdym maratonie jest iluś ludzi co kończą je ze średnią koło 20km/h, a czasem i mniej - i w ogóle się tym nie przejmują, jadą dla frajdy, dla sprawdzenia swoich możliwości, walki z własnymi słabościami. Nic nie wiedzą o specjalnych dietach, czasem jadą bez SPD itd. Na takich imprezach kluczowe jest odpowiednie podejście psychiczne i mocna głowa.

Na podobnych zasadach traktuję swoje starty w ultramaratonach a tochę ich już przejechałem ;) Pozytywnie nastawienie i mocna głowa to podstawa. Nie patrz na cyferki a dotrzesz do mety w limicie.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 21 Kwi 2019, 17:04


Dlatego nie rezygnuj tak łatwo, nie czujesz się na siłach na 500km - to pojedź dystans 250km, który też jest na Pięknym Wschodzie.
Jakby nie patrząc, to koleżanka jedzie dystans 250 km, a jeśli chciałaby zmienić dystans (gdyby byłoby inaczej), to jest po ptokach, bo ja zmieniałem kategorie na ostatni dzwonek.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 21 Kwi 2019, 17:38
Jakby nie patrząc, to koleżanka jedzie dystans 250 km, a jeśli chciałaby zmienić dystans (gdyby byłoby inaczej), to jest po ptokach, bo ja zmieniałem kategorie na ostatni dzwonek.

Przecież Marta napisała, że chodzi o dystans 500km, z tego chce zrezygnować.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 21 Kwi 2019, 20:32
Dziękuję za dalsze odpowiedzi mocno wspierające mnie na duchu :)

Żeby nie było - nie szukam w tej chwili absolutnie żadnego usprawiedliwienia się dla swojego ewentualnego wycofania. Tylko jeśli ja mam nie dojechać - to niech skorzysta ktoś zdecydowanie lepszy, kto ten dystans przejedzie z palcem... no wiecie gdzie. I da to takiej osobie znacznie więcej przyjemności niż mnie stanięcie "gdzieś w polu" pośrodku dystansu z wykrzywioną buzią: "nosz czemu mi się nie uda/ło?!".

Cyferki - jak już pisałam nie raz - one pozwalają ocenić mi się względem dystansu jaki chcę przejechać a przede wszystkim czasu jaki mam na jego pokonanie. I stąd powyższy post rozpoczynający wątek.

Wilk - ja już zmieniłam dystans z 500 na 250. I ten post napisałam już po zmianie bo zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądałam wczoraj po setce.
Ale fakt - może faktycznie przejechanie ultra (250km to nie jest ultra przyjmując konwencję z tego Forum ;) ) - coś mi da.

Bitels - dzięki za wsparcie :) Ja mam w tym roku "asz" 650 kilometrów.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Chrabu w 21 Kwi 2019, 20:48
650km to już całkiem nieźle.
Dwa lata temu jak wróciłem do jeżdżenia po kilku latach przerwy to zapisałem się na kwietniowy Brevet 200km. Przed imprezą miałem przejechanych raptem 340km, w tym dwa tygodnie wcześniej jedną setkę ze średnią około 24km/h, po której, pamiętam do dziś, ledwie prosto stałem na mszy. Fakt, że kilka 200 już wtedy przejechałem. Musisz mieć więcej wiary w siebie. Wolniej, ale dotrzesz do mety. Nie łam się!  ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 22 Kwi 2019, 14:03
Wilk - ja już zmieniłam dystans z 500 na 250. I ten post napisałam już po zmianie bo zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądałam wczoraj po setce.
Ale fakt - może faktycznie przejechanie ultra (250km to nie jest ultra przyjmując konwencję z tego Forum ;) ) - coś mi da.

To nie rozumiem, które miejsce chcesz odsprzedać, na 500km  czy na 250km? To jedziesz te 250km czy nie?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 22 Kwi 2019, 15:51
Wilk - ja już zmieniłam dystans z 500 na 250. I ten post napisałam już po zmianie bo zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądałam wczoraj po setce.
To nie rozumiem, które miejsce chcesz odsprzedać, na 500km  czy na 250km? To jedziesz te 250km czy nie?

A które chcesz? Bo ja płaciłam za 500... A potem zmieniłam na 250.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 22 Kwi 2019, 18:26
Tylko z ciekawości pytam, jechałem już Piękny Wschód 2 razy, a na ten sezon mam inne plany
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Mortifer w 22 Kwi 2019, 19:48
W związku ze swoim marnym przygotowaniem do tego maratonu - oddam swój udział w okazyjnej cenie bez opłaty rejestracyjnej - 200 PLN.
Szkoda aby to miejsce na liscie startowej się zmarnowało a ja raczej nie przejadę tylu kilometrów, także ten no... Osoby chętne proszę o kontakt na PW.

Trasa 500km: https://lubelskavuelta.pl/pl/trasa-500-km/

Jeśli zły dział to przepraszam, ale wydaje mi się, że na sportowo pasuje troszkę bardziej niż Giełda - tu ktoś moze szybciej dojrzeć tak niespodziewaną ofertę ;)
(Adminie, wybacz)

Weź kobieto nie rób scen.
Nie mów, że nie przejedziesz 250 km.

W zeszłym roku bez specjalnego przygotowania przejechałem Wisłę 1200, oczywiście turystycznie. Dało się bez żadnego problemu. A upał był taki, że wypiłem "morze" piwa. W tej kategorii byłbym pierwszy.  ;D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 22 Kwi 2019, 21:21


Weź kobieto nie rób scen.
Nie mów, że nie przejedziesz 250 km.

Ten dystans da się pokonać, nawet jak w zimie robiło przerwę od roweru.
Wiec co racja to racja.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: skaut w 22 Kwi 2019, 21:29
Dziękuję za dalsze odpowiedzi mocno wspierające mnie na duchu :)

Żeby nie było - nie szukam w tej chwili absolutnie żadnego usprawiedliwienia się dla swojego ewentualnego wycofania. Tylko jeśli ja mam nie dojechać - to niech skorzysta ktoś zdecydowanie lepszy, kto ten dystans przejedzie z palcem... no wiecie gdzie. I da to takiej osobie znacznie więcej przyjemności niż mnie stanięcie "gdzieś w polu" pośrodku dystansu z wykrzywioną buzią: "nosz czemu mi się nie uda/ło?!".

Cyferki - jak już pisałam nie raz - one pozwalają ocenić mi się względem dystansu jaki chcę przejechać a przede wszystkim czasu jaki mam na jego pokonanie. I stąd powyższy post rozpoczynający wątek.

Wilk - ja już zmieniłam dystans z 500 na 250. I ten post napisałam już po zmianie bo zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądałam wczoraj po setce.
Ale fakt - może faktycznie przejechanie ultra (250km to nie jest ultra przyjmując konwencję z tego Forum ;) ) - coś mi da.

Bitels - dzięki za wsparcie :) Ja mam w tym roku "asz" 650 kilometrów.
Ja też wspieram!
Niby dlaczego masz nie dojechać?  :o
Ja w ubiegłym roku zapisałem się dwa tygodnie przed imprezą. Tydzień przed nią przejechałem pierwsze 100+ w 2018 r. Do Parczewa dojechałem późną nocą, po całodziennej pracy  z piątku na sobotę i po ćmoku rozbijałem namiot. I te 250 km przejechałem. Miałem ok. 4 h straty do pierwszego na mecie i tyle samo przewagi nad ostatnim - jak dla mnie sukces!  ;)
250 km to bardzo przyjemny dystans. Z mojej obserwacji duża liczba startujących traktuje ten dystans - przejażdżkowo/brevetowo.
Przede wszystkim trzeba zobaczyć Lubelszczyznę. Tam  jest ślicznie! Kopalnie węgla wśród łanów rzepaku, bogata Łęczna z wypasionym stadionem piłkarskim, Krasnystaw, gdzie hetman Zamoyski więził sobie arcyksięcia Maksymiliana Habsburga, Gardzienice z ośrodkiem praktyk teatralnych etc.
No a najważniejsze - trzeba poznać Pana Włodka.
Koniecznie!
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: worek_foliowy w 22 Kwi 2019, 21:31
Monarch - dzisiaj walnęłam 107 i... gdyby ktoś z Was zobaczył mnie w jakim stanie zeszłam z roweru (avg przerażajace 22 km/h) to by się załamał...
Dosyć prawdopodobne, że gdybyś kolejnego dnia znowu wybrała się na rower, to tę samą trasę przejechałabyś z dużo mniejszym wysiłkiem. Wystarczy kilka razy przejechać dłuższą trasę żeby zaliczyć ogromny progres formy.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 22 Kwi 2019, 21:53
Na wstępie. Własnie dzisiaj, po kolejnych rodzinncyh spotkaniach wsiadłam na rower i zrobiłam 58km. Żeby tu nikt nie padł ze śmiechu na zawał to o średniej pisała nie będę, ale zajęło mi to 2:27h... No dobrze, pewnym usprawiedliwieniem jest to, że jadąc na zachód miałam lajtowo. Przelotowa non stop >30. Aż myślałam, że faktycznie postęp a la superwoman. A potem zaczęłam wracać na wschód i prędkość spadła mi do przedziału 18-22 km/h.

Weź kobieto nie rób scen.
Nie mów, że nie przejedziesz 250 km.
W zeszłym roku bez specjalnego przygotowania przejechałem Wisłę 1200, oczywiście turystycznie. Dało się bez żadnego problemu. A upał był taki, że wypiłem "morze" piwa. W tej kategorii byłbym pierwszy.  ;D

Gratuluję! A jaki masz poziom wytrenowania ogólny? ;)
Podejrzewam, że znacznie większy niż ja.

Ten dystans da się pokonać, nawet jak w zimie robiło przerwę od roweru.
Wiec co racja to racja.

Aaa.. w jakim czasie? ;)

Ja też wspieram!

Dzięki :D

Niby dlaczego masz nie dojechać?  :o

Bo jestem marnie przygotowana. Właściwie to stać mnie na setkę w tempie spacerowym. A potem to nie wiem.
Generalnie zauważyłam, że chyba ze względu na niskie temperatury dość szybko odcina mi prąd, a że nie chcę za mocno podjadać słodkiego to i przedwczoraj i dzisiaj wróciłam zajechana.

Dosyć prawdopodobne, że gdybyś kolejnego dnia znowu wybrała się na rower, to tę samą trasę przejechałabyś z dużo mniejszym wysiłkiem. Wystarczy kilka razy przejechać dłuższą trasę żeby zaliczyć ogromny progres formy.

...i właśnie na to zabraknie mi czasu. Dlatego te 250km w tym roku będzie dla mnie po prostu kolejnym treningiem.
Będzie. Bo jednak pojadę, mimo iż drugi rowerek jaki dzisiaj wzięłam, lżejszy pod poprzedniego wymaga pewnych zmian. Ale nie będzie to 528 ale 250km... :]
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Goofy601 w 22 Kwi 2019, 21:57
Pozwolę sobie przyłączyć się do namawiających ;)
Opcja jazdy dla przyjemności bez parcia na wynik jest rzeczywiście godna polecenia i jak najbardziej realna.
Przyznam szczerze, że w tym sezonie również trochę "trzęsę portami", bo trzy miesiące nie jeździłem wcale. Do tego jako świeżo upieczony ojciec mam zagwarantowane max 3 godziny snu dziennie ;)... Ale trasy maratonów (TdS i Maraton Podróżnika) prezentują się tak zacnie i kusząco, że po prostu muszę spróbować je przejechać. Choćby i w samej końcówce :)

Dlatego nawet gdyby trzeba by było się trochę spóźnić na metę, warto spróbować startu. Przygoda gwarantowana :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 22 Kwi 2019, 22:10
martap
Z całym szacunkiem, ale jak tak ciągle gęgasz o tym czasie pisząc o tym non stop to zaczyna robić
lekko nudne i niesmaczne.

Cytuj
Aaa.. w jakim czasie? ;)
Na stronie gdzie właśnie tacy jak ty patrzą na cyferki.:)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 22 Kwi 2019, 22:16
Bo jestem marnie przygotowana. Właściwie to stać mnie na setkę w tempie spacerowym. A potem to nie wiem.
Generalnie zauważyłam, że chyba ze względu na niskie temperatury dość szybko odcina mi prąd, a że nie chcę za mocno podjadać słodkiego to i przedwczoraj i dzisiaj wróciłam zajechana.

No i właśnie dlatego trzeba jeździć, a nie się wycofywać bez walki. Przejedziesz przynajmniej 250km to będziesz wiedzieć więcej jak sobie organizm radzi, co się sprawdziło, a co nie. Poza tym jak nie jesteś gotowa cierpieć i zdychać - to bym polecał szachy, ewentualnie bilarda, a nie ultramaratony  ;). Kryzysy i walka z nimi to kwintesencja takich imprez. A satysfakcja tym większa im było trudniej - na tym polega ta zabawa, kto nie lubi się styrać na maksa - ten się do tego niespecjalnie nadaje. Tak więc nie licz, że będzie łatwo, tylko nastawiaj się na walkę i nie wymiękanie. Bo tacy co łatwo wymiękają to się do takich imprez nie nadają, trzeba umieć się zaciąć w sobie, zagryźć zęby i jechać. A nie liczyć, że ledwo zaczniemy jeździć to będą średnie powyżej 30km/h. Ja jak się porównuję z innymi - to średnie mam często niższe, rzadko mi się zdarza powyżej 30km/h jeździć. Tylko później na zawodach jakoś te różnice zanikają, a inne cechy są ważniejsze niż prędkość 2-3km/h wyższa.

Będzie. Bo jednak pojadę, mimo iż drugi rowerek jaki dzisiaj wzięłam, lżejszy pod poprzedniego wymaga pewnych zmian. Ale nie będzie to 528 ale 250km... :]

No i dobrze, ważne, żeby się nie poddawać. Bo to jest najważniejsza cecha na takich imprezach - zacięcie, żeby łatwo nie wymięknąć, żeby się nie poddać wtedy gdy idzie bardzo słabo. Bo taka jazda to jest zawsze sinusoida formy i nastrojów, raz jesteśmy na górze, raz na dole.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Elizium w 22 Kwi 2019, 23:16
ejno, jak chcesz się wycofać, wycofaj się w trakcie, a nie przed... będziesz w zacnym towarzystwie. Przed to każdy się potrafi wycofać...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: emes w 22 Kwi 2019, 23:19
Własnie dzisiaj, po kolejnych rodzinncyh spotkaniach wsiadłam na rower i zrobiłam 58km. Żeby tu nikt nie padł ze śmiechu na zawał to o średniej pisała nie będę, ale zajęło mi to 2:27h

I co tu jest nie tak? Nawet jeśli było to po płaskim i bez wiatru, to średnia lepsza niż miałem w pierwszym sezonie jeżdżenia ultra. Żaden powód do wstydu, a tym bardziej do wycofu.

Przyznam szczerze, że w tym sezonie również trochę "trzęsę portami", bo trzy miesiące nie jeździłem wcale. Do tego jako świeżo upieczony ojciec mam zagwarantowane max 3 godziny snu dziennie ...

Masz teraz odporność na deficyt snu. Pojedź na maraton dzień wcześniej, wyśpij się jak panisko i dawaj czadu. W zeszłym roku jako świeżo upieczony tata pojechałem BBT. Doliczając czas przed startem i snucie się po Ustrzykach po przyjeździe na metę, pociągnąłem prawie 60h bez zmrużenia oka. Kres temu szaleństwu położył Hipek, częstując mnie piwem ;)

Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Goofy601 w 22 Kwi 2019, 23:25
Masz teraz odporność na deficyt snu. Pojedź na maraton dzień wcześniej, wyśpij się jak panisko i dawaj czadu. W zeszłym roku jako świeżo upieczony tata pojechałem BBT. Doliczając czas przed startem i snucie się po Ustrzykach po przyjeździe na metę, pociągnąłem prawie 60h bez zmrużenia oka. Kres temu szaleństwu położył Hipek, częstując mnie piwem ;)

I takich Motywatorów właśnie nam potrzeba :D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: kawerna w 23 Kwi 2019, 07:38
@martap: jesteś w dość komfortowej sytuacji. Nikt nie oczekuje, że wygrasz. ;) Dojedź! Patrz pod koła.

Te kilka dni jakie zostały do startu wykorzystaj na odpoczynek. Nic więcej już nie "wytrenujesz".
Zacznij w tempie wycieczkowym i nie przejmuj się, że grupa ucieknie. Nigdzie ci się nie spieszy. Masz całe 16 godzin przyjemności przed sobą. Nie zapominaj o piciu :) Ciesz się wycieczką. Uważaj na siebie. Wszyscy Ci kibicujemy. Będzie można monitoring GPS gdzieś zobaczyć?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: łatośłętka w 23 Kwi 2019, 08:30

Kokietowałaś lub uległaś sugestiom pobudzonych mężczyzn.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Chrabu w 23 Kwi 2019, 08:49
...i właśnie na to zabraknie mi czasu. Dlatego te 250km w tym roku będzie dla mnie po prostu kolejnym treningiem.
Będzie. Bo jednak pojadę, mimo iż drugi rowerek jaki dzisiaj wzięłam, lżejszy pod poprzedniego wymaga pewnych zmian. Ale nie będzie to 528 ale 250km... :]

Bardzo dobra decyzja.  :)
Jeżeli masz problemy przy średniej 22-23, to proponuję jechać po prostu wolniej. Jazda o te 2-3 km/h wolniej, czyli około 20km/h  powinno przełożyć się na mniejsze obciążenie organizmu, a tym samym mniejsze zmęczenie. 16h to spory limit, czyli można jechać w granicach 6h/100km (5h jazdy + 1h przerw). Tak jak wcześniej wspomniane, nie zapominaj o jedzeniu i piciu.

Z wiatrem to normalne, ostatnio nawet tak było na Brevecie - z wiatrem 29km/h, pod 23km/h przy takim samym wysiłku.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Gerwazy w 23 Kwi 2019, 13:11

Kokietowałaś lub uległaś sugestiom pobudzonych mężczyzn.

Łatoś chyba w sedno  ;)

 
...Bo jednak pojadę, .. Ale nie będzie to 528 ale 250km... :]


Pozwolę sobie wtrącić to i owo do dyskusji...moim zdaniem bardzo dobra decyzja o zmianie dystansu...(nie obraź sie ale chyba właśnie przeszłaś z fazy nieświadomej niekompetencji do tej świadomej).

Osobiście uważam za niesłuszne twierdzenie (oczywiście zaraz zacznie się udowadnianie, że można, że ultra jeździ się głową a nie nogą itp itd), że 500km dla osoby początkującej to bułka z masłem. To już jest porządny dystans i aby go pokonać to trzeba nie tylko przygotować organizm do nieprzerwanego (ponad 24h – osoba początkująca...tak wiem, że czołówka robi to w 16h) wysiłku ale również przygotować się na wyzwania związane z pogodą (a pogoda np. na PW potrafi być kapryśna), przyzwyczaić się do jazdy nocą czy np. nauczyć się co i jak jeść (tzn. co u mnie działa a co nie).

Doświadczeni koledzy, którzy dają Ci rady – w moim odczuciu – czasami zapominają, że swoją przygodę z dystansami ultra często rozpoczynali mając już wcześniejsze doświadczenia z turystycznej jazdy. Jeżeli nie masz takich doświadczeń za sobą (dotyczy to nie tylko samego kręcenia nogą ale też np. radzenia sobie z niesprzyjającą aurą) nie możesz postawić sobie znaczka równości i kopiować/implementować działających w ich przypadku rozwiązań. Jeżeli jednak masz za soba wieloletnie doświadczenia w sportach wytrzymałościowych to mój wywód nie będzie Ci przydatny –wsiadaj wtedy na rower (na forum czasu nie trać) i od razu BBT (które chcesz za rok jechać) jest Twoje.

Żeby ultra jeździć trzeba...jeździć  – wiem zaraz zaczna się głosy, że ja tyle i tylko tyle przejechałem a dystans 500+ (i/lub wielokrotność) pokonałem. Prawda to można pojechać głową ale tylko jeżeli ma się wcześniejsze wytrenowanie (i utrzymuje sie sprawność na akceptowalnym poziomie). Można treningiem dodatkowym (biegi, pływanie – patrz triatlon) doprowadzić do momentu, gdzie będziesz w stanie zmusić organizm do nieprzerwanego ponad dobowego (a w przypadku BBT 2-3 dniowego) wysiłku ale jeżeli tylko jeździsz rekreacyjnie (150km/miesiąc czy trenujesz niewysiloną 50 w koło komina) i raz na jakiś czas pójdziesz gdzieś na siłkę (kiedyś coś o spiningu pisałaś) pójdziesz to szanse na sukces (przejechanie) widzę marne.

Pojawiające się głosy, że Twoje 650 km w tym sezonie to „sporo” (byłoby to „sporo” gdybyśmy mieli 15 stycznia a nie koniec kwietnia) – jednak w przypadku osoby rozpoczynającej przygodę z ultrarowerowaniem (chociaż chyba gdzieś mówiłaś, że masz za soba trasy i 200 i 300 a nawet 400km, więc może jesteś wjeżdżona?)  uważam za zbyt optymistyczne. Dodając Ci jednak otuchy – na zeszłym PW spotkałem (tzn. jechaliśmy część trasy razem) zawodnika, który twierdził, że przed startem w danym roku przejechał niecale 300km – przy czym posturę facet miał typowego crossfitowca i co oczywiste mówił, że lubi bardzo rower stacjonarny. Tym samym, jeżeli jeździsz już trasy +100 (i nie umierasz na „mecie”) krótszy PW powinnaś przejechać (i da Ci on oprócz satysfakcji wiele doświadczeń niezbędnych do osiągnięcia celu – rozumiem, że jest nim BBT).

Plany przejechania BBT w 2020 odłożyłbym na kolejną edycję – w tym roku pojeździłbym (trochę mniej patrząc na pulsometr, cele, progi itp.) pracując/przyzwyczając organizm do wzmożonego wysiłku (trzeba czasu – nie zrobisz tego w jeden sezon – chyba, że masz bazę z lat poprzednich kiedy uprawiałaś inną dyscyplinę), w drugiej części sezonu wybrałbym się na kolejną 300 (może 300+...Kórnik tak dla przykładu)...pojechałbym na 2 -3 weekendowe wyjazdy z założeniem minimalnego dystansu dziennego 150km. Tym samym rozważnym (i względnie bezpiecznym – minimalizujesz ryzyko kontuzji) wydaje się sugestia aby corocznie podwyższać maksymalny dystans o 50% - zgodnie z tym w jeżeli w danym roku jedziesz 300 w kolejnym 500 pózniej odwiedzasz wybrzeże a w czwartym roku jedziesz BBT.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 23 Kwi 2019, 16:05
Kokietowałaś lub uległaś sugestiom pobudzonych mężczyzn.
Łatoś chyba w sedno  ;)

No nie?  :lol:

Wiele z tego co napisałeś to prawda, wiadomo, że głowa pracuje sporo lepiej gdy mamy mocne nogi i samą mocną głową też się wszystkiego nie przeskoczy. Ale 250km to IMO spokojnie dystans do zrobienia dla niemal każdego ruszającego się cokolwiek człowieka, a tutaj przecież mamy przypadek, gdzie Marta ma już doświadczenie z długimi trasami, nawet 400km.

A ile potrafi zdziałać sama mocna głowa - to zawsze przytaczam mój ulubiony przykład naszego słynnego reżysera Krzysztofa Kieślowskiego, który nigdy w życiu więcej jak 20km nie przejechał i odpalał papierosa od papierosa - założył się że w 2 dni dojedzie z Warszawy do Zakopanego rowerem. A to były jeszcze czasy zupełnie innych dróg i rowerów klasy Ukraina, a trasa do Zakopanego jest mocno górzysta  ;)
http://www.archiwum.pzkol.pl/drukuj/423.html


Tak więc wiara  w siebie i mocna głowa potrafi zdziałać cuda
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: kawerna w 23 Kwi 2019, 16:31
ruszającego się cokolwiek człowieka
Ale definicje tegoż mogą być skrajnie różne. ;)


Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 23 Kwi 2019, 20:21
Ale definicje tegoż mogą być skrajnie różne. ;)

Ten przypadek Kieślowskiego - to jest przypadek osoby praktycznie bez żadnego przygotowania rowerowego, pewnie też nie za specjalnie ogólnie wysportowanego. Ale jednak dał radę i to na sprzęcie nieporównywalnym ze współczesnymi szosówkami.


Wszystko oczywiście zależy od skali wyzwania, ale moim zdaniem 250km przy odpowiednim zacięciu przeciętny człowiek, bez np. mocnej otyłości, czy problemów z krążeniem oraz bez skrajnej pogody (znacznie podnoszącej skalę wyzwania) - powinien dać radę nawet bez przygotowania. 500km to już trochę inna bajka, tu już nie radziłbym puszczać się bez doświadczenia na trasach rzędu 200-300km. Wiele też zależy od limitu czasowego, są maratony, jak MRDP na przykład, gdzie samą mocną głową się tego nie przejedzie. Nie ma cudów, by zrobić to w 10 dni mocna noga jest do tego niezbędna, jakby psychika nie była silna - to bez mocnej nogi sama nie da rady.

Ale już maratony nawet dłuższe niż MRDP, natomiast bez limitu czasowego - nieraz kończyli nieźli kosmici, którzy ruszali na maraton bez jednej dwusetki na koncie.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: przemo3642 w 23 Kwi 2019, 20:59
Trochę z innej beczki, ale poniekąd w temacie. Jakoś wyjątkowo nierównomiernie porozrzucane są PK (500km). O ile PK1 114 km od startu jest ok, o tyle np. PK2 jest zaledwe 45 km dalej. Podobna odległość między PK3 i PK4. Tymczasem tam, gdzie PK mogłby być gęściej (300+, w nocy przy dużym zmęczeniu) to są rzadko.

Zna ktoś jakiegoś Orlena 24h na odcinku PK4-PK5-PK6? W Żelechowie widzę, ale tylko do północy:(

W zeszłym roku na PW chyba był przepak - teraz nie widzę?

A jeśli chodzi o przygotowanie, to ja zamierzam sprawdzić, jak można być nieprzygotowanym, żeby jeszcze przejechać te 530 km (przy czym tegoroczny przebieg ok. 800 km (+ dojazdy do pracy, ale tego nie liczę, bo mam niecałe 8 km w ruchu miejskim) to akurat moje najmniejsze zmartwienie, a największe to chyba pobolewający ząb, którego już przed PW nie naprawię). Cóż, najwyżej będzie ewakuacja do bazy...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: hansglopke w 23 Kwi 2019, 21:51
Ale jednak dał radę i to na sprzęcie nieporównywalnym ze współczesnymi szosówkami.


Być może tylko dla tego dojechał.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: emonika w 23 Kwi 2019, 22:27
Czytam ten wątek i czytam, i cieszy mnie, że nie wycofałaś się na amen.

Swego czasu (dawno temu) przejechałam 300 km - uwaga, teraz będa cyferki  ;D - na  oponach 2,0 czas jazdy to 12 h, czas ogólny coś około 15 godzin.  Wcześniej maxymalny dystans mój to było jakieś 160 km.
Przejechałam te km bez żadnego przygotowania jakoś specjalnego. Przejechałam je jadąc w grupie kilku kolegów (dzięki Jacek). Nie wiem czy zrobiłabym to jadąc samotnie - nie wiem, bo nie próbowałam nigdy. Był plan aby potem zrobić 400 km - ja nie podążyłam tą "ścieżką" - jedna osoba z naszego teamu  - owszem :)
I wiem jedno - doświadczyłam tego na własnej skórze, choć nigdy wcześniej w to nie wierzyłam, że "wszystko siedzi w głowie".

Trzymam za Ciebie kciuki martap !
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: PABLO w 23 Kwi 2019, 22:41
Swego czasu (dawno temu) przejechałam 300 km - uwaga, teraz będa cyferki  ;D - na  oponach 2,0

Ooooo, to tak, jak i ja. Na próbę pojechałem sobie z Warszawy do Gdańska (https://goo.gl/photos/y1Nq1FVaDm8RrSwA9). Na staroświeckim góralu, z terenowymi oponami 2.25 - bo innego roweru nie miałem na chodzie, z sakwami i z całym sprzętem biwakowym - bo nie wiedziałem, czy nie będę musiał po drodze się zatrzymać. Było to na przełomie listopada i grudnia. - zimno, mokro i mało dnia. Wyszło wtedy 372 km i wydawało mi się, że to jest sporo. Niewiele po tym, w podobny sposób przejechałem pierwszą 500-kę. Po tym wiedziałem, że dystans to nie jest żaden problem, po prostu - wsiadasz i jedziesz. Byle nie przejmować się cyferkami ile jeszcze zostało do końca :-)

No i tak sobie teraz czasem jeżdżę (http://garmin.bikestats.pl/1732815,Tata-czasem-ma-wychodne.html). Tyle, że nie bardzo mam możliwość urwać się z domu.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 23 Kwi 2019, 22:48
Ooooo, to tak, jak i ja. Na próbę pojechałem sobie z Warszawy do Gdańska (https://goo.gl/photos/y1Nq1FVaDm8RrSwA9). Na staroświeckim góralu, z terenowymi oponami 2.1 - bo innego roweru nie miałem na chodzie, z sakwami i z całym sprzętem biwakowym - bo nie wiedziałem, czy nie będę musiał po drodze się zatrzymać. Było to na przełomie listopada i grudnia. - zimno, mokro i mało dnia. Wyszło wtedy 372 km i wydawało mi się, że to jest sporo. Niewiele po tym, w podobny sposób przejechałem pierwszą 500-kę. Po tym wiedziałem, że dystans to nie jest żaden problem, po prostu - wsiadasz i jedziesz. Byle nie przejmować się cyferkami ile jeszcze zostało do końca :-)

Ale nie napisałeś, że jednak rok w rok dużo jeździsz, po 10tys i więcej w sezonie. A tyle kilometrów jednak nogę trochę "robi"; więc fizycznie byłeś do tego w pewien sposób przygotowany. No i należysz do osób z bardzo mocną głową i wielkim doświadczeniem turystyczno-survivalowym. A tego typu doświadczenia bardzo procentują na ultra, szczególnie przy walce ze złą pogodą.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: emonika w 23 Kwi 2019, 22:56
Swego czasu (dawno temu) przejechałam 300 km - uwaga, teraz będa cyferki  ;D - na  oponach 2,0
Ooooo, to tak, jak i ja.

Widzę, że na trasie Warszawa-Gdańsk pogoda Ciebie nie rozpieszczała. Ja śmigałam  w lipcu  (http://emonika.bikestats.pl/529365,Zrobilam-to-Moje-300-km.html)

Teraz mam więcej "wychodnego", a nie korzystam.. dziwne  :(


Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Turysta w 23 Kwi 2019, 23:28
Był plan aby potem zrobić 400 km - ja nie podążyłam tą "ścieżką" - jedna osoba z naszego teamu  - owszem :)

Jedna i tylko jedna. Reszta doszła do wniosku, że to strasznie nudne. ;-)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: emes w 23 Kwi 2019, 23:29
czyli można jechać w granicach 6h/100km (5h jazdy + 1h przerw)

To bardzo rozsądne tempo na początek. Wymaga to trochę dyscypliny, ale nie napinki, i pozwala spokojnie po drodze zjeść rozsądne posiłki.
Tak jechaliśmy swoje pierwsze w życiu 300km z Kahą i Oszejem, przy czym Kaha robiła to na MTB. Wystarczy tylko chcieć i trochę pokręcić nogami.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: kawerna w 24 Kwi 2019, 08:48
Oj fajne te wspomnienia. Przez  m.in.: @Pablo, @Wilka, @Kota pół nocy spędziłem przed monitorem, czytając ponownie archiwalne wpisy. Bardzo motywujące i warte przeczytania przed maratonem. Dla mnie zwłaszcza "blood, sweat & tears"  @Kota z GMRDP2015 (http://kot.bikestats.pl/c,35821,GMRDP-2015.html). Pożałowałem teraz, że pisać mi się nie chciało bo własny, chyba jedyny, opis przejechania pierwszych 400 km (http://piotrekzkrakowa.bikestats.pl/1488014,Wokol-Tatr-z-Krakowa.html) także przyjemnie było mi przeczytać.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 24 Kwi 2019, 17:17
Niestety biurokracja PKP spowodowała, że nie pojawie się na PW2019. Trzeciego podejścia do kolejnej edycji nie będę robił.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: memorek w 24 Kwi 2019, 17:49
Niestety biurokracja PKP spowodowała, że nie pojawie się na PW2019. Trzeciego podejścia do kolejnej edycji nie będę robił.
Ten wykręt brzmi znacznie słabiej, niż kokietowanie martyp  ;D

Marek
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: byczys w 24 Kwi 2019, 17:51
Dla mnie brzmi jak wycof juz na pierwszym etapie zmagań  ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 24 Kwi 2019, 18:01

Ten wykręt brzmi znacznie słabiej, niż kokietowanie martyp  ;D

Marek
To twoje zdanie, ale na brak miejscówek nie mogę nic poradzić.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: 4gotten w 24 Kwi 2019, 18:13

Ten wykręt brzmi znacznie słabiej, niż kokietowanie martyp  ;D

Marek
To twoje zdanie, ale na brak miejscówek nie mogę nic poradzić.
No co Ty, kupno biletu zostawiłeś na ostatnią chwilę? I teraz miesiące przygotowań jak krew w piach😉
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 24 Kwi 2019, 18:52
[
No co Ty, kupno biletu zostawiłeś na ostatnią chwilę? I teraz miesiące przygotowań jak krew w piach😉
No niestety, ale tak. Brrr.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: czerkaw w 24 Kwi 2019, 19:38
Możesz rower wsadzić w torbę/worek/cokolwiek i przewieźć jako bagaż ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 24 Kwi 2019, 19:46
To twoje zdanie, ale na brak miejscówek nie mogę nic poradzić.

Nie szukaj łatwychwykrętów Obisie - tylko dupa w troki i jedziemy  :P
W piątek bezpośredni TLK z Poznania do Parczewa o 9.44, miejscówki na osobę są, a rower pakujesz w dwa worki na śmieci 120 litrów i wtedy przewozisz go jako bagaż, a nie jako rower.

Ostatnio dokładnie tak wracałem z Krakowa pociągiem, gdzie też nie było możliwości kupienia biletu na rower i kontrolerzy słowem się nie czepili. Jak i tak masz opłacony wyścig - to głupotą byłoby nawet nie spróbować, a tym bardziej, gdy szanse na powodzenie są ogromne, mnóstwo ludzi tak przewoziło rowery, a Wigor tę metodę stosuje niemal zawsze, tylko po to, żeby oszczędzić na bilecie na rower.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: PABLO w 24 Kwi 2019, 21:03
Oj fajne te wspomnienia. [...] pół nocy spędziłem przed monitorem, czytając ponownie archiwalne wpisy. [...] Pożałowałem teraz, że pisać mi się nie chciało bo własny [...] opis przejechania pierwszych 400 km także przyjemnie było mi przeczytać.

Emocje (i przeżycia) towarzyszące temu co nas spotyka mają duży wpływ na to jak to zapamiętujemy. Jak robimy coś nowego, zwykle tych emocji jest więcej. Przeżywamy przygodę, odnosimy sukces lub porażkę, poznajemy nowych ludzi. Wszystko jest wtedy nowe, dziewicze, nieznane, niczym odkrywanie nowego lądu. W myśl zasady 80/20, pewnie i tu jest tak, że pierwsze 20% zaangażowania daje 80% satysfakcji. Z czasem i rutyną wszystko powszednieje. Dlatego płodozmian w tym co robimy daje dobre rezultaty. Warto w życiu próbować różnych pasji, poznawać różnych ludzi, angażować się w coraz to nowe sprawy, poznawać nowe smaki, miejsca czy sposób na życie. Nie wiadomo czy będzie lepiej czy gorzej, ale raczej będzie inaczej ... dopóki znowu się nie przyzwyczaimy. Warto być otwartym człowiekiem. Otwartym na ludzi i na świat.

Życie to proces i w każdej chwili jesteśmy tak naprawdę kimś innym. Sumą doświadczeń i przeżyć. Mamy różne potrzeby, cele, marzenia ...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Monarch w 24 Kwi 2019, 21:46
To twoje zdanie, ale na brak miejscówek nie mogę nic poradzić.

Nie szukaj łatwychwykrętów - tylko dupa w troki i jedziemy  :P
W piątek bezpośredni TLK z Poznania do Parczewa o 9.44, miejscówki na osobę są, a rower pakujesz w dwa worki na śmieci 120 litrów i wtedy przewozisz go jako bagaż, a nie jako rower.

Ostatnio dokładnie tak wracałem z Krakowa pociągiem, gdzie też nie było możliwości kupienia biletu na rower i kontrolerzy słowem się nie czepili. Jak i tak masz opłacony wyścig - to głupotą byłoby nawet nie spróbować, a tym bardziej, gdy szanse na powodzenie są ogromne, mnóstwo ludzi tak przewoziło rowery, a Wigor tę metodę stosuje niemal zawsze, tylko po to, żeby oszczędzić na bilecie na rower.
Jeśli nie znasz szczególow to nie przytaczaj swoich fantazji ok?

Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 24 Kwi 2019, 23:01
Na wstępie. Przedwczoraj szarpnęłam się na 58 km, z czego 30 pod wiatr i wróciłam półżywa. Ale pomogło. Dzisiaj po wczorajszych naprawach roweru widzę postęp.

Bo jestem marnie przygotowana. Właściwie to stać mnie na setkę w tempie spacerowym. A potem to nie wiem.
Generalnie zauważyłam, że chyba ze względu na niskie temperatury dość szybko odcina mi prąd, a że nie chcę za mocno podjadać słodkiego to i przedwczoraj i dzisiaj wróciłam zajechana.
[odpowiem sama sobie] Wygląda na to, ze organizm w czasie chłodu zużywa więcej energii na dogrzanie się. Dopóki jedzie i pracują mięśnie to ten chłód jest mało odczuwalny, ale nie aż tak mocno. A jak się stanie to organizm mocno daje znać o swoich potrzebach kalorycznych.

I tu fajnie by było aby ktoś potwierdził te moje obserwacje?

No i właśnie dlatego trzeba jeździć, a nie się wycofywać bez walki. Przejedziesz przynajmniej 250km to będziesz wiedzieć więcej jak sobie organizm radzi, co się sprawdziło, a co nie. Poza tym jak nie jesteś gotowa cierpieć i zdychać - to bym polecał szachy, ewentualnie bilarda, a nie ultramaratony  ;).

ooo, dzięki! Szachy są super!
Ale nie dla mnie. Wolę rowerek i jak już napisałam - postanowiłam i jadę na te 250km.
BTW: jest tu ktoś kto moze wyedytować tytuł tego wątku proszę? ;) Wystarczy wsadzić w tytuł "nie oddam udziału" ;)

Kryzysy i walka z nimi to kwintesencja takich imprez. A satysfakcja tym większa im było trudniej
[...] No i dobrze, ważne, żeby się nie poddawać. Bo to jest najważniejsza cecha na takich imprezach - zacięcie, żeby łatwo nie wymięknąć, żeby się nie poddać wtedy gdy idzie bardzo słabo. Bo taka jazda to jest zawsze sinusoida formy i nastrojów, raz jesteśmy na górze, raz na dole.


Właśnie dlatego im więcej porazek tym każde zwycioęstwo cenniejsze. Życie z samymi zwycięstwami musi być nudne.

Wiele z tego co napisałeś to prawda, wiadomo, że głowa pracuje sporo lepiej gdy mamy mocne nogi i samą mocną głową też się wszystkiego nie przeskoczy. Ale 250km to IMO spokojnie dystans do zrobienia dla niemal każdego ruszającego się cokolwiek człowieka[...]
http://www.archiwum.pzkol.pl/drukuj/423.html
Tak więc wiara  w siebie i mocna głowa potrafi zdziałać cuda

Chciałam zaprzeczyć i napisać coś o 100km jakie kiedyś zrobiłam... Ale przeczytałam to z tego linka no i tego no... No wiecie... :D

Pozwolę sobie przyłączyć się do namawiających ;) Opcja jazdy dla przyjemności bez parcia na wynik jest rzeczywiście godna polecenia i jak najbardziej realna. [...] Dlatego nawet gdyby trzeba by było się trochę spóźnić na metę, warto spróbować startu. Przygoda gwarantowana :)

Dokładnie.

I co tu jest nie tak? Nawet jeśli było to po płaskim i bez wiatru, to średnia lepsza niż miałem w pierwszym sezonie jeżdżenia ultra. Żaden powód do wstydu, a tym bardziej do wycofu.

I jakie miałes postępy (w %?) rokd o roku w kolejnych "występach"?

Masz teraz odporność na deficyt snu.

Jeśli mogę coś doradzić to kofeinę... Cola. Ale o tym była już mowa ;)

Kokietowałaś lub uległaś sugestiom pobudzonych mężczyzn.

To drugie ;)

Bardzo dobra decyzja.  :)
Jeżeli masz problemy przy średniej 22-23, to proponuję jechać po prostu wolniej. Jazda o te 2-3 km/h wolniej, czyli około 20km/h  powinno przełożyć się na mniejsze obciążenie organizmu, a tym samym mniejsze zmęczenie. 16h to spory limit, czyli można jechać w granicach 6h/100km (5h jazdy + 1h przerw). Tak jak wcześniej wspomniane, nie zapominaj o jedzeniu i piciu.
Z wiatrem to normalne, ostatnio nawet tak było na Brevecie - z wiatrem 29km/h, pod 23km/h przy takim samym wysiłku.

Po przeanalizowaniu tego co mnie spotkało ostatnio an kolejnych wycieczkach - stwierdzam, ze to jest racja. Trzeba lepiej zaplanować wysiłek i też więcej ładować w siebie kalorii. Chudnięcie swoją drogą ale pokonanie dystansu podczas chłodniejszego dnia jest tu istotniejsze.




Pozwolę sobie wtrącić to i owo do dyskusji...moim zdaniem bardzo dobra decyzja o zmianie dystansu...(nie obraź sie ale chyba właśnie przeszłaś z fazy nieświadomej niekompetencji do tej świadomej).

Każde 3 grosze są coś warte ;)
Faza świadoma a nieświadoma - świadomosć swojej mocy a raczej jej braku już się objawiła 2 lata temu, jak mi tyłek przyrósł do samochodu i nagle okazało się, ze w środku sezonu nie mam "swojej" przelotowej... :] To było mocno uderzające i było takim budzikiem dla mnie.

Osobiście uważam za niesłuszne twierdzenie (oczywiście zaraz zacznie się udowadnianie, że można, że ultra jeździ się głową a nie nogą itp itd), że 500km dla osoby początkującej to bułka z masłem. To już jest porządny dystans i aby go pokonać to trzeba nie tylko przygotować organizm do nieprzerwanego (ponad 24h – osoba początkująca...tak wiem, że czołówka robi to w 16h) wysiłku ale również przygotować się na wyzwania związane z pogodą (a pogoda np. na PW potrafi być kapryśna), przyzwyczaić się do jazdy nocą czy np. nauczyć się co i jak jeść (tzn. co u mnie działa a co nie).

500km dla początkującego - nie wierzę. Ok, kieślowski dał radę walnąć te ~300 do Krakowa, ale nie wiemy w jakim stanie dojechał. Jak wyglądał po, jak jego organizm sobie z tym poradził. Nadto tzreba zauważyć, ze X0 lat temu ludzie jednak odżywiali się inaczej, inaczej też spędzali wolny czas i inaczej sie poruszali. Nie mieli tyle samochodów co dzisiaj, musieli chodzić, biegać na przystanki autobusowe/tramwajowe. Jednak ich organizmy coś robiły. A nie opieprzały się jak to obecnie widać w korkach w kazdym mieście.

Jeżeli jednak masz za soba wieloletnie doświadczenia w sportach wytrzymałościowych to mój wywód nie będzie Ci przydatny –wsiadaj wtedy na rower (na forum czasu nie trać) i od razu BBT (które chcesz za rok jechać) jest Twoje.

Po kolei, nie od razu Kraków zbudowano. Powoli. Teraz 250km, potem Pomiechówek 400 i wreszcie 500 i 610 P1000J... Jak dobrze pójdzie. Będzie też Kórnik i może uda się walnąć II podejście do zakwalifikowania się do BBTa.

Żeby ultra jeździć trzeba...jeździć
^^ dokładnie ^^
Się pracuje - się ma. (formę, wytrzymałość, siłę...)

Można treningiem dodatkowym (biegi, pływanie – patrz triatlon) doprowadzić do momentu, gdzie będziesz w stanie zmusić organizm do nieprzerwanego ponad dobowego (a w przypadku BBT 2-3 dniowego) wysiłku ale jeżeli tylko jeździsz rekreacyjnie (150km/miesiąc czy trenujesz niewysiloną 50 w koło komina) i raz na jakiś czas pójdziesz gdzieś na siłkę (kiedyś coś o spiningu pisałaś) pójdziesz to szanse na sukces (przejechanie) widzę marne.

No nie, aż tak się nie opieprzam :)
A właśnie, skoro jesteśmy przy dystansach: czy jeździć do pracy (37km w obie strony) codziennie czy co drugi dzień robić np 50km? Co lepiej wpłynie na zwiększenie możliwosci organizmu?

Pojawiające się głosy, że Twoje 650 km w tym sezonie to „sporo” (byłoby to „sporo” gdybyśmy mieli 15 stycznia a nie koniec kwietnia) – jednak w przypadku osoby rozpoczynającej przygodę z ultrarowerowaniem (chociaż chyba gdzieś mówiłaś, że masz za soba trasy i 200 i 300 a nawet 400km, więc może jesteś wjeżdżona?)  uważam za zbyt optymistyczne.

Wyjeżdżona - tak, ale nie w tym roku.
Rok temu pokonałam "lekko" Kaszeberundę po 1200km zrobionych przed tym maratonem (obecnie po dzisiejszym mam ~720). W tym roku powinno być jeszcze lepiej. A jakby nie było, Kaszebe ma 2x więcej przewyższenia niż Piękny Wschód.
Fakt jednak, ze hurraoptymizmu tu widzę bardzo dużo, ale nie dziwię się - tu "ultrasów" jest dużo na tym Forum ;)

Tym samym, jeżeli jeździsz już trasy +100 (i nie umierasz na „mecie”) krótszy PW powinnaś przejechać (i da Ci on oprócz satysfakcji wiele doświadczeń niezbędnych do osiągnięcia celu – rozumiem, że jest nim BBT).

4-setkę walnęłam raz, w zeszłym roku. Bolało pod koniec dosyć mocno. Ale 200-300 powinnam była dać radę "w sezonie" zrobić.

Plany przejechania BBT w 2020 odłożyłbym na kolejną edycję

Nie mogę. I nie chcę. Dałam słowo, że zrobię wszystko co mogę aby stanąć na starcie BBT 2020 :)
I póki co mam na razie tylko 1 obsuwę - Piękny Wschód 250 zamiast 500.

– w tym roku pojeździłbym (trochę mniej patrząc na pulsometr, cele, progi itp.)

Pulsometr? Aaa, toto ;). Leży gdzieś na drugim rowerze. Teraz jeżdże tylko na swoje odczucia i staram się aby trzymać przelotową możliwie blisko od dołu 30 albo znacznie powyżej jeśli się da. Oczywiście planując to co mogę dać na dystans jaki chcę pokonać.

pracując/przyzwyczając organizm do wzmożonego wysiłku (trzeba czasu – nie zrobisz tego w jeden sezon – chyba, że masz bazę z lat poprzednich kiedy uprawiałaś inną dyscyplinę), w drugiej części sezonu wybrałbym się na kolejną 300 (może 300+...Kórnik tak dla przykładu)...pojechałbym na 2 -3 weekendowe wyjazdy z założeniem minimalnego dystansu dziennego 150km. Tym samym rozważnym (i względnie bezpiecznym – minimalizujesz ryzyko kontuzji) wydaje się sugestia aby corocznie podwyższać maksymalny dystans o 50% - zgodnie z tym w jeżeli w danym roku jedziesz 300 w kolejnym 500 pózniej odwiedzasz wybrzeże a w czwartym roku jedziesz BBT.

Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:
- Piękny Wschód 250
- Góry Świętokrzyskie - wycieczki między 1-5 maja
- Szczebrzeszyn 200km
- Charsznica 300km
- Kaszeberunda 200km
- 8 czerwca, tydzień po Kaszebe - Piękny Zachód celowo odpuściłam aby dać sobie czas na regenerację
- Pomiechówek 400km
- 29 czerwca - P1000J
- 20 lipca Niepołomice 200km
- 27 lipca Tour De Pomorze LUB raczej Lubawa 200
- 3 sierpnia Kórnik 500km
- 14 września Pomiechówek 200km

Myślę też o jakiejś krótszej wycieczce gdzieś na Pomorzu na początku lipca, tydzień po P1000J.
O dojazdach do/z pracy pisać już nie muszę bo to standard.
Co sądzicie?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: worek_foliowy w 24 Kwi 2019, 23:06
[odpowiem sama sobie] Wygląda na to, ze organizm w czasie chłodu zużywa więcej energii na dogrzanie się. Dopóki jedzie i pracują mięśnie to ten chłód jest mało odczuwalny, ale nie aż tak mocno. A jak się stanie to organizm mocno daje znać o swoich potrzebach kalorycznych.

I tu fajnie by było aby ktoś potwierdził te moje obserwacje?
Z tego co mi wiadomo nie w tym rzecz. Badałem temat i wyczytałem, że wychłodzony organizm zaczyna odczuwać senność. Problem zmęczenia po wychłodzeniu występuje nawet gdy zużycie kalorii było znikome.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 25 Kwi 2019, 08:11
Jeśli nie znasz szczególow to nie przytaczaj swoich fantazji ok?

To dawaj te szczegóły. Na który niby pociąg nie ma miejscówek? Poza tym w TLK można jechać bez miejscówki, tylko się nie ma miejsca siedzącego. Bo jak dla mnie znowu szukasz jakiś cudacznych tłumaczeń dla łatwego wymiękania jak na Podróżniku, może dlatego, że wg prognoz ma sporo lać w nocy z soboty na niedzielę ;). Rezygnacja z maratonu z powodu braku możliwości dojazdu to już zupełne kuriozum, jest kupa możliwości zorganizowania tego, choćby pytanie na grupie wyścigu czy ktoś samochodem z Poznania nie jedzie i nie ma możliwości podwózki.

Podśmiewałeś się wcześniej z Marty, a ona jednak się zacięła i jedzie, więc bierz z niej przykład i zamiast jęczeć i wymyślać tłumaczenia typu "paluszek i główka" - ruszaj na maraton   ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 25 Kwi 2019, 09:55
...może dlatego, że wg prognoz ma sporo lać w nocy z soboty na niedzielę
Na pewno nie dlatego ;). To jest właśnie dodatkowy motywator - trzeba jechać szybciej i zdążyć przed deszczem :D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Chrabu w 25 Kwi 2019, 10:04
Nie każdy jest w stanie złapać się do Waszego Pendolino :D



Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:
- Piękny Wschód 250
- Góry Świętokrzyskie - wycieczki między 1-5 maja
- Szczebrzeszyn 200km
- Charsznica 300km
- Kaszeberunda 200km
- 8 czerwca, tydzień po Kaszebe - Piękny Zachód celowo odpuściłam aby dać sobie czas na regenerację
- Pomiechówek 400km
- 29 czerwca - P1000J
- 20 lipca Niepołomice 200km
- 27 lipca Tour De Pomorze LUB raczej Lubawa 200
- 3 sierpnia Kórnik 500km
- 14 września Pomiechówek 200km

Myślę też o jakiejś krótszej wycieczce gdzieś na Pomorzu na początku lipca, tydzień po P1000J.
O dojazdach do/z pracy pisać już nie muszę bo to standard.
Co sądzicie?

Widzę, że niektóre starty są co tydzień.  Wiem, że dużo zależy od samego tempa przejazdu i tego co robisz później w tygodniu, ale zastanawiam się czy przy takim obłożeniu startami zdążysz się zregenerować?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: lordChaos w 25 Kwi 2019, 10:21
Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:
- Piękny Wschód 250
- Góry Świętokrzyskie - wycieczki między 1-5 maja
- Szczebrzeszyn 200km
- Charsznica 300km
- Kaszeberunda 200km
- 8 czerwca, tydzień po Kaszebe - Piękny Zachód celowo odpuściłam aby dać sobie czas na regenerację
- Pomiechówek 400km
- 29 czerwca - P1000J
- 20 lipca Niepołomice 200km
- 27 lipca Tour De Pomorze LUB raczej Lubawa 200
- 3 sierpnia Kórnik 500km
- 14 września Pomiechówek 200km

Myślę też o jakiejś krótszej wycieczce gdzieś na Pomorzu na początku lipca, tydzień po P1000J.
O dojazdach do/z pracy pisać już nie muszę bo to standard.
Co sądzicie?

Co do dojazdów, to jak masz możliwość dojeżdżać rowerem to jak najbardziej nastaw się na to i już samo to da bardzo sporo... dodatkowo oprócz dojazdów jakieś 50ki warto zrobić... Jeżeli dopiero zaczynasz jeździć, to musisz ogarnąć tą "legendardną bazę" ...

Co do Twojego "kalendarza" jest bardzooo bardzo ambitny według mnie ... Poza tym może mniej nastawiaj się na "starty" a po prostu jeździj dla przyjemności ?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: łatośłętka w 25 Kwi 2019, 10:33
/.../
Co sądzicie?

Słabo.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: kawerna w 25 Kwi 2019, 10:43
Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:
- Piękny Wschód 250
- Góry Świętokrzyskie - wycieczki między 1-5 maja
- Szczebrzeszyn 200km
- Charsznica 300km
- Kaszeberunda 200km
- 8 czerwca, tydzień po Kaszebe - Piękny Zachód celowo odpuściłam aby dać sobie czas na regenerację
- Pomiechówek 400km
- 29 czerwca - P1000J
- 20 lipca Niepołomice 200km
- 27 lipca Tour De Pomorze LUB raczej Lubawa 200
- 3 sierpnia Kórnik 500km
- 14 września Pomiechówek 200km

Myślę też o jakiejś krótszej wycieczce gdzieś na Pomorzu na początku lipca, tydzień po P1000J.
O dojazdach do/z pracy pisać już nie muszę bo to standard.

To wszystko w tym roku? :icon_eek:
IMHO pojedź ten PW i potem zdecyduj. Ale mocno bym ciął kalendarz na twoim miejscu zwłaszcza, że miałaś takie wahania przed 250 km.  Będziesz umiała dla "fanu" pojeździć, pozwiedzać okolicę - tak ze 100 km każdej niedzieli? Polecam :icon_smile: 


@łatosiu: Nie wiem czy już jesteś da @martap zrozumiały ;)

Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Mariobiker w 25 Kwi 2019, 11:14
@martap o której godzinie wyruszasz na trasę ?
Będę na PK1 w Krasnymstawie do około godz. 13 i chętnie przybiję piątkę :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: łatośłętka w 25 Kwi 2019, 11:26
/.../
@łatosiu: Nie wiem /.../

Pomijalny.

(4okm robodzień + od 2ookm sb., nd. = w roku tak coś 2o tysi. Lajk.)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: byczys w 25 Kwi 2019, 12:38
/.../
Co sądzicie?

Słabo.

Za dużo.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: LKRISS w 25 Kwi 2019, 12:47
A tak z innej beczki bo wiedzę, że w tym wątku nie tylko o oddaniu czy też poddaniu się w udziale mowa. Jak wam się podoba prognoza pogody? No i przy okazji może jakieś megarady od doświadczonych ultrasow (sorki jesli obrażam?) z okazji spodziewanych deszczowych warunków pogodowych?

https://www.ventusky.com/?p=51.35;21.49;7&l=rain-1h&t=20190427/1100
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: łatośłętka w 25 Kwi 2019, 13:58
Za dużo.

"Nie mierz innych swoją miarą."
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: login w 25 Kwi 2019, 21:13
pogoda dla dystansu 250 według ICM bardzo przyjemna
https://m.meteo.pl/lublin/60

yr.no dla odmiany podaje bardzo mokry przejazd
https://www.yr.no/sted/Polen/Lublin/Lublin/

osobiście liczę że sprawdzi się to co podaje ICM - pełen komfort
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Elizium w 25 Kwi 2019, 21:15
Zaraz Wam podjazdy wywieszczy pogode ;D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: byczys w 25 Kwi 2019, 22:04
Za dużo.

"Nie mierz innych swoją miarą."

Tak sądzę zapytany.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: skaut w 25 Kwi 2019, 23:00
Zaraz Wam podjazdy wywieszczy pogode ;D
Pst!
Ten Szaman ma wielką moc.
Do dziś pamiętam żywioły, które rozpętał na MPP 2017
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 25 Kwi 2019, 23:32
Z tego co mi wiadomo nie w tym rzecz. Badałem temat i wyczytałem, że wychłodzony organizm zaczyna odczuwać senność. Problem zmęczenia po wychłodzeniu występuje nawet gdy zużycie kalorii było znikome.

Ahaaa, czyli już wiem że nie nalezy ryzykować wychłodzenia i jednak muszę ubierać się cieplej a nie "jakoś to będzie i się rozgrzeję w trakcie jazdy".

Rezygnacja z maratonu z powodu braku możliwości dojazdu to już zupełne kuriozum, jest kupa możliwości zorganizowania tego, choćby pytanie na grupie wyścigu czy ktoś samochodem z Poznania nie jedzie i nie ma możliwości podwózki.
Podśmiewałeś się wcześniej z Marty, a ona jednak się zacięła i jedzie, więc bierz z niej przykład i zamiast jęczeć i wymyślać tłumaczenia typu "paluszek i główka" - ruszaj na maraton   ;)

Khmm, jadę z Warszawy i mam 1 miejsce rowerosobowe w samochodzie jakby co... Wyjazd z okolic Okęcia około 18 ;)
A co do mojego udziału - pogoda na https://www.windy.com nie wygląda zachęcająco.

Widzę, że niektóre starty są co tydzień.  Wiem, że dużo zależy od samego tempa przejazdu i tego co robisz później w tygodniu, ale zastanawiam się czy przy takim obłożeniu startami zdążysz się zregenerować?

Dobre pytanie. Z tego co już sama widziałam to tydzień po 400km rok temu z trudem przejechałam tydzień potem 160... także w zalezności od maratonu - i tak i nie. Moze jak się rozjeżdżę dojeżdżając do/z pracy to będzie dobrze.

Co do dojazdów, to jak masz możliwość dojeżdżać rowerem to jak najbardziej nastaw się na to i już samo to da bardzo sporo... dodatkowo oprócz dojazdów jakieś 50ki warto zrobić... Jeżeli dopiero zaczynasz jeździć, to musisz ogarnąć tą "legendardną bazę" ...
Co do Twojego "kalendarza" jest bardzooo bardzo ambitny według mnie ... Poza tym może mniej nastawiaj się na "starty" a po prostu jeździj dla przyjemności ?

Ok, zatem będę zasuwała do pracy ile się da - tak jak kiedyś przed zrobieniem prawa jazdy ;)
Dla mnie start obecnie to przyjemność a nie gonienie za czołowką - której i tak nie mam szans nawet utrzymać ;)

Słabo.

Gdyż, ponieważ?

To wszystko w tym roku? :icon_eek:
IMHO pojedź ten PW i potem zdecyduj. Ale mocno bym ciął kalendarz na twoim miejscu zwłaszcza, że miałaś takie wahania przed 250 km.  Będziesz umiała dla "fanu" pojeździć, pozwiedzać okolicę - tak ze 100 km każdej niedzieli? Polecam :icon_smile: 
@łatosiu: Nie wiem czy już jesteś da @martap zrozumiały ;)

Wahania przed 250 jest zrozumiały - po prostu w tym roku zdążyłam zrobić raptem kilkaset kilometrów i tylko jedną "setkę". Potem - na początku maja powino być już zdecydowanie lepiej. Byleby utrzymać chęci i jeździć ile się da. Koniecznie rozpocząć dojeżdżanie do/z pracy.

@martap o której godzinie wyruszasz na trasę ?
Będę na PK1 w Krasnymstawie do około godz. 13 i chętnie przybiję piątkę :)

A jakoś tak przed 10 ;)

Za dużo.

Za mało. Napisałeś. I nie wiem czemu ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Felek w 26 Kwi 2019, 06:43
"Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje".
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: login w 26 Kwi 2019, 08:18
jest rozjazd w oznaczeniu punktu kontrolnego w Łęcznej, oznaczony na oficjalnym śladzie różni się od wskazanego przez maps.google

podaje lokalizację według maps.google
https://www.google.pl/maps/place/Stra%C5%BC+Miejska/@51.3047702,22.8802355,18z/data=!4m5!3m4!1s0x4723ad592f65b703:0x6004eef72e90cec7!8m2!3d51.3056707!4d22.8811528

proszę uwzględnić to w trakcie błądzenia po tym pięknym mieście. Oficjalny punkt wskazuje na Urząd Miasta, nieoficjalny na Straż Miejską (różnica 150m i jednego skrzyżowania).
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Rado w 26 Kwi 2019, 08:52
Oficjalny punkt wskazuje na Urząd Miasta, nieoficjalny na Straż Miejską (różnica 150m i jednego skrzyżowania).
Punkt będzie zorganizowany w budynku Urzędu Miasta i obsługiwać go będzie ekipa z Rowerowego Lublina. Zatem do zobaczenia :) Będziemy tam od godz. 17.00 do godz. 0.30.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: łatośłętka w 26 Kwi 2019, 08:54
/.../

Gdyż, ponieważ?

/.../

Się mi zrobiło - tyleś tego nadała.
Powodzenia!
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: lordChaos w 26 Kwi 2019, 14:43
ale przechodzisz od razu z czegoś na ultra? Może najpierw daj sobie szansę polubić to kolarstwo, pokochać to kręcenie, poznać parę osób, skocz na jakieś ustawki w Wwa to prężnie działa grupetto, jest grupka starobabicka, są jakieś rundy S8, możesz na gassy skoczyć ... A Ty sobie od razu założyłaś harmonogram startów co tydzień ...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Bitels w 26 Kwi 2019, 14:55
Nie ma co przeginać. Do ultrasa jeszcze mi bardzo daleko i dlatego w tym roku tylko dwa maratony jadę. MP i KMT. Kiedyś może jeszcze MPP, ale to jeszcze daleka pieśnia, bo czasu na treningowe jazdy mało.
Wolę mierzyć siły na zamiary, niż zdechnąć gdzieś w pół drogi.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Elizium w 26 Kwi 2019, 19:23
Mówiłem, że Was podjazdy dopadnie w końcu ;D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 26 Kwi 2019, 22:49
Dojechałam do MOSiRu i właśnie odpoczywam po przepakowaniu roweru.
Paczyłam na Windy.com - nie wygląda to dobrze.

ale przechodzisz od razu z czegoś na ultra? Może najpierw daj sobie szansę polubić to kolarstwo, pokochać to kręcenie, poznać parę osób, skocz na jakieś ustawki w Wwa to prężnie działa grupetto, jest grupka starobabicka, są jakieś rundy S8, możesz na gassy skoczyć ... A Ty sobie od razu założyłaś harmonogram startów co tydzień ...

Ale ja już wiem, że kolarstwo sprawia mi przyjemność. ja nie jeżdżę na rowerze od wczoraj, mam za sobą >60.000 kilometrów już :) (dopiero). Co do ustawek - w obecnym stanie mojej formy, to po krótkiej rozgrzewce w trakcie której ja bym musiała wycisnąć z siebie MAX - zostałabym dalekow  tyle.
A harmonogram startów co tydzień - w sumie może i troszkę ostry, ale jak się chce coś mieć to trzeba podejść pracowicie. Samo się nie zrobi.

Nie ma co przeginać. Do ultrasa jeszcze mi bardzo daleko i dlatego w tym roku tylko dwa maratony jadę. MP i KMT. Kiedyś może jeszcze MPP, ale to jeszcze daleka pieśnia, bo czasu na treningowe jazdy mało.
Wolę mierzyć siły na zamiary, niż zdechnąć gdzieś w pół drogi.

Dla mnie liczą się tylko te największe i Kaszebe. Kaszebe doskonale weryfikuje wytrzymałosć organizmu, nie tylko samych nóg.

@martap o której godzinie wyruszasz na trasę ?
Będę na PK1 w Krasnymstawie do około godz. 13 i chętnie przybiję piątkę :)

Poprawka. Wyjeżdżam, przed 10, ale Krasnystaw jest na 114km... Także szanse na to, ze dojadę do 13 są mizerne... :]
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 27 Kwi 2019, 08:06
Pisać czy nie? Niby nie, bo to sprawy trochę jakby prywatne. Ale z drugiej strony szkodzą innym... Więc ponarzekam.
Na "zapach" z salki, która robiła za biuro rejestracyjne i sypialnię dla niektórych. To po prostu była Komora Gazowa w Parczewie nr1.
Naprawdę nikt z śpiących tam nie miał węchu i nie czuł w czym śpi? Zasadniczo pobyt w takiej salce dłuższy niż 1-2 minuty powinien być jedną z wymierzanych kar w Kodeksie Karnym :D Już nie mówię o temperaturze w środku, która chyba powoli zaczynała przypominać średnie temperatury na Saharze... Nie dałabym rady spać w czymś takim :D

A poza tym - fajna majówka się zrobiła :D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 27 Kwi 2019, 10:04
Pisać czy nie? Niby nie, bo to sprawy trochę jakby prywatne. Ale z drugiej strony szkodzą innym... Więc ponarzekam.
Na "zapach" z salki, która robiła za biuro rejestracyjne i sypialnię dla niektórych. To po prostu była Komora Gazowa w Parczewie nr1.
Naprawdę nikt z śpiących tam nie miał węchu i nie czuł w czym śpi? Zasadniczo pobyt w takiej salce dłuższy niż 1-2 minuty powinien być jedną z wymierzanych kar w Kodeksie Karnym :D Już nie mówię o temperaturze w środku, która chyba powoli zaczynała przypominać średnie temperatury na Saharze... Nie dałabym rady spać w czymś takim :D

Nie bądź takim francuskim pieskiem, dopiero jak na metę dojadą przemoczeni zawodnicy z dystansu 500km - to poczujesz zapach prawdziwego ultra  :lol:
A w Parczewie to jak pamiętam lubią się też zapchać kible w ośrodku, a papier toaletowy bywa deficytowym towarem  ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 27 Kwi 2019, 15:32
Marta jedzie powoli, ale walczy, ale Obis - miękka buła się wycofał  ;). Dlatego na ultra zawsze lepszą kombinacją jest mocna głowa i słabsze nogi niż mocne nogi i słaba głowa  :P
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 27 Kwi 2019, 16:40
Krasnystaw... 1630. Pamiętacie linkowany przeze mnie cytat z Ajlawju? Nic na razie więcej nie napiszę ;)))))
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: lordChaos w 27 Kwi 2019, 17:45
Ale ja już wiem, że kolarstwo sprawia mi przyjemność. ja nie jeżdżę na rowerze od wczoraj, mam za sobą >60.000 kilometrów już :) (dopiero). Co do ustawek - w obecnym stanie mojej formy, to po krótkiej rozgrzewce w trakcie której ja bym musiała wycisnąć z siebie MAX - zostałabym dalekow  tyle.
A harmonogram startów co tydzień - w sumie może i troszkę ostry, ale jak się chce coś mieć to trzeba podejść pracowicie. Samo się nie zrobi.
Słuchaj ja do 60k mam jeszcze ponad połowę ... z takim doświadczeniem to myślę, że sama powinnaś znać najlepiej swój organizm i możliwości ... Co do harmonogramu to nie jest on ostry... Jest bardzo dziwny... Tydzień po tygodniu starty jakieś... I to takie odległości, jak jest Ci bardzo ciężko na krótkich dystansach ? Jeżeli cierpisz na krótkich dystansach to długie będą cierpieniem większym... Najpierw bym ustabilizował formę i odbudował to co powinno być po tych 60 000 km :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: kawerna w 27 Kwi 2019, 20:40
@martap: 100 km zostało i 5 godz. Trzeba by trochę przyspieszyć.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 27 Kwi 2019, 20:57
@martap: 100 km zostało i 5 godz. Trzeba by trochę przyspieszyć.

W limicie 16h to obawiam się, że już nie da rady, na tym etapie wyścigu to nagle sił nie przybędzie. Ale trzeba walczyć i nie poddawać się, nawet dojechanie po czasie da sporo doświadczeń, które zaprocentują w przyszłości, traktując to jako swoisty trening, także jazdy nocą, bo będzie prawie cała nocka w siodle. Psychika się sama nie wykuje  ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Elizium w 27 Kwi 2019, 21:25
Tam jest jakaś tragedia pogodowa?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 27 Kwi 2019, 21:29
Tam jest jakaś tragedia pogodowa?

Tragedii nie ma, deszcz nie pada, tyle że wiatr zachodni dość silny 4-5m/s
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: linuś w 27 Kwi 2019, 21:37
Marta jedzie powoli, ale walczy, ale Obis - miękka buła się wycofał  ;). Dlatego na ultra zawsze lepszą kombinacją jest mocna głowa i słabsze nogi niż mocne nogi i słaba głowa  :P

   :D

Dokładnie. Zwłaszcza, że Ci "mistrzowie" jazdy z wiatrem mają zazwyczaj najwięcej do powiedzenia na temat stylu jazdy innych.

Trzymam kciuki za Martę :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 27 Kwi 2019, 22:21
Chyba ma już lekko dość... Na PK2 dostałam zimne klopsiki. Pychota? Oj nie... Potem na jakimś podjeździe większym przystanelam aby se chwilkę odsapnac. Ruszyłam i..  łańcuch wziął i strzelił... Jak dobrze mieć skuwavz... Co ciekawe ledwo zdążyłam skuć a tu już lecą samochody i jeden z nich niemalże z piskiem opon hamuje, wybiega z niego jakiś gość do mnie i pyta czy noc mi nie jest :D. Miło.
Gorzej że teraz nie dość że mam problem z napędem to jeszcze mnie brzuch... ( Delikatnie mówiąc) boli...Jakoś czlapie do przodu...Aha: osoba robiąca traske minęła się z powołaniem: powinna siedzieć w wojsku i układać takie trasy na poligonach dla czołgów i transporterów... Żołnierze by ją "pokochali".....
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 27 Kwi 2019, 22:33
Aha: osoba robiąca traske minęła się z powołaniem: powinna siedzieć w wojsku i układać takie trasy na poligonach dla czołgów i transporterów... Żołnierze by ją "pokochali".....

Nie ma lekko, odpowiednie urozmaicenia nawierzchniowe to zawsze był mocny punkt Pięknego Wschodu  :lol:
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Elizium w 27 Kwi 2019, 22:35
Dasz radę. To już nie jest wcale tak daleko. Do Łęcznej masz 25 km. To blisko. Godzinka jazdy. A potem już każde naciśnięcie pedałów to będzie bliżej mety. Jedź, my tu trzymamy kciuki :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: emes w 27 Kwi 2019, 23:32
O, zaczęło się robić naprawdę ciekawie :) Dajesz, Marta!

Kosma nadal w świetnej formie, to cieszy.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 27 Kwi 2019, 23:58
Aha: osoba robiąca traske minęła się z powołaniem: powinna siedzieć w wojsku i układać takie trasy na poligonach dla czołgów i transporterów... Żołnierze by ją "pokochali".....

Warto tu jeszcze dodać, że autor trasy wcale nie minął się z powołaniem, Włodek Oberda jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych, więc na czołgach powinien znać się dobrze. I jak widać stara miłość nie rdzewieje - i ma swoje odzwierciedlenie na trasach Pięknego Wschodu  :P
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: emes w 28 Kwi 2019, 00:55
Zaglądam, a tu nagle martink na pierwszym miejscu. Monitoring znowu robi cuda, ale takie żarty to lubię :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 28 Kwi 2019, 03:15
Dojechałam... Żyję... ;)))
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: 4gotten w 28 Kwi 2019, 06:15
Gratulacje, od teraz bedzie już tylko łatwiej  😉
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Gerwazy w 28 Kwi 2019, 07:52
Gratulacje, od teraz bedzie już tylko łatwiej  😉
Gdzie tam łatwiej, będzie tylko szybciej.😉
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Elizium w 28 Kwi 2019, 07:58
Brawo martap. Chłopaki mają rację. Teraz będzie i łatwiej, i szybciej :)

Gratulacje. Widzimy się na KMT :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: kawerna w 28 Kwi 2019, 07:59
Dojechałam... Żyję... :wink: ))
👍
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: skaut w 28 Kwi 2019, 08:42
@martap, gratuluję!
Brawo!
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: łatośłętka w 28 Kwi 2019, 08:45

Complimenti! :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 28 Kwi 2019, 11:34
Zaglądam, a tu nagle martink na pierwszym miejscu. Monitoring znowu robi cuda, ale takie żarty to lubię :)

Ja tak przypuszczałem, że spora szansa, że Marcin jedzie w pierwszej grupie, bo monitoring mu od samego początku nie działał, a patrząc na jego niesamowite osiągi na Stravie to można było zakładać, że będzie chciał odrobić 15min ze startu do pierwszej grupy. Inna sprawa, że to dość cienko o jakości monitoringu świadczy, jeśli zwycięzca Open na nim nie istniał ;). Ale też ciekawe co się tam działo w tej pierwszej grupie, bo dwie osoby co w niej dojechały na metę dostały duże kary i spadły mocno w klasyfikacji - Karol Żwiruk 180min, a Krzysztof Dziedzic aż 360min. Jest tylko wyjaśnienie, że za ominięcie punktów, nie wiem może się odłączali czasowo od tej grupki, aż tak wnikliwie tego nie obserwowałem.

Też ciekawostka odnośnie Remigiusza Siudzińskiego, dopiero 20 miejsce w kategorii solo; tu widać wyraźnie, że jazda z wozem to inna konkurencja. Choć to dystans dla Remka króciutki, on najlepiej wypada w tych długich wyścigach, dlatego więcej powie tegoroczny MPP, gdzie Remek też jest zapisany.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 28 Kwi 2019, 13:24
Jechałem cały czas z Kosmą, Karolem Krzyśkiem i Jurkiem, którzy zresztą na starcie będąc w innych grupach startowych celowo na mnie poczekali byśmy mogli jechać razem. Monitoring to jakaś lipa - w zeszłym roku też mi nie działał. Co do kar to nikt z nas nie ominął żadnego punktu kontrolnego, podpisaliśmy się na wszystkich listach. Kary - Karol za brak niektórych pieczątek w książeczce, Krzysiek za to że książeczki zapomniał. Nie czuję się specjalnie uprawniony do dyskutowania z tymi karami ale znacząco wypaczyły wynik, zaś uchybienia chłopaków (przy założeniu że w ogóle są to uchybienia) na wynik ten nie miały żadnego wpływu
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: kosola w 28 Kwi 2019, 13:34
Tak właśnie było z tymi karami.

A co do pogody to deszcz nas oszczędził, za to wiatr i dziurawe drogi miejscami dały solidnie popalić.



Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 28 Kwi 2019, 13:35
Pozdrowienia od Szybkiego Kopyta (na fotce Kosma gdzieś się zawieruszył ;))(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/7512ef9e8057e6fbb337ce544c570887f8bb4190.jpg) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/7512ef9e8057e6fbb337ce544c570887f8bb4190.jpg)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 28 Kwi 2019, 14:19
Dasz radę. To już nie jest wcale tak daleko. Do Łęcznej masz 25 km. To blisko. Godzinka jazdy. A potem już każde naciśnięcie pedałów to będzie bliżej mety. Jedź, my tu trzymamy kciuki :)
Tak tak, siedząc przed kompem tak łatwo się pisze, nie? ;)
O, zaczęło się robić naprawdę ciekawie :) Dajesz, Marta!
Kosma nadal w świetnej formie, to cieszy.
Dzięki! :D Moja wolna jazda była w dużej mierze spowodowana właśnie probleme z łańcuchem - bałam się, ze mi się znowu rozleci, rozpieprzy przerzutkę przy dużej prędkości no i to będzie koniec. A jak doszłam do 099 i potem do pozostałej pary to już byłam zorientowana co jeszcze może napęd i byłam w stanie pocisnąć troszeńkę ;)
Warto tu jeszcze dodać, że autor trasy wcale nie minął się z powołaniem, Włodek Oberda jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych, więc na czołgach powinien znać się dobrze. I jak widać stara miłość nie rdzewieje - i ma swoje odzwierciedlenie na trasach Pięknego Wschodu  :P
Czyli niewiele się myliłam? ;) Spox. Zdaje się, że na Mecie poznałam Włodka osobiście, także no ten tego... A w ogóle to SZACUN dla zespołu organizującego. Kiedy dojechałam czekali za stołem w salce. Jak rano o 11 wchodziłam - nadal tam byli w tym samym składzie. Ludzie - roboty. Albo ja nie wiem...
Gratulacje, od teraz bedzie już tylko łatwiej  😉
W grupce jechało się lepiej. Mniej się myślało o samej jeździe - więcej o prowadzeniu wspólnej jazdy z grupą, bezpiecznej jeździe w grupce. Prawie wogóle nie myślałam o tym jak daleko jeszcze, i czy dam radę. Po prostu jechałam.
Gratulacje, od teraz bedzie już tylko łatwiej  😉
Gdzie tam łatwiej, będzie tylko szybciej.😉
Szybciej minimalnie. O ile zawodnik jadący obok mnie dawał radę jechać na maksa jeszcze, o tyle para z tyłu wolała wolniej. Aczkolwiek jak za pkt 2 gdzieś nagle 099 mi pocisnął to miałam problem z dojściem - ale to przez to, że ograniczałam się do pewnego zakresu biegów (od dołu).
Brawo martap. Chłopaki mają rację. Teraz będzie i łatwiej, i szybciej :)
Gratulacje. Widzimy się na KMT :)
Zdecydowanie. Absolutnie. Nieodwołalnie. :D
@martap, gratuluję!
Brawo!
Dziękuję! :D
Complimenti! :)
Dzięki! :D

Wyniki:
- czas brutto 17:14h
- czas netto samej jazdy wg licznika: ~12h
Prędkość średnia około 21km/h, maksymalna gdzieś na zjeździe ~51 km/h

Teraz pytanie rzeczowe. Bo człowiek się uczy całe życie - a i tak umiera niewiele mądrzejszy ;)
Na Metę dojechałam bezproblemowo. Do salki wkroczyłam bez problemów o własnych nogach. A potem z 30-40 minut potem z trudem przebierałam nogami. Czyli co? Adrenalinka i endorfinki a potem zjazd?
W namiocie czułam się jak połamana albo i gorzej. 1-2h po pójściu spać wszystko mnie napieprzało. 4h potem ledwo co żyłam, i dopiero po 7h czułam się już zdecydowanie lepiej. Na tyle aby móc wstać i zacząć się pakować.
Też tak macie?
8h po zakończeniu jazdy Organizm ostro namawia na jedzenie (właśnie wchłonęłam to co chciał - pizzę). Normalne?
Drżenie ciała ustąpiło ~2h po położeniu się spać. Obecnie po 11h od zakończenia jazdy czuję, że Organizm jest padnięty, ale jeszcze jakby na adrenalinie. Normalne?

Wreszcie: kiedy teraz na rower? Jutro? Przy stole od osoby która skończyłam 500 usłyszałam, że on to może za tydzień... ;) A ja za tydzień to raczje nie, bo w środę jadę w Góry Świętokrzyskie pojeździć...
Jak się regenerować? Co przyspieszy regenerację a co ją spowolni?

Pozdrawiam i dziękuję za motywowanie :D

P.S. Jeśli chodzi o zimne pulpeciki z PKT2 - albo albo. Albo organizujący dany punkt zapewniają ciepłe cały czas na ad hoc przygotowywane jedzenie - albo niech go nie organizują wcale. ja po tych klopsikach miałam zjazd brzucha przez 1-2h potem... :]
Za to Pkt3 mocno polecam - bardzo szybki fajny sprawny Pkt :D I ilu ludzi w BBTowych kostiumach ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: kawerna w 28 Kwi 2019, 14:54
Wreszcie: kiedy teraz na rower? Jutro?
Normalnie - w poniedziałek do pracy :)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Góral nizinny w 28 Kwi 2019, 16:10
Gratulacje.
Żal Krzyska i Karola, bo ciężko pracowali i zginęli w tłumie. Książeczka ma wartość pamiątkową. Jest ślad organizatora i zawodnika, to powinno wystarczyć. Sędziowie tu mieli podejście takie nierowerowe.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 28 Kwi 2019, 16:34
Gratulacje.
Żal Krzyska i Karola, bo ciężko pracowali i zginęli w tłumie. Książeczka ma wartość pamiątkową. Jest ślad organizatora i zawodnika, to powinno wystarczyć. Sędziowie tu mieli podejście takie nierowerowe.
Problem jest chyba bardziej złożony. Przejrzałem regulamin PW i tam w ogóle nie widzę kar za brak pieczątki Poprawcie mnie..
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 28 Kwi 2019, 17:02
Monitoring to jakaś lipa - w zeszłym roku też mi nie działał.
Po prostu za szybko jedziesz i monitoring nie wyrabia  :lol:
Co do kar to nikt z nas nie ominął żadnego punktu kontrolnego, podpisaliśmy się na wszystkich listach. Kary - Karol za brak niektórych pieczątek w książeczce, Krzysiek za to że książeczki zapomniał. Nie czuję się specjalnie uprawniony do dyskutowania z tymi karami ale znacząco wypaczyły wynik, zaś uchybienia chłopaków (przy założeniu że w ogóle są to uchybienia) na wynik ten nie miały żadnego wpływu

Trochę takie podejście urzędasa. Z jednej strony formalnie mieli prawo nałożyć kary, z drugiej nie bardzo to z duchem takich imprez. To by jeszcze miało więcej sensu jakby jechali solo, wtedy parę minut na niestemplowaniu można przyciąć, a jak byli w grupie to nie miało to większego znaczenia. A jeśli szykowali się do dobrego miejsca w całym Pucharze to spore straty ponieśli. A sama książeczka to obecnie bardziej takie nawiązanie do historii niż realna weryfikacja przejazdu, przecież można być na wszystkich punktach, a trasę znacznie ściąć.

Teraz pytanie rzeczowe. Bo człowiek się uczy całe życie - a i tak umiera niewiele mądrzejszy ;)
Na Metę dojechałam bezproblemowo. Do salki wkroczyłam bez problemów o własnych nogach. A potem z 30-40 minut potem z trudem przebierałam nogami. Czyli co? Adrenalinka i endorfinki a potem zjazd?
W namiocie czułam się jak połamana albo i gorzej. 1-2h po pójściu spać wszystko mnie napieprzało. 4h potem ledwo co żyłam, i dopiero po 7h czułam się już zdecydowanie lepiej. Na tyle aby móc wstać i zacząć się pakować.
Też tak macie?
To każdy ma inaczej, wiele zależy od imprezy, dyspozycji dnia, stopnia przygotowania i wyeksploatowania się na trasie.
P.S. Jeśli chodzi o zimne pulpeciki z PKT2 - albo albo. Albo organizujący dany punkt zapewniają ciepłe cały czas na ad hoc przygotowywane jedzenie - albo niech go nie organizują wcale. ja po tych klopsikach miałam zjazd brzucha przez 1-2h potem... :]

To niestety są realia wielu maratonów. Ci co dojeżdżają pod koniec stawki zastają punkty ogołocone z jedzenia, czasem wręcz puste lub nawet zamknięte. Ci co jadą bardziej z przodu mają niewątpliwie lepiej  ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 28 Kwi 2019, 17:12
Z jednej strony formalnie mieli prawo nałożyć kary,
i tego właśnie nie jestem pewien. Przewinienie i kara powinna wynikać z regulaminu. Tymczasem ja nic podobnego tam nie widzę...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: 4gotten w 28 Kwi 2019, 17:20
Może jest jakiś nadregulamin całego PP Ultra?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 28 Kwi 2019, 17:28
Pod zakładką regulamin cyklu jest to:
http://ultracycling.pl/o-cyklu/ czyli nic.
W regulaminie BB Tour jest odrębny załącznik:
http://1008.pl/wp-content/uploads/2018/08/kary.pdf
ale po pierwsze dotyczy on BBT a nie PW a po drugie nawet w nim nie ma niczego podobnego. W regulaminie PW nie ma podobnego załącznika...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 28 Kwi 2019, 18:04
To trzeba organizatora pytać. Z reguły w regulaminach jest akapit, że ostatnie słowo należy do organizatora, nie wiem jak tu. Z drugiej strony jakby nie było sankcji za brak tych pieczątek - to ich sens jest zerowy  ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: lesiak82 w 28 Kwi 2019, 20:09
U mnie była wycieczka w porównaniu do ,,grupy śmierci ''

Film >>>

https://youtu.be/KYB64QYDfxE

A w opisie filmu relacja.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: lordChaos w 28 Kwi 2019, 20:32
coraz poważniej myślę, Jarek żeby się na przyszły rok zabrać w taką wycieczkę na PW z Tobą ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: emes w 28 Kwi 2019, 23:34
Kary - Karol za brak niektórych pieczątek w książeczce, Krzysiek za to że książeczki zapomniał.

Przykra sprawa, bo w czasach loggerów satelitarnych i monitoringu zdalnego książeczka powinna być tylko pamiątką dla zawodnika. Ewentualnie, tą ostateczną pomocą działającą na korzyść zawodnika jeśli cała elektronika wysiadła i nie ma naocznych świadków, że faktycznie jechał po trasie.

Niezależnie od formalności, wszyscy wykonaliście kawał wspaniałej, nikomu niepotrzebnej roboty :) Gratuluję!

Wyniki:
- czas brutto 17:14h
- czas netto samej jazdy wg licznika: ~12h

Gratuluję, Marta. Te cyferki pokazują gdzie najszybciej i najłatwiej możesz zrobić ogromne postępy. To ważniejsze niż silna noga.

Cytuj
Wreszcie: kiedy teraz na rower? Jutro? Przy stole od osoby która skończyłam 500 usłyszałam, że on to może za tydzień... ;) A ja za tydzień to raczje nie, bo w środę jadę w Góry Świętokrzyskie pojeździć...

Może teraz, czując maraton w ciele, zajrzyj w swój kalendarz startów i go zrewiduj :)

W dzisiejszych czasach wszystko musi być nazwane nadzwyczajnie, żeby chwyciło, więc słowa szybko się dewaluują. Ale ultra to jest ultra i są powody, dla których tak się nazywa. Łatwo się zajechać przez przypadek, ale nie warto.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Hipek w 29 Kwi 2019, 08:37
8h po zakończeniu jazdy Organizm ostro namawia na jedzenie (właśnie wchłonęłam to co chciał - pizzę). Normalne?
Ja bym nie siedział z lupą i nie obserwował każdej reakcji, bo od tego to świra można dostać.

Jesteś głodna - to jedz. Jesteś senna, to śpij. Część wesołych przygód z bolącymi mięśniami zacznie Ci się jakieś 24-48 h po zakończeniu. Jak przejedziesz trzeci maraton z podobnymi objawami, to sama będziesz wiedziała, co jest normalne. Poza tym każdy reaguje inaczej, diagnozy przez internet nikt Ci nie zrobi.

Drżenie ciała (...) Normalne?
To z radości.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 29 Kwi 2019, 08:54
Jechałem cały czas z Kosmą, Karolem Krzyśkiem i Jurkiem, którzy zresztą na starcie będąc w innych grupach startowych celowo na mnie poczekali byśmy mogli jechać razem.
Czyli rutynowe już kibicowanie kosoli okazało się idiotyzmem ... a cały wyścig był treningiem jednego zawodnika ?
To był trening pięciu zawodników którym nie chodziło o miejsca tylko o czas ;)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Rado w 29 Kwi 2019, 09:11
Za to Pkt3 mocno polecam - bardzo szybki fajny sprawny Pkt :D I ilu ludzi w BBTowych kostiumach
Dzięki :) Takie rzeczy tylko z Rowerowym Lublinem :D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: skaut w 29 Kwi 2019, 10:07
...
Przykra sprawa, bo w czasach loggerów satelitarnych i monitoringu zdalnego książeczka powinna być tylko pamiątką dla zawodnika. Ewentualnie, tą ostateczną pomocą działającą na korzyść zawodnika jeśli cała elektronika wysiadła i nie ma naocznych świadków, że faktycznie jechał po trasie.

Nie rozumiem potrzeby wożenia tych książeczek na PW, BBT czy PTJ. Nabawiłem się przez nie obsesji natręctw - cały czas macam się po kieszonce, czy mi książeczka nie wypadła. I tak nie uchroniło mnie to przed "zgubieniem" książeczki na ostatnim BBT. Zostawiłem ją po prostu przy liście obecności w Brzozowie. W efekcie miałem przykrą rozmowę ze smutnymi panami na mecie: Robertem i Oskarem. Cała radość z ukończenia po raz trzeci BBT mi uleciała. Na szczęście książeczka się znalazła. Radość nie wróciła  :(
Potrzebę wożenia karty brevetowej mogę zrozumieć na brevetach, gdzie nie ma lokalizatorów, list na punktach, klasyfikacji końcowej. Na ww (np. BBT) to jakaś potrójna buchalteria ...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Chrabu w 29 Kwi 2019, 10:08

Teraz pytanie rzeczowe. Bo człowiek się uczy całe życie - a i tak umiera niewiele mądrzejszy ;)
Na Metę dojechałam bezproblemowo. Do salki wkroczyłam bez problemów o własnych nogach. A potem z 30-40 minut potem z trudem przebierałam nogami. Czyli co? Adrenalinka i endorfinki a potem zjazd?
W namiocie czułam się jak połamana albo i gorzej. 1-2h po pójściu spać wszystko mnie napieprzało. 4h potem ledwo co żyłam, i dopiero po 7h czułam się już zdecydowanie lepiej. Na tyle aby móc wstać i zacząć się pakować.
Też tak macie?
8h po zakończeniu jazdy Organizm ostro namawia na jedzenie (właśnie wchłonęłam to co chciał - pizzę). Normalne?
Drżenie ciała ustąpiło ~2h po położeniu się spać. Obecnie po 11h od zakończenia jazdy czuję, że Organizm jest padnięty, ale jeszcze jakby na adrenalinie. Normalne?

Wreszcie: kiedy teraz na rower? Jutro? Przy stole od osoby która skończyłam 500 usłyszałam, że on to może za tydzień... ;) A ja za tydzień to raczje nie, bo w środę jadę w Góry Świętokrzyskie pojeździć...
Jak się regenerować? Co przyspieszy regenerację a co ją spowolni?

Po pierwsze, gratulację za podjęcie próby i ukończenie trasy.  :)
Tuż po jeździe proponuję się rozciągnąć, mi to pomaga. Po pierwszym KMT tego nie zrobiłem. Zjadłem ciepły posiłek i po 15 minutach było... za późno, odpuściłem.  ;)
Jeżeli chodzi o powrót na siodełko. Ja robię tydzień luźniejszy, więc ograniczam się do dojazdów do pracy (14.5 km w obie strony) i jeżeli mam chęci/siły to jakieś krótszej jazdy na szosie w weekend, ale przy mocnym wyeksploatowaniu odpoczywam. Nasza sprawność zwiększa się właśnie podczas regeneracji po wcześniejszym wysiłku, więc nie warto tego zaniedbywać robią na siłę kolejne kilometry.


Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 29 Kwi 2019, 11:39
Ja bym nie siedział z lupą i nie obserwował każdej reakcji, bo od tego to świra można dostać.

Jesteś głodna - to jedz. Jesteś senna, to śpij. Część wesołych przygód z bolącymi mięśniami zacznie Ci się jakieś 24-48 h po zakończeniu. Jak przejedziesz trzeci maraton z podobnymi objawami, to sama będziesz wiedziała, co jest normalne. Poza tym każdy reaguje inaczej, diagnozy przez internet nikt Ci nie zrobi.
Nic dodać, nic ująć  ;)

Drżenie ciała (...) Normalne?
To z radości.
:P
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 1 Maj 2019, 22:41
Hipek - radocha to swoją drogą ;) Chociaż wynik w sumie to takis obie i... Gdzie ja zgubiłam te 4h postojów - absolutnie nie wiem.
Wydaje mi się, że im większe wyczerpanie organizmu - tym większe oznaki zmęczenia, w tym właśnie drżenie ciała. A im większe wytrenowanie - tym takich oznak oczywiście mniej. A że to była moja I tak długa wycieczka to nic dziwnego, że w zasadzie już na Pkt 1 miałam trochę dosyć.

Rado - to ja dziękuję :) Moim zdaniem wszystkie punkty na tego typu maratonach powinny być współ--organizowane przez osoby znajace sprawę. Moim skromnym zdaniem czasem lepiej zrezygnować z gorącego posiłku niż podawać go w stanie nienadającym się do zjedzenia.
Bardzo miłe jest to, że wszystkie 3 punkty były otwarte aż do ostatniego zawodnika :D Super!!!

Skaut - nie znam się, ale wypowiem się.
W tym przypadku książeczka to bardzo miła pamiątka. I nic poza tym, formalnie nie ma znaczenia, zwłaszcza że mam swój prywatny ślad GPS z Garmina i ślad z GPSa organizatora. A oprócz rego czas jest też wpisany w papierach wypełnianych na Punktach.
Karta:
- gniecie się
- moczy/wilgotnieje (polecam wbijanie pieczątki na takiej mokrej...)
- rwie się
- w pośpiechu można o niej zapomnieć/zgubić/nie zabrać etc
Rozwiązaniem powinno być przejście na XXI wiek. I albo rezygnacja z karty, albo [przykładowo!] pendrajwy.
Pendrive:
- szyfrowany
- na Starcie wpisywany jest kod zawodnika i czas startu
- na Punktach generowany jest kod (czas przybycia) + jakieś randomizowane dane -> zapisywane w systemie i na pendrivie
- na Mecie zbierane dane i porównywane z Systemu i z pendrivea.
Pytanie brzmi - po co, skoro mamy GPSy...
I to już jest chyba mocny przerost formy nad treścią.

Chrabu - dziękuję, dziękuję :)
Zapomniałam o rozciąganiu się... A wczoraj i przedwczoraj nie mogłam porowerkować bo wypadły mi inne rzeczy, które musiałam ogarnąć samochodem :(

Do meritum - WARTO BYŁO :D
Dzisiaj miałam I wycieczkę po okolicach Suchedniowa. Nie wiem ile przewyższenia, ale podjazdy łykałam jak chciałam. A moim zdaniem były takie, które były bardziej strome i dłuższe niż na PW. Jest więcej wytrzymałości, jest więcej siły, łatwiej się jedzie.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: globalbus w 1 Maj 2019, 22:43
tym większe oznaki zmęczenia, w tym właśnie drżenie ciała.
albo zapominanie o jedzeniu i spadek cukru we krwi.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Elizium w 1 Maj 2019, 23:53
4h postojów zgubiłaś na postojach :P A z Hipkiem to tu mało kto może konkurować. Hipcia i Hipek, na PW na 500 km trasie stali zdaje się kiedyś chyba 16 min. łącznie. Tak że ten...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 2 Maj 2019, 00:11
tym większe oznaki zmęczenia, w tym właśnie drżenie ciała.
albo zapominanie o jedzeniu i spadek cukru we krwi.
Chyba się nie zgodzę... Pilnowałam tego mocno, na PK1 były 2 porcje pieczarkowej, do tego czekoladki, sporo Pepsi (łącznie poszłyz e 4 litry) itp. Na PK2 2 banany, do tego klopsiki zimne i znowu jakaś cola. A i drożdżówka? Jakoś tak. Na PK3 - 2x drożdżówka, pepsi i czekoladki. Więc cukru było aż nadto. (moim skromnym zdaniem)

4h postojów zgubiłaś na postojach :P A z Hipkiem to tu mało kto może konkurować. Hipcia i Hipek, na PW na 500 km trasie stali zdaje się kiedyś chyba 16 min. łącznie. Tak że ten...

Czytałam o tym i byłam i jestem w szoku. Nie wiem jak oni to zrobili...
Ja z tego co sobie przypominam to przed PK1 miałam mały przystanek tak z 10-15 minut. Potem na PK1 z 30 minut, na PK2 też coś koło 30 minut. Za PK2 przy okazji zerwania łańcucha też pewnie z 15-20 minut ale nie więcej. Za PK2 przystanek na zmianę bakterii w Convoyach - max z 5 minut - bo już jakiś pies opodal rozbudzał wioskę ;) No i PK3, gdzie się nam już spieszyło - około 15 minut. I w drodze z PK3 do Mety przystanek był tak z 10 minut.
Razem ca: 15+30+30+20+5+15+10=125 minut, czyli 2 godziny... A gdzie reszta?
Ale i tak widać, że jak się pozbiera te dziesiątki minut do kupy to wychodzą godziny :]
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: LKRISS w 4 Maj 2019, 14:39
Łapcie filmik bo własnie udało mi się zakończyć montaż ;)

Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 2 Lip 2019, 13:18
Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:
- Piękny Wschód 250
- Góry Świętokrzyskie - wycieczki między 1-5 maja
- Szczebrzeszyn 200km
- Charsznica 300km
- Kaszeberunda 200km
- 8 czerwca, tydzień po Kaszebe - Piękny Zachód celowo odpuściłam aby dać sobie czas na regenerację
- Pomiechówek 400km
- 29 czerwca - P1000J
- 20 lipca Niepołomice 200km
- 27 lipca Tour De Pomorze LUB raczej Lubawa 200
- 3 sierpnia Kórnik 500km
- 14 września Pomiechówek 200km

No i jak z tymi imprezami? Plany takie szumne, a żadnego maratonu powyżej 300km nie widzę ukończonego. Tak to bywa, że krowy co dużo ryczą - mało mleka dają  :lol:
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 2 Lip 2019, 21:47
Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:

No i jak z tymi imprezami? Plany takie szumne, a żadnego maratonu powyżej 300km nie widzę ukończonego. Tak to bywa, że krowy co dużo ryczą - mało mleka dają  :lol:

A czemu nie widziałam nikogo o Twoim nazwisku na żadnej liscie startowej? Celowo sprawdzałam po kilka razy Piękny Wschód, Piękny Zachód, Pierścień...? Czemu sam nie wystartowałeś w żadnym z ultramaratonów? :D
Taki mądry jesteś przed monitorem stukając w klawiaturę - ale sam na rower nie wyskoczysz.
Spójrzmy na BS: ostatni wpis z 18 czerwca. Równo 2 tygodnie temu!
I ty mi piszesz jakie ja mam plany rowerowe? :D
Sprawdzam, przeglądam BSa... Jest! Jest ultramaraton! Sztuk: jeden! Maraton Podróżnika!
Brawo Wilk!

I kto tu dużo ryczy?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Hipek w 2 Lip 2019, 21:54
Taki mądry jesteś przed monitorem stukając w klawiaturę - ale sam na rower nie wyskoczysz.
Spójrzmy na BS: ostatni wpis z 18 czerwca. Równo 2 tygodnie temu!
I ty mi piszesz jakie ja mam plany rowerowe?
Sprawdzam, przeglądam BSa... Jest! Jest ultramaraton!
Bez jaj. Po co te zaczepki? Wiesz doskonale, że Wilk, podobnie jak co najmniej kilkanaście osób z forum, ultramaraton rzędu 500 km może machnąć w dowolnym momencie, w zasadzie od ręki. Po co te smutne prowokacje?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 2 Lip 2019, 22:16
Bez jaj. Po co te zaczepki? Wiesz doskonale, że Wilk, podobnie jak co najmniej kilkanaście osób z forum, ultramaraton rzędu 500 km może machnąć w dowolnym momencie, w zasadzie od ręki. Po co te smutne prowokacje?

Niestety - nie wiem. Sprawdzałam tylko do marca. Potem raczej za zimno na trzepanie maratonów - no chyba że gdzieś za granicą?
A te jak to nazwałeś zaczepki - moim zdaniem to tu jest jakaś prowokacja ze strony Wilka. Ja do niego nic nie miałam, a on sam do mnie wyjechał z takimi dziwnymi tekstami. I czemu?
I czemu Ty do mnie bijesz?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Rado w 2 Lip 2019, 22:27
I dziękuję wszystkim, którzy udzielali się w tym wątku bo sporo mi to dało i uwierzyłam ostatecznie w jedno proste zdanie: żeby jeździć trzeba jeździć. Żeby coś mieć - trzeba pracować.
Może i uwierzyłaś, ale nie wykonałaś.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 2 Lip 2019, 23:00
Może i uwierzyłaś, ale nie wykonałaś.

Wspaniała motywacja! Zupełnie jak ta wilkowa.

Proooszę! Napiszcie coś jeszcze tak szalenie motywującego jak Wilk i Rado!

Menszczyżny I oni się dziwią, że na rowerach kobiet mało. No jak nas może być więcej, skoro Wy sami robicie co tylko się da, aby się nas pozbyć?
Zawsze musicie zaznaczyć swoje terytorium, zawsze obsikać każdy jego zakątek i absolutnie nie pokazać komuś, że mu się coś udało, że próby do czegoś prowadzą.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Rado w 2 Lip 2019, 23:25
Prawda w oczy kole...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 2 Lip 2019, 23:39
martap Odpuść. Tego typu tekstami jak wyżej ośmieszasz się jeszcze bardziej niż dotychczas. Wilk jeśli chodzi o wyjazdy długodystansowe to czołówka w Polsce i takich rajderów jak Ty wciąga jedną dziurką w nosie. Rado też radzi sobie całkiem całkiem ;). No i po co ten wątek faministyczny z "Menszczyżnami" ? Nikt nie ma większego fejmu niż Hipka, która skopała tyłek większości facetów na tym forum (łącznie ze mną i to więcej niż jeden raz :D). Jest tu na tym forumu userka która w tym roku bez żadnego przygotowania zrobiła Podróżnika w Warce poniżej 24 h. Bez pitolenia o pulsometrach, miernikach mocy, regeneracji i tym podobnych bzdurach Potrafisz ? W zasadzie mógłbym napisać jeszcze więcej ale w zakończę krótkim pytaniem - jak to było z tym PTJ ? Wiatr wiał ze złego kierunku ?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: worek_foliowy w 3 Lip 2019, 00:36
No i jak z tymi imprezami? Plany takie szumne, a żadnego maratonu powyżej 300km nie widzę ukończonego. Tak to bywa, że krowy co dużo ryczą - mało mleka dają  :lol:
Skąd wnioski, że to rozpiska na ten rok, a nie np. 50 lat?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: erdeka w 3 Lip 2019, 06:23
Proponuję, by co poniektóre osoby ugryzły się w język...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: linuś w 3 Lip 2019, 06:51
Bez jaj. Po co te zaczepki? Wiesz doskonale, że Wilk, podobnie jak co najmniej kilkanaście osób z forum, ultramaraton rzędu 500 km może machnąć w dowolnym momencie, w zasadzie od ręki. Po co te smutne prowokacje?

Niestety - nie wiem. Sprawdzałam tylko do marca. Potem raczej za zimno na trzepanie maratonów - no chyba że gdzieś za granicą?
A te jak to nazwałeś zaczepki - moim zdaniem to tu jest jakaś prowokacja ze strony Wilka. Ja do niego nic nie miałam, a on sam do mnie wyjechał z takimi dziwnymi tekstami. I czemu?
I czemu Ty do mnie bijesz?

Jaka od razu zaczepka ze strony Wilka.  Martap, jeśli uprawiasz forumowy ekshibicjonizm trzeba liczyć się z tym, że może kogoś zainteresować realizacja Twoich planów, nota bene -bardzo ambitnych.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: PiKa w 3 Lip 2019, 07:58
Nie rozumiem czym się podniecacie. Przejechała to przejechała, nie przejechała to też dobrze. A tu takie halo jakbym pomponik czytał ;) Mało to ludzi ma ambitne plany, które później czas weryfikuje?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: MARECKI w 3 Lip 2019, 09:00
Bez jaj. Po co te zaczepki? Wiesz doskonale, że Wilk, podobnie jak co najmniej kilkanaście osób z forum, ultramaraton rzędu 500 km może machnąć w dowolnym momencie, w zasadzie od ręki. Po co te smutne prowokacje?
Chyba nie wie :icon_cool:
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Mariobiker w 3 Lip 2019, 11:02
@martap mam nadzieję że się nie obrazisz (a administratorzy forum nie walną mi bana) ale mam dla Ciebie tylko jedną radę  :D
Mniej "pitolenia" a więcej jeżdżenia a efekty same przyjdą !!!
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 3 Lip 2019, 11:31
martap Odpuść. Tego typu tekstami jak wyżej ośmieszasz się jeszcze bardziej niż dotychczas.
Cytując jakby nie było już klasyka polskiego Internetu.jutuba:
Oool, no to szambo wyj...ało! Zajebiście bardzo proszę! Dawaj dawaj!
:D

Wilk jeśli chodzi o wyjazdy długodystansowe to czołówka
Czołówka?! Facet, który w tym roku nie był na żadnym z maratonów poza jednym wręcz turystycznym MP?!

w Polsce
Aaa, w Polsce. No tak.
Swoją drogą - jak tu wiele nie trzeba aby być "w czołówce".
Tyle w tym krjau zawiści, zazdrości... I żadnego koleżeństwa, chęci pomocy, zrozumienia innych. Takie typowe Polactwo. Polaczkowo.

i takich rajderów jak Ty wciąga jedną dziurką w nosie.
W tym roku chyba mu się zatkała skoro był AŻ na jednym maratonie a od 2 tygodni na rower nie wsiadał.......

No i po co ten wątek faministyczny z "Menszczyżnami" ? Nikt nie ma większego fejmu niż Hipka, która skopała tyłek większości facetów na tym forum (łącznie ze mną i to więcej niż jeden raz :D).
No właśnie! Więc może zamiast rozpisywać się tu kto kogo by wciągnął i do której dziurki w nosie - wyszedłbyś na rower? :P

W zasadzie mógłbym napisać jeszcze więcej ale w zakończę krótkim pytaniem - jak to było z tym PTJ ? Wiatr wiał ze złego kierunku ?
Wiatr? Był taki?
Szkoda, że nawet nie wiecie z jakimi problemami się mierzyłam, o jakich pisałam na BS.  Ja wiem swoje - JESTEM DUMNA Z TEGO ŻE PRZEJECHAŁAM 400km w takim terenie i w takich warunkach. NIKT mi tego nie zabierze.

Łatwo się wyśmiewać z innych jak się samemu nie pamięta pierwszych chwil na rowere, prawda? Pierwszych 50-100 kilometrów, kiedy d..pa odpadała, rączki bolały a pot spływał ciurkiem... Nie pamięta wół jak cielęciem był, prawda?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Hipek w 3 Lip 2019, 11:47
martap Odpuść. Tego typu tekstami jak wyżej ośmieszasz się jeszcze bardziej niż dotychczas.
Cytując jakby nie było już klasyka polskiego Internetu.jutuba:
Oool, no to szambo wyj...ało! Zajebiście bardzo proszę! Dawaj dawaj!
:D
Cytuj
Takie typowe Polactwo. Polaczkowo.
Proponuję pilnować języka. Ostrzegam po raz pierwszy.

Cytuj
Szkoda, że nawet nie wiecie z jakimi problemami się mierzyłam, o jakich pisałam na BS.  Ja wiem swoje - JESTEM DUMNA Z TEGO ŻE PRZEJECHAŁAM 400km w takim terenie i w takich warunkach. NIKT mi tego nie zabierze.

Łatwo się wyśmiewać z innych jak się samemu nie pamięta pierwszych chwil na rowere, prawda? Pierwszych 50-100 kilometrów, kiedy d..pa odpadała, rączki bolały a pot spływał ciurkiem... Nie pamięta wół jak cielęciem był, prawda?
Gratuluję. Serio.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: lordChaos w 3 Lip 2019, 11:48
to pokaż ten link do bs  :icon_twisted:
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Chrabu w 3 Lip 2019, 11:48
Nikt się nie wyśmiewa, tylko dobrze radzi. Trzeba stawiać sobie realne cele. Nie ilość maratonów, w których startujemy o nas świadczy. Stawiasz zbyt ambitne cele, lepiej skupić się, na startach na krótszych dystansach tak, np 200-300km i mniejszej ilości imprez. Na 500 przyjdzie czas.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Mariobiker w 3 Lip 2019, 11:53
Wilk jeśli chodzi o wyjazdy długodystansowe to czołówka
Czołówka?! Facet, który w tym roku nie był na żadnym z maratonów poza jednym wręcz turystycznym MP?!

Znam Michała chyba trochę lepiej niż TY  ;) Na spokojnie usiądź i poczytaj co Wilk przejechał a wtedy może zmienisz zdanie. Poczekaj do końca sezonu jeszcze trochę imprez będzie.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Ma_rysia w 3 Lip 2019, 12:05
JESTEM DUMNA Z TEGO ŻE PRZEJECHAŁAM 400km w takim terenie i w takich warunkach. NIKT mi tego nie zabierze.



Szacunek
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: memorek w 3 Lip 2019, 12:06
od 2 tygodni na rower nie wsiadał
Jeśli Michał nic nie pisze od 2 tygodni, to znaczy ... że od 2 tygodni jest w trasie. Tak to zwykle bywa. ;D

Marta, wydaje mi się, że nieco zbyt nerwowo reagujesz na żartobliwe zaczepki. Każdy kiedyś zaczynał, każdy miewał wycofy i z każdego się ponabijano. Oczywiście, że wół pamięta. Ale to nie znaczy, że nie patrzy pobłażliwie na cielęta.  ;)


Marek
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: LXVII w 3 Lip 2019, 12:12
tak naprawdę nie trzeba brać udziału w zorganizowanych maratonach, żeby jeździć ultra:

http://wilk.bikestats.pl/1750118,Kolarski-Romantyzm.html (http://wilk.bikestats.pl/1750118,Kolarski-Romantyzm.html)
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 3 Lip 2019, 12:36
A czemu nie widziałam nikogo o Twoim nazwisku na żadnej liscie startowej? Celowo sprawdzałam po kilka razy Piękny Wschód, Piękny Zachód, Pierścień...? Czemu sam nie wystartowałeś w żadnym z ultramaratonów? :D
Taki mądry jesteś przed monitorem stukając w klawiaturę - ale sam na rower nie wyskoczysz.
Spójrzmy na BS: ostatni wpis z 18 czerwca. Równo 2 tygodnie temu!
I ty mi piszesz jakie ja mam plany rowerowe? :D
Sprawdzam, przeglądam BSa... Jest! Jest ultramaraton! Sztuk: jeden! Maraton Podróżnika!
Brawo Wilk!

I kto tu dużo ryczy?

Rozbawiasz tylko takimi tekstami publikę, to trzeba Ci oddać zawsze było Twoją mocną stroną na forum  :lol:
Każdy jeżdżący ultra wybiera sobie imprezy w których jedzie, a nie zapisuje się na wszystkie jak Ty, do tego w bardzo małym odstępie czasowym jak na możliwości fizyczne - i w efekcie żadnej nie jest w stanie skończyć. Akurat tych o których pisałaś nie miałem w planach, więc mnie na nich nie było. Po prostu osobiście preferuję imprezy dłuższe niż klasyczne dobowe 500-600km i na takie bardziej się nastawiam, dlatego w cyklu PP Ultra rzadko startuję. Przejechałem w tym roku RTP liczący 1400km po górach, gdzie nieoczekiwanie pogoda spowodowała, że było to najbardziej ekstremalne ultra w moim życiu, które ukończyło ledwie 10% startujących, a w planach mam zaczynającą się w najbliższy weekend Wisłę 1200 i Północ-Południe, co do GMRDP to jeszcze zobaczę, ale raczej nie będę jechać.

Menszczyżny I oni się dziwią, że na rowerach kobiet mało. No jak nas może być więcej, skoro Wy sami robicie co tylko się da, aby się nas pozbyć?
Zawsze musicie zaznaczyć swoje terytorium, zawsze obsikać każdy jego zakątek i absolutnie nie pokazać komuś, że mu się coś udało, że próby do czegoś prowadzą.

A co ma do tego płeć, po co to w ogóle mieszać do tej sprawy? Do tego Ty w takich tekstach jesteś ze względu na przeszłość  zupełnie niewiarygodna. Jednym z najtwardszych i najmocniejszych ultrasów w Polsce jest Hipcia, która doskonale pokazuje, że kobiety sobie świetnie w ultra są w stanie poradzić, na BBT na prawie 400 osób jedynie dwóch facetów z nią wygrało. Nie z płci sobie ludzie jaja robią, tylko z Twojego gadania, teoretyzowania, bo ich drażnisz agresywnym sposobem pisania. Przygotowania teoretyczne masz jak zawodowy kolarz walczący o mistrzostwo świata, tylko jak siadasz na rower to o kant d. można to wszystko rozbić. Bo wtedy liczą się nogi i głowa, a z tym u Ciebie marnie.

Chcesz kończyć ultramaratony - to weź się do regularnego jeżdżenia. Wykonanie przeskoku ze średnich rzędu 20km/h na 200km jak Twoje do ok. 25km/h to naprawdę nie wymaga żadnych usystematyzowanych treningów, wymaga po prostu regularnego jeżdżenia.

I też kwestia sprzętu. Może wreszcie warto się zastanowić nad tym, że coś jest w tym, że 95% ludzi jeżdżących ultra używa szosówek? Skoro tyle lat jeździsz na rowerze i masz tak fatalne osiągi, a kontuzje łapiesz na tym bardzo często - to może jednak rower poziomy to nie jest dla Ciebie dobry sprzęt? Skoro osiągnięcie średniej rzędu 25km/h na płaskim 200km to dla Ciebie wielkie osiągnięcie - to najwyraźniej niski rower poziomy Ci zupełnie nie służy. Można dalej zamykać na to oczy i nic nie zmieniać, a można popróbować zmian i wziąć się do pracy nad przyzwyczajeniem organizmu do jeżdżenia na sprzęcie używanym przez prawie wszystkich, zamiast na poziomej kobyle ważącej  20kg.

Niestety to jest przeskok klasy, jazda na takim rowerze ultra to jest jak na Twoje możliwości zwykła głupota, po prostu nie jesteś w stanie wejść na poziom prędkości, gdzie poziomy rower zyskuje na aerodynamice. Jednym słowem - nic nie zyskujesz na bonusach jakie daje poziomy rower, nawet tyłek Cię na nim boli, kolana podobnie, a tracisz na wszystkich minusach poziomki.


No właśnie! Więc może zamiast rozpisywać się tu kto kogo by wciągnął i do której dziurki w nosie - wyszedłbyś na rower? :P

To Ci się przepięknie udało, strzał jak kulą w płot :lol:
Może nie wiesz, ale Martink był na rowerze w ten weekend, razem z Tobą jechał Pierścień 1000 Jezior. I nie tylko jechał - ale go wygrał, ustanawiając nowy rekord trasy  ;)

Wiatr? Był taki?
Szkoda, że nawet nie wiecie z jakimi problemami się mierzyłam, o jakich pisałam na BS.  Ja wiem swoje - JESTEM DUMNA Z TEGO ŻE PRZEJECHAŁAM 400km w takim terenie i w takich warunkach. NIKT mi tego nie zabierze.
Daj już spokój, warunki na Pierścieniu były idealne, o lepsze naprawdę trudno. Ta impreza Cię mocno przerosła i tyle. Jak nie ukończyłaś płaskiego brevetu na 400km 2 tygodnie wcześniej, to pchanie się w dużo cięższy maraton jak Pierścień to było jedynie życzeniowe myślenie.

Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 3 Lip 2019, 12:43
Cytując jakby nie było już klasyka polskiego Internetu.jutuba:
Oool, no to szambo wyj...ało! Zajebiście bardzo proszę! Dawaj dawaj!

Takie typowe Polactwo. Polaczkowo.

Jakoś nie przypominam sobie bym obrażał Cię w swoim poście. Twoje słowa świadczą natomiast że pisząc ów post ewidentnie zmarnowałem czas. Jeśli zaś chodzi o Twoje sugestie by wybrać się na rower to właśnie mam taki zamiar. Sugeruję zrobienie tego samego to wówczas być może uda Ci się nie tylko dojechać na jakąś metę ale nawet zdążyć po rundzie honorowej na start własnej grupy.

to pokaż ten link do bs  :icon_twisted:

Bez trudu znajdziesz ale mam wątpliwości czy polecić Ci tą lekturę....
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: lordChaos w 3 Lip 2019, 12:45
Rozbawiasz tylko takimi tekstami publikę, to trzeba Ci oddać zawsze było Twoją mocną stroną na forum  :lol:
Każdy jeżdżący ultra wybiera sobie imprezy w których jedzie, a nie zapisuje się na wszystkie jak Ty, do tego w bardzo małym odstępie czasowym jak na możliwości fizyczne - i w efekcie żadnej nie jest w stanie skończyć. Akurat tych o których pisałaś nie miałem w planach, więc mnie na nich nie było. Po prostu osobiście preferuję imprezy dłuższe niż klasyczne dobowe 500-600km i na takie bardziej się nastawiam, dlatego w cyklu PP Ultra rzadko startuję. Przejechałem w tym roku RTP liczący 1400km po górach, gdzie nieoczekiwanie pogoda spowodowała, że było to najbardziej ekstremalne ultra w moim życiu, które ukończyło ledwie 10% startujących, a w planach mam zaczynającą się w najbliższy weekend Wisłę 1200 i Północ-Południe, co do GMRDP to jeszcze zobaczę, ale raczej nie będę jechać.

Wilku daj spokój nie musisz się tłumaczyć publicznie tej Pani ... Atakowanie z jej strony to tylko zaczepki ...

Martin dawaj ten link  ;D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Bitels w 3 Lip 2019, 13:07
Czepianie się Wilka, że od jakiegoś czasu nie wstawia nic na BS, to wystawianie się na pośmiewisko, więc nie dziw się, że ludzie z Ciebie drwią.
Posłuchaj co Ci radzą bardziej doświadczeni i rzuć w cholerę cyferki, kadencje i pulsometry. Matematyka za Ciebie maratonu nie przejedzie.
No i więcej luzu. Niedługo mój ukochany KMT. Chyba też w nim Marta jedziesz, więc odrobina spokoju się przyda.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martwawiewiórka w 3 Lip 2019, 14:52
Ludzie, wróćcie do pierwszego postu z wczoraj, to nie Marta zaczeła tę dyskusję i drwiny:)* Jasne, ze nie ma racji zarzucając Wilkowi że nie jeździ czy inne takie, ale już jej to 15 razy napisaliście w mentorskim tonie, wszystko w trybie rozkazującym "posłuchaj" "odpuść" itp i mimo że macie rację, to jednak może wy powinniście już odpuścic bo koleżanka tylko w niezbyt przemyslany sposób odpowiedziała a wy stadnie grozicie palcem zamiast koleżensko wyciągnąć dłoń i umówić się z Martą na kolejny maraton:D

Tak, ja wiem, ze to był post motywacyjny, troche złośliwy ale jednak mający pewnie zmotywować a nie drwić, wierzę w wilcze dobre serce:D Ale nie każdy to tak odbiera...
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: suchyy w 3 Lip 2019, 16:38
Łatwo się wyśmiewać z innych jak się samemu nie pamięta pierwszych chwil na rowere, prawda? Pierwszych 50-100 kilometrów, kiedy d..pa odpadała, rączki bolały a pot spływał ciurkiem... Nie pamięta wół jak cielęciem był, prawda?

Ale ja już wiem, że kolarstwo sprawia mi przyjemność. ja nie jeżdżę na rowerze od wczoraj, mam za sobą >60.000 kilometrów już  (dopiero).
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 3 Lip 2019, 16:52
Proponuję pilnować języka. Ostrzegam po raz pierwszy.
Chyba po raz drugi?
Wal bana, to szybciej przejdę na inne forum, gdzie ludzie jacyś tacy chyba normalniejsi i nie tylko mniej zawistni to jeszcze znacznie bardziej tolerancyjni wobec nowych, ambitnych i chętnych do jeżdżenia.

Gratuluję. Serio.
Nie wierzę.

to pokaż ten link do bs  :icon_twisted:
Ostrzegam że długie i nie da się tego czytać bez zrozumienia kontekstu. W zasadzie są to zapiski jakie robiłam co XY kilometrów Google Keepie.
http://katrinam.bikestats.pl/1769585,Pierscien-1000-Jezior.html

Marta, wydaje mi się, że nieco zbyt nerwowo reagujesz na żartobliwe zaczepki.

Ach tak. A więc wyśmiewanie się przez Was ze mnie to są "żartobliwe zaczepki", za to jak ja walnę ironię i szyderę to już mi nie wolno bo nie?


Musisz mi go wyjmować z killfile'a?

Jakoś nie przypominam sobie bym obrażał Cię w swoim poście.
Biorąc pod uwagę jak nazywacie "żartobliwymi zaczepkami" jawne szydzenie z innych to wcale się  nie widzię że nie pamiętasz. Po prostu macie różne granice dla swoich i innych słów i wyrażeń. Sami sobie pozwalacie na bardzo wiele, a innym wobec siebie - już nie.

Sugeruję zrobienie tego samego to wówczas być może uda Ci się nie tylko dojechać na jakąś metę ale nawet
[...]
Bez trudu znajdziesz ale mam wątpliwości czy polecić Ci tą lekturę....
Czytałeś wpis ale nie zrozumiałeś skąd te opóźnienie.......
I co ja mam pisać, żebyś zrozumiał? Jakimi literkami, w jakim alfabecie?

Czepianie się Wilka, że od jakiegoś czasu nie wstawia nic na BS, to wystawianie się na pośmiewisko
Czemuż to? Przecież to nic innego jak proste stwierdzenie faktów wynikajacych z prześledzenia jego bikestatsa :D No ale może uznajecie tu ewidentną i jedyną prawdę i sprawiedliwość: "nikt nam nie wmówi, ze białe jest białe a czarne czarne!" :D

Posłuchaj co Ci radzą bardziej doświadczeni
Doświadczeni? W czym? Aaaa, racja. W wyśmiewaniu innych :D W tym faktycznie jesteście alfami i omegami :D

KMT. Chyba też w nim Marta jedziesz, więc odrobina spokoju się przyda.
Na szczęście NIE. Właśnie wysłałam swoją rezygnację na adres info(cośtam) kbr.
Nie zamierzam brać udziału w takich inicjatywach, gdzie wykorzystuje się każdą okazję aby tylko przywalić i dosrać innym. Bardzo grubo się myliłam sądząc, że kolarstwo to sport grupowy.

umówić się z Martą na kolejny maraton:D
Nie wiem jaki maraton masz na myśli, ale na pewno nie ze mną.

Ale ja już wiem, że kolarstwo sprawia mi przyjemność. ja nie jeżdżę na rowerze od wczoraj, mam za sobą >60.000 kilometrów już  (dopiero).

Już nie. Dzięki wam, moja przyjemność z jeżdżenia spadła poniżej zera. Dopięliście swojego - udało się wam! Gratulacje!
Powinniście być z siebie dumni! :D
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Bitels w 3 Lip 2019, 17:27
Cytat: Bitels w Dzisiaj o 13:07
Czepianie się Wilka, że od jakiegoś czasu nie wstawia nic na BS, to wystawianie się na pośmiewisko

Czemuż to? Przecież to nic innego jak proste stwierdzenie faktów wynikajacych z prześledzenia jego bikestatsa  No ale może uznajecie tu ewidentną i jedyną prawdę i sprawiedliwość: "nikt nam nie wmówi, ze białe jest białe a czarne czarne!"

To żaden fakt. To, że ktoś na BS nie wstawia swoich wyjazdów na bieżąco, nie oznacza, że mało jeździ. Komu, jak komu, ale tego Wilkowi zarzucić nie można.


Posłuchaj co Ci radzą bardziej doświadczeni
Doświadczeni? W czym? Aaaa, racja. W wyśmiewaniu innych :D W tym faktycznie jesteście alfami i omegami :D

I po co znak zapytania, przy słowie "doświadczeni"?, po co te złośliwości?

KMT. Chyba też w nim Marta jedziesz, więc odrobina spokoju się przyda.
Na szczęście NIE. Właśnie wysłałam swoją rezygnację na adres info(cośtam) kbr.
Nie zamierzam brać udziału w takich inicjatywach, gdzie wykorzystuje się każdą okazję aby tylko przywalić i dosrać innym. Bardzo grubo się myliłam sądząc, że kolarstwo to sport grupowy.

Jechałaś kiedykolwiek KMT? Byłaś na tej imprezie?
Jestem ultracieniasem, ale nigdy nie dało się odczuć w Kórniku, że ktoś jest lepszy. Wydajesz opinie, o czymś w czym nie brałaś udziału. Bardzo słabe.

I na koniec. Kłóciłem się tu z Wilkiem, jak mało kto, ale zawsze szanowałem Go za doświadczenie i wiedzę jaką ma. Tego nie można podważać.
Naprawdę spuść z tonu i nie "strasz", że odejdziesz z forum, bo nikt się tego nie boi. To będzie tylko Twoja nieprzemyślana decyzja.
Nie ma co strzelać focha, tylko jeździć

Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martink w 3 Lip 2019, 17:45
Nic nie zrozumiała  :( ... Jeśli chodzi o mnie EOT
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: worek_foliowy w 3 Lip 2019, 17:53
Chyba po raz drugi?
Wal bana, to szybciej przejdę na inne forum, gdzie ludzie jacyś tacy chyba normalniejsi i nie tylko mniej zawistni to jeszcze znacznie bardziej tolerancyjni wobec nowych, ambitnych i chętnych do jeżdżenia.

Ambicji i chęci masz akurat zbyt dużo ;) Będziesz robić swoje, to przyjdą efekty. Więcej luzu. Stawiając sobie zbyt wysokie wymagania i przetrenowując tylko sobie szkodzisz. Trenując do obrzydzenia, tylko sobie spaskudzisz jazdę na rowerze.

Szkoda, że nawet nie wiecie z jakimi problemami się mierzyłam, o jakich pisałam na BS.  Ja wiem swoje - JESTEM DUMNA Z TEGO ŻE PRZEJECHAŁAM 400km w takim terenie i w takich warunkach. NIKT mi tego nie zabierze.
To co jest sukcesem zależy wyłącznie od Twojego uznania. Możesz uznać za sukces nawet nieprzejechany maraton, jeśli udało się osiągnąć pod jakimś względem lepszy wynik. Jeśli ktoś tu się z czegoś śmieje, to z zawyżonych planów, a nie osiągnięć.

Nie uciekaj, bo lubię czytać Twoje posty :P :P
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 3 Lip 2019, 17:58
Już nie. Dzięki wam, moja przyjemność z jeżdżenia spadła poniżej zera. Dopięliście swojego - udało się wam! Gratulacje!
Powinniście być z siebie dumni! :D

Weź się po prostu w garść i przestań pitolić trzy po trzy. Nie jeździsz ultra dla poklasku czy dla nas, a dla siebie. I nie przedstawiaj siebie jako biednej zaszczutej ofiary - bo nikt tego nie kupi, wystarczy poczytać w jaki sposób piszesz i ile osób obrażasz.

Napisałem Ci jedynie, że wciskasz kity nazywając wycofy "dobrą jazdą", bo tego nijak dobrą jazdą nazwać nie można - i tyle. A Ty się na to śmiertelnie obrażasz, robisz z siebie wielką ofiarę, skrzywdzoną przez tych okropnych ludzi.

Po co piszesz na forum prosząc o porady, jak żadnej krytyki nie jesteś w stanie przyjąć? Czego od nas oczekujesz? Że będziemy tylko piać z zachwytu nad Tobą? Jak Ci daję dobre rady co do roweru - to się tylko szyderczo wyśmiewasz, zamiast rzeczowo przeanalizować sytuację. Niski rower poziomy  ważący aż 21kg po prostu się nie nadaje na takie imprezy, a na pewno nie jest dobry dla Ciebie, masę włożonej w jazdę energii niepotrzebnie marnujesz w ten sposób, stąd masz własnie tak niskie średnie.

Nic nie zrozumiała  :( ... Jeśli chodzi o mnie EOT

Ja też się już wycofuję z rozmowy, szkoda czasu. Jak to widać złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy, łatwiej przyczyn słabszych wyników szukać wszędzie tylko nie w sobie i własnych błędach.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: martap w 3 Lip 2019, 18:07
To żaden fakt. To, że ktoś na BS nie wstawia swoich wyjazdów na bieżąco, nie oznacza, że mało jeździ. Komu, jak komu, ale tego Wilkowi zarzucić nie można.
No nie - jeśli ten ktoś jeździ praktycznie codziennie i codziennie robi wpisy na BSa :D

I po co znak zapytania, przy słowie "doświadczeni"?, po co te złośliwości?
Po to, że próbuję dorównać waszemu poziomowi szydzenia ze mnie :D
 :icon_twisted: :icon_twisted: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Jechałaś kiedykolwiek KMT? Byłaś na tej imprezie?
Nie i nie mam ochoty na spotykanie się z osobami które ze mnie szydzą i drwią. Znajdźcie sobie inną ofiarę.

I na koniec. Kłóciłem się tu z Wilkiem, jak mało kto, ale zawsze szanowałem Go za doświadczenie i wiedzę jaką ma. Tego nie można podważać.
FAKT! Ten osobnik jest bardzo doświadczony i ma olbrzymią wiedzę. W prowadzeniu dyskusji :D
 :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Przejrzałam już nieco to forum i widziałam w Hydeparku jak ładnie tworzy kolejne posty o niczym  :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted:

Naprawdę spuść z tonu i nie "strasz", że odejdziesz z forum, bo nikt się tego nie boi.
Ja nie straszę. Nie muszę. Ja działam.

To będzie tylko Twoja nieprzemyślana decyzja.
^^ bardzo przemyślana. Nie wpieprzam się tam, gdzie mnie nie chcą. I innym radzę to samo - po co się brudzić i wsadzać paluchy w błoto i inny gnój? Nie musicie. Szkoda waszych sił. Na tym forum nie ma chyba nikogo, kto faktycznie by chciał i umiał wspomagać innych swoją wiedzą, swoim doświadczeniem. A nie tylko drwić i wyśmiewać się bo ktoś nie przejechał 600 kilometrów a tylko 400 w maratonie, który niektórzy uważają za trudniejszy od BBTa. Moment, źle. Nie 400 a 399 bo się zaraz ktoś dowali  :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted:

P.S. Nie mogę wysłać postu od razu bo tu już ktoś odpisał... i to nawet WILK. Naprawdę nikt mu jeszcze nie powiedział, że nie czytuję jego bzdurnych (innych nie pisze) komentarzy? Powiedzcie mu.
No chyba, że do niego to nie trafia.....  :lol: :lol: :lol: :lol: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: hansglopke w 3 Lip 2019, 18:25

 Jak Ci daję dobre rady co do roweru - to się tylko szyderczo wyśmiewasz, zamiast rzeczowo przeanalizować sytuację. Niski rower poziomy  ważący aż 21kg po prostu się nie nadaje na takie imprezy, a na pewno nie jest dobry dla Ciebie, masę włożonej w jazdę energii niepotrzebnie marnujesz w ten sposób, stąd masz własnie tak niskie średnie.

Roweru Martap nie widziałem to się nie wypowiem do czego się nadaje.  To, że waży ok. 21kg o niczym nie świadczy.  Mój załadowany podobną ma wagę i jakoś się nim przemieszczałem na zawodach typu ultra.

Podśmichujki zawsze tu były, więc nie ma się co dąsać.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 3 Lip 2019, 20:35
Roweru Martap nie widziałem to się nie wypowiem do czego się nadaje.  To, że waży ok. 21kg o niczym nie świadczy.  Mój załadowany podobną ma wagę i jakoś się nim przemieszczałem na zawodach typu ultra.

To jest jej rower:
(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/f60b3670ef483c4073fd60007abd46035a067161.jpg) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/f60b3670ef483c4073fd60007abd46035a067161.jpg)


Ty jesteś innym przykładem, bo masz po prostu dużo mocniejszą nogę. Na podjazdach tracisz jak każdy na poziomce, ale za to nadrabiasz na płaskim, bo już wchodzisz na zakresy prędkości, gdzie poziom ma przewagę. Ty za tę dodatkową wagę wtaczaną na podjazdach dostajesz bonus na płaskim, bo jedziesz na tyle szybko, że masz już zysk z aero, coś tracisz, żeby co innego zyskać. Ale przy 20km/h to już niewielkie ma znaczenie

A rower na tak maleńkich kółeczkach - to traci jedną z głównych przewag poziomki nad pionowym rowerem, czyli znacznie mniejsze problemy z siedzeniem, tak małe koła to przecież fatalnie amortyzują i zbierają każdą nierówność drogi. do tego jeszcze mało skuteczny amortyzator dodający kolejną wagę itd. Opon z tego względu też klasycznie szosowych raczej nie założysz, trzeba uciekać w coś wytrzymalszego i szerszego. Tego typu poziomka z tak płaską pozycją też na podjazdach idzie marniutko, "górskie" poziomy mają inną konstrukcję, dużo bardziej wyprostowaną jak legendarny górski poziom znany z RAAM  P-38 Lightning. I tam pod tyłkiem masz koło 28 cali, więc zupełnie inny poziom amortyzacji:
(https://i.imgur.com/04CnZjB.jpg)

Do tego na 28 cali jest do wyboru nieskończona liczba świetnych kół i opon, a do takich maleńkich kółeczek stosowanych głównie w dziecięcych rowerkach już wiele gorzej
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: erdeka w 3 Lip 2019, 20:36
Ludzie, wróćcie do pierwszego postu z wczoraj, to nie Marta zaczeła tę dyskusję i drwiny:)* Jasne, ze nie ma racji zarzucając Wilkowi że nie jeździ czy inne takie, ale już jej to 15 razy napisaliście w mentorskim tonie, wszystko w trybie rozkazującym "posłuchaj" "odpuść" itp i mimo że macie rację, to jednak może wy powinniście już odpuścic bo koleżanka tylko w niezbyt przemyslany sposób odpowiedziała a wy stadnie grozicie palcem zamiast koleżensko wyciągnąć dłoń i umówić się z Martą na kolejny maraton:D
+1
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: hansglopke w 3 Lip 2019, 21:56

To jest jej rower:
(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/f60b3670ef483c4073fd60007abd46035a067161.jpg) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/f60b3670ef483c4073fd60007abd46035a067161.jpg)



Wystarczy zmienić wahacz na 26" i robi się całkiem wygodny rower na wszelakie ultra. Szersza 20" na dziurawe asfalty jak znalazł. Z tyłu kojak.
No chyba,  że się mylę to proszę o korektę.

Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 3 Lip 2019, 22:15
Wystarczy zmienić wahacz na 26" i robi się całkiem wygodny rower na wszelakie ultra. Szersza 20" na dziurawe asfalty jak znalazł. Z tyłu kojak.
No chyba,  że się mylę to proszę o korektę.

Tylko, że tu nie ma wahacza 26, a jest założony dużo mniejszy, więc rower jest niewygodny na dziurach, a Marta w swojej relacji cały czas skarży się na ból tyłka. I branie takiego roweru na Pierścień słynący z wielu dziurawych dróg i mnóstwa małych górek to strzał w kolano.

Poza tym weź pod uwagę to co napisałem - by wykorzystać bonusy poziomego roweru trzeba mieć odpowiednią nogę. Jak jedziesz pod 30km/h na płaskim to opłaca się ponieść pewne straty pod górę, bo masz za to spore zyski na aero. Ale jak masz nogę pozwalającą na jedynie 20km/h na płaskim - to guzik zyskasz z aero, a straty na podjazdach poniesiesz bardzo znaczące, bo to pudło waży aż 10-12kg więcej niż szosowy rower, do tego ma gorszą pozycję na podjazdy.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: hansglopke w 3 Lip 2019, 22:34
Ten wahacz wyrzucamy (sprzedajemy)  zakładamy pod koło 26". Dupą idzie do góry,  korby się opuszczają,  czyli robi się pozycja lepsza do jazdy pod górkę.  Z góry rower leci sam.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: RS w 3 Lip 2019, 22:47
No ale przy okazji zmieni się kąt główki ramy na bardzo stromy. Nie zepsuje to sterowności?
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Wilk w 4 Lip 2019, 00:45
Ten wahacz wyrzucamy (sprzedajemy)  zakładamy pod koło 26". Dupą idzie do góry,  korby się opuszczają,  czyli robi się pozycja lepsza do jazdy pod górkę.  Z góry rower leci sam.
Ale to taka sama gdybologia jak kupowanie szosówki. Wiele razy były rady dawane w kierunku innego modelu pozioma - ale właściciel wie swoje, to jak rzucanie grochem o ścianę. A później się dziwi że notuje niskie średnie i tyłek boli.
Tytuł: Odp: Oddam udział w Pięknym Wschodzie
: Alois Lerche w 4 Lip 2019, 15:37
Może jednak jak nikt nie prosi nie wyręczać właściciela w doborze sprzętu, wszak trudno ostatecznie  dobrać sprzęt i jego ustawienia co do których jesteśmy przekonani, że nic nie można poprawić. Mogą to nam przecież potwierdzić również kolarze którzy mają niekwestionowaną wiedzę w zakresie sprzętu a jednak nie potrafią przejechać kilkuset kilometrów bez conajmniej kilku korekt ustawień np. siodełka...