Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Ekwipunek => Kuchnia => : Ma_rysia w 22 Lut 2010, 18:02
-
Czy używa ktoś termosu dwustronnego? Sprawdzałam w internecie, ale znalazłam tylko opcję 2x600ml. Dla mnie to za dużo. A fajnie jest mieć na całodniowej wycieczce zarówno herbatkę, jak i kawę. :)
-
że takie cuda robią to nawet nie wiedziałam :P ale myślę że ciekawa rzecz :)
-
To nie lepiej może dwa mniejsze termosy?
-
To nie lepiej może dwa mniejsze termosy?
Heh, to samo chciałem napisać :)
-
Eeeee, herbata :shock: Nieeee. Za to kawa to ze 2 litry. Tak że problem mi odpada.
Pierwszy raz słyszę że takie dwustronne termosy są.
:roll:
Ciekawe nawet to byłoby. Z jednej strony procenty a z drugiej lód co by się nie mieszało za szybko.
:mrgreen:
-
Pierwsze słyszę o takich termosach więc zapytałem googla i to co się ukazało moim oczom wygląda ciekawie, ale nie wyglądaja te termosy na porządne. Wydaje mi się, że za 30-40zł to nie da się kupić dobrego termosu, a termos który nie potrafi długo utrzymać temperatury mija się z celem.
-
Pierwsze słyszę o takich termosach więc zapytałem googla i to co się ukazało moim oczom wygląda ciekawie, ale nie wyglądaja te termosy na porządne. Wydaje mi się, że za 30-40zł to nie da się kupić dobrego termosu, a termos który nie potrafi długo utrzymać temperatury mija się z celem.
Dokładnie!
Mam termos FN i jestem z niego zadowolona.
Pozostaje w takim razie opcja dwóch termosów. :(
-
Czy wozicie termosy w koszyku na bidon? Wiem, że choćby na Allegro można znaleźć termosy, które mogłyby pasować do koszyka, ale chciałbym poznać Waszą opinię/zdanie. Czy polecacie jakieś konkretne modele?
Idzie zima, więc czas pomyśleć o jakimś rozwiązaniu ;)
-
Lepiej termos opatulić w sweterek i schować do małej sakwy. przy takiej jeździe w koszyku po pół godzinie będziesz miał zimna herbatkę
-
Hm... W sumie racja, ale jak to w życiu zawsze jest jakieś "ale" ;)
W ubiegłym roku wybierałem się na zimowe wycieczki, pozbawiony jakiegokolwiek choćby bidonu i nie przeszkadzało mi to w ogóle. W tym sezonie chciałem po prostu nieco dopracować swoje zimowe wyjazdy. Mówię tutaj o krótszych 20-30 kilometrowych wyjazdach bez sakw, czy choćby nawet plecaka. Wydaje mi się, że jak dla mnie taki termos w koszyku nie stanowiłby raczej żadnego problemu (choć oczywiście żadnej pewności nie mam, bo nigdy tak nie jeździłem).
-
Duży termos do sakwy i po problemie ;) I tak musisz wziąć coś ciepłego do ubrania (nawet jeśli nie planujesz postojów, to w razie awarii MUSISZ coś na siebie włożyć).
-
Lepiej termos opatulić w sweterek i schować do małej sakwy. przy takiej jeździe w koszyku po pół godzinie będziesz miał zimna herbatkę
Moim zdaniem przesadzasz. Jeśli termos jest termosem, to różnica między wożeniem go w koszyku, a w osłonie powinna być minimalna. Ale oczywiście każdy termos puszcza ciepło więcej lub mniej, dlatego im gorszy termos, tym różnica ta będzie większa. Ale przy wycieczkach 1-2 godzinnych i dobrym termosie powinna być niezauważalna.
Duży termos do sakwy i po problemie :wink: I tak musisz wziąć coś ciepłego do ubrania (nawet jeśli nie planujesz postojów, to w razie awarii MUSISZ coś na siebie włożyć).
I to jest fakt. Odradzam wycieczki przy mrozach bez jakiegokolwiek bagażu. Musisz mieć co na siebie włożyć w razie złapania gumy albo odpukać jakiejś poważniejszej awarii. Inaczej ryzykujesz hipotermię i wzywanie pomocy nawet w bliskości miasta. A nie możesz tego wieźć na sobie z przyczyn oczywistych (zapocenie i tym szybsza hipotermia w razie przymusowego postoju).
-
dobry termos to podstawa, w moim przypadku sprawdził się i sprawdza się dalej salewa i fjord nansen, do tego mam koszyk na 1.5 litrowe butelki na lato a mogę też dawać tam termos. Zabezpieczam gumą i tyle. Nawet w zimę utrzymuje długo gorącą herbatę, aż sam się dziwię. Jak mam więcej rzeczy i mam sakwę z tyłu to do sakwy wkładam. Ale gorąca herbata u mnie to podstawa przez cały rok, jestem "herbaciarz".
-
Dziękuję za odpowiedzi i sugestie ;)
A czy moglibyście polecić jakieś konkretne modele których używacie?
-
ja kupiłem bidon termiczny Zefala, i przy -5 stopniach, woda była ciepła przez godzinę, a po dwóch godzinach jeszcze nie była lodowata :P
-
Wax, ten Zefal to jakiś z metalu czy plastik co ma wkładkę z pianki?
Mój działa na zbliżonej zasadzie: wlewam gorące,żeby później lodowatego nie pić,ale temperaturę to traci bardzo szybko
-
ja kupiłem bidon termiczny Zefala, i przy -5 stopniach, woda była ciepła przez godzinę, a po dwóch godzinach jeszcze nie była lodowata :P
A ten, który kupiłeś mi... cieknie spod zakrętki :(
-
Hose, plastik.
http://ultrabike-sklep.pl/p/10/112/bidon-termiczny-zefal-arctica-zolty-bidony-akcesoria.html
Aard, co poradzę... może przy niższych temperaturach się uszczelni jakoś :P
-
Aard, co poradzę...
silikon podobno uszczelnia ;)
-
ja osobiście kupiłem 1 litrowy termos Primusa, i szczerze mówiąc, yoshko , przesadziłeś z tym chłodzeniem :P generalnie nieosłonionego używam przy wędrówkach w górach, powiem tak, przykładowo w kwietniu w karkonoszach, gdzie leżało w wyższych partiach gór na tyle śniegu, że nie widać było szlaku, i były takie zawieje, że nie widać było niczego (na dowód mam zdjęcia), Primus zalany w ok. 5 rano zanim wsiadłem w PKS do bodajże Karpacza, nie schłodził się znacząco do jego opróżnienia, tzn. woda była na tyle gorąca, że trzeba było "chuchać" przed wypiciem :)
Generalnie 12 godzin bez problemu z utrzymaniem wrzątku, wg producenta "temperatura wlanego wrzątku (95°C) po 24 godzinach obniża się zaledwie do 52°C!", ale to proszę traktować z przymrużeniem oka, chociaż! myślę, że z 40*C ma, ponieważ woda była cieplejsza niż temp. ciała :) Ale wydatek już niemały.
Poza tym, nie wiem jak reszta, ale ja nie jestem entuzjastą robienia kawy czy to herbaty bezpośrednio w termosie. Śmierdzi. albo, pachnie inaczej, niż trzeba :D Poza tym koronną kwestią jest zalanie termosu ciepłą(gorącą) wodą przed samym "rzeczywistym" zalaniem go, tak, aby ogrzać ścianki (lub schłodzić przed wlaniem zimnego napoju).
pozdrawiam :)
-
Trzymałeś termos w koszyku na bidon podczas jazdy rowerem, bo o takie warunki chłodzenia mi chodziło?! :)
Niedawno brałem herbatkę w termosie i w (temp. 7 stopni) sakwie utrzymał ciepłotę do samego końca czyli od zalania o 5ej (2 godziny w pociągu) i jazda do 15ej
-
Generalnie 12 godzin bez problemu z utrzymaniem wrzątku, wg producenta "temperatura wlanego wrzątku (95°C) po 24 godzinach obniża się zaledwie do 52°C!", ale to proszę traktować z przymrużeniem oka, chociaż! myślę, że z 40*C ma, ponieważ woda była cieplejsza niż temp. ciała
A ja myślę, że te dane mogą być prawdziwe pod warunkiem, że przez ten czas nie otworzysz termosu, nie mówiąc o częściowym opróżnieniu. Bo jeśli to zrobisz, to będzie oczywiście stygło szybciej. Pozostaje kwestia, po co Ci wówczas termos? :lol:
I tu jest właśnie pies pogrzebany. Tego typu dane, nawet jeśli prawdziwe, są kompletnie bezużyteczne przy praktycznym użytkowaniu.
-
nie jeździłem z termosem w koszyku przy temperaturach ~0*C, a przy ok 25*C, generalnie jestem pasjonatem ciepłego na ciepłe dni :) dlatego słuszniejszym wydało mi się porównanie wyników przy niższej temperaturze, bo wątpię, żeby odczuwalna temp. dla termosu przy temp. otoczenia 25*C podczas jazdy była niższa niż 0*C :) Użyłem większej skrajności do opisu...
-
Pierwsze słyszę, że takie termosy w ogóle są :) Dlaczego herbata niedobra?My ją zabieramy :) Ale w butelkach :) 3 po 330 ml. 2 gorące, a 1 zimna do mieszania. I kubki :D
No bo z gwinta się nie pije :P
A w ustach herbaty nie pomieszam :D Nie wleję sobie najpierw gorącej, potem zimnej :D
oszej, też jestem tego pasjonatem :)
Czy ten post został napisany zrozumiale i poprawnie? :D
-
wątpię, żeby odczuwalna temp. dla termosu przy temp. otoczenia 25*C podczas jazdy była niższa niż 0*C :)
Aż tak się zaprzyjaźniłeś z termosem, że się martwisz jak on odczuwa temperaturę otoczenia? :o
A na poważnie to ni cholery nie rozumiem, o co chodzi w tym kawałku.
-
Czy ten post został napisany zrozumiale i poprawnie? :D
Lepiej, ale tylko trochę. A konkretnie:
Pierwsze słyszę, że takie termosy w ogóle są :)
"Takie" to znaczy jakie? Nie wiadomo do czego się odnosisz.
oszej, też jestem tego pasjonatem :)
Ale czego jesteś pasjonatem? Bo oszej się nie zdradził z pasją, a Ty masz taką samą ;)
Tak mi się rzuciło w oczy.
-
roweras - trochę pobędziesz na tym forum, dzięki ludziom stąd nauczysz się poprawnie pisać, a za jakiś czas jeszcze sam będziesz innych poprawiał :)
-
Cytat: roweras w Wczoraj o 20:26
oszej, też jestem tego pasjonatem :)
Ale czego jesteś pasjonatem? Bo oszej się nie zdradził z pasją, a Ty masz taką samą :wink:
Zdradził się przecież:
jestem pasjonatem ciepłego na ciepłe dni
-
Samo pojęcie temperatury odczuwalnej denerwuje mnie mocno. Ale nawet jeżeli już się z tym jakoś pogodzimy, to dotyczy ono organizmów żywych, czujących, posiadających układ nerwowy, wytwarzających i oddających ciepło, zdolnych czasem do wytwarzania potu na skórze...itd,itp.
-
Ale czego jesteś pasjonatem? Bo oszej się nie zdradził z pasją, a Ty masz taką samą :wink:
Zdradził się przecież:
jestem pasjonatem ciepłego na ciepłe dni
No tak... Czas się walnąć w piersi (buch!).
Poległem na czytaniu ze zrozumieniem. :(
-
ok, powiedzmy, że temperatura odczuwalna to niezbyt dobre określenie.
Chodziło mi tylko o to, że chodząc w górach przy temp. otoczenia około 0*C ZEWNĘTRZNA ścianka termosu będzie miała niższą temperaturę, anizeli w przypadku jazdy rowerem - termos w koszyku przy temperaturze otoczenia ok. 20-25*C.
Myślę, że to czepianie się to chyba sztuka dla sztuki...
-
Czemu miałoby służyć to porównanie? :)
Skoro w pierwszym przypadku temperatura otoczenia miałaby wynosić 0 stopni to i na rowerze by tez tak musiało być i wtedy można by porównać jak szybko w porównaniu z wędrówką pieszą stygnie herbata w koszyku. :)
-
Trzymałeś termos w koszyku na bidon podczas jazdy rowerem, bo o takie warunki chłodzenia mi chodziło?! :)
jeśli termos utrzymał w/w parametry w gorszych warunkach, utrzyma je i w wyższych, temu właśnie miało to służyć...
-
Chodzi mi o jeszcze gorsze warunki czyli termos na zewnątrz roweru w koszyku. :)
-
ale jaka temperatura otoczenia dla w/w warunków? 0*C? czy 20*C...?
bo jeśli 0*C i koszyk, to przepraszam i zwracam wszystkim honor - upierałem się przy swoim dla warunków: 20*C + koszyk + rower > 0*C + plecak + piechur
-
Stałe warunki 0 stopni :)
-
no to w takich warunkach nie jeździłem z termosem w koszyku, przepraszam :(
-
Czy moglibyście wpisać jakich termosów używacie i kilka słów jak się sprawuje, ile trzyma, czy wozicie wrzątek, kawę, herbatę itp. Właśnie kupuję termos i nie wiem czy warto wydać 100zł na Primusa, czy zadowolić się czymś za 40-50 zł np. Tatonka. Czy istnieje jakaś realna różnica pomiędzy tymi termosami?
Edit: I jaki korek lepszy, zwykły zakręcany, czy jakieś patenty typu One Touch, Quick Stopper
-
Ja mam Primusa, wcześniej o tym pisałem, 1 litr, trzyma powiedzmy od niecałych 100*C (wrzątek) - po 24h ok 40-50*C, trzymany w plecaku na zewnątrz w górach przy temp 0-12(15) *C,
jeśli chodzi o szybsze konsumowaine - po 6h ok 80*C - nie mogę tego dokładnei zmierzyć, bo nie mam takiej termopary, ale muszę sporo się nadmuchać, żeby wypić choć troszeńkę. Zalewam tylko i wyłącznie wodą, żadnych herbat, kaw, to robię na bieżąco. I tylko korek wkręcany, nie żadne typu "push", choć ten w Primusie nie przecieka :)
Jest wykres na stronie Primusa, i o dziwo trzyma się tej krzywej producenta.
Wcześneij różne termosy, w cenach do 40zł (max 12E) - beznadzieja, nazywaliśmy to "chińskie g...o", bo tyle było warte :)
Zaraz podeślę charakterystykę.
edit:
http://8a.pl/katalog/PRIMUSFamilyOutdoor2012.pdf
strona 43
Ja ostatnio kupowałem we Wrocławiu dla znajomej (a Ona dla swojego chłopaka) - zapłaciłem 92 zł chyba, za litrówkę, jak coś, bywam w Poznaniu - mogę kupić i przywieźć :)
e2: No, niestety, w tym momencie wychodzi 104 zł z groszem :(
-
Tatonka z tego co mi wiadomo jest bardzo ceniona, ja sam chciałem mieć, ale trafiłem na termos firmy Rockland w promocji i sprawuje się bardzo dobrze, są tanio na allegro.
Gdy brałem go do sakwy zimą przy niewielkich mrozach, to jak kończyłem herbatę, była jeszcze gorąca na tyle, że chłodziłem śniegiem, mam litrowy.
Jak kupowałem trzy miesiące temu, to przebrnąłem przez forum NGT (http://ngt.pl/), jak masz wątpliwości, to możesz poszukać.
I tylko korek wkręcany, nie żadne typu "push"
Nie przesadzajmy, takie korki też się sprawdzają, np. w moim mam właśnie "push".
-
Nie przesadzam, mówię o tym, co korzystałem. Z ilu termosów korzystałeś? Bo ja z 6-7 tanich, i z 1 dobrego, i tanie wyobraź sobie, że w większości przeciekały, i musiałem zadbać o to, żeby nie wrzucić ich do "góry nogami".. To są fakty.
-
test termosów: http://tubylismy.pl/magazyn/artykuly/22-bylo-sobie-8-najlepszych-termosow (http://tubylismy.pl/magazyn/artykuly/22-bylo-sobie-8-najlepszych-termosow)
ja mam zamiar sobie kupić termite warhead
-
Ja również do Primusa nie mogę mieć żadnych zarzutów. Dodam jedynie, że mój jest bardziej eksploatowany niż Oszeja, i ma trochę zadrapań na zewnętrznej ściance, ale w ogóle nie wpłynęło to na jakość trzymania temperatury, a mi się nawet podoba, że widać po nim, że nie leży tylko w szafie. Często zalewamy wrzątkiem termos rano, a wieczorem robimy z tego chińszczyznę. Za to nasz kolega Primusa "nie lubi". Dostał go w prezencie od dziewczyny, i kiedy otworzył po nastu godzinach....niestety się oparzył :D
-
Oszej, może przeciekały bo były tanie? Korki wciskane robią też renomowane firmy i ich termosy, zgodnie z opiniami użytkowników wspomnianego przeze mnie NGT, działają dobrze. Np. Salewa, Fjord Nansen i wspomniany Warhead mają wciskane, a Esbit i Primus do niektórych termosów dają dwa korki - zwykły i naciskany.
Tak jeszcze odnośnie renomy firmy: testy robione na NGT pokazywały, że "średnia półka" miewa takie same parametry, jak najwyższa, oczywiście poza parametrami cenowymi. Niestety, tamtejsze wątki termosowe są tak nieuporządkowane, że dotarcie w nich do konkretnych informacji wymaga sporego zaparcia ;)
-
No okej, ale ja napisałem, że używam wkręcanego korka, bo po prostu przestałem ufać wciskanym. Używałem, testowałem Primusowski "push" i było okej, był dobrze wykonany, nic nie przeciekło. Za to powiedzmy zdecydowana większość wkręcanych nie przecieknie, a jeśli porównać wszystkie termosy świata, to zdecydowana większość pushów przecieknie. Poza tym nie przesadzajmy, esbit, czy nawet salewa nie kosztuje 40 zł :) A na tym opierałem swoje argumenty, wyraźnie pisząc, jaki był koszt zakupu tych tańszych..
Poza tym im mniejszy termos, tym gorzej trzyma..
-
korzystałem z 6-7 tanich, i z 1 dobrego, i tanie wyobraź sobie, że w większości przeciekały
piętnaście lat przygód z termosami. Od Tatonki, Salewy, FN, Warheada do Esbita. Oszej, nie daj sobie wmówić, że push upy są lepsze. Dotyczy to zarówno termosów jak i staników. Tradycyjny korek jest nie do zdarcia. Każdy mechanizm nawet jeżeli mówimy o korkach do termosu to większe ryzyko awarii. BTW oddam zepsuty korek typu push od esbita, za darmo. Pozdrowerek
-
Ja nie daję sobie wmówić, twierdzę tylko, że jedyny "push", z jakim się spotkałem, i mogę polecić, to ten w Primusie.
Btw. przypomniało mi się, że kolega z roku ma termos FN, i uważam to za szajs :) Zaraz podeślę, który model
http://www.fjordnansen.pl/site/?mod=offers&kat=36&prod=303
o ten o, dokładnie tej pojemności. Jak on trzyma do prawie 60*C po 24h, to ja jestem święty, jak wytrzyma tyle po 10 godzinach, to będzie dobrze.
-
Od Tatonki, Salewy, FN, Warheada do Esbita.
A którego używasz obecnie?
-
A którego używasz obecnie?
Najlepiej sprawdził się warhead bo po pierwsze dobrze trzyma a po drogie ma średnicę jak pet więc pasuje do koszyka na bidon w której można wozić butleki 1,5 litrowe.
cytuje ;oszej
twierdzę tylko, że jedyny "push", z jakim się spotkałem, i mogę polecić, to ten w Primusie.
Spoko na następnej wyprawie Janek z Manią ci go przetestują.
-
Polecam z zakręcanym korkiem. Korzystamy z Thermosa i są super. W niezłej cenie można znaleźć w promocji Tatonkę. Primus nie warty swojej ceny.
Korek wciskany jest trudniejszy do umycia i zużywa się jak ktoś często korzysta z termosu.
-
A termosy Stanley co sądzicie o nich?
Warte zakupu?
-
Primus nie warty swojej ceny.
Czy taki niewarty ? Nie wiem, ja kupiłem na 8a za 70zł z hakiem, litrowy, więc nie narzekam. Z tych "lepszych" mam porównanie tylko do FN, i na pewno jest gorszy. Poza tym jako jedynemu trzyma sie ta blaszka na dole. Przy wciskaniu do sakwy zawsze w każdym nadpękiwała, później była tylko ostrym elementem :)
Jak ktoś chce kupić, to na pewno znajdzie okazję, za 100 zł bym się zastanawiał, ale za 70 wziąłem od ręki :)
-
Spoko na następnej wyprawie Janek z Manią ci go przetestują.
Spoko, na termosie Oszeja mogą testować, a mój zostanie jako ten "wzór". :D
-
I tak nie używam tego klikacza, tylko wkręcany :)
Poza tym, żeby nie było, że tylko chwalę - Primus ma jedną (wg mnie jedyną) wadę - zewnętrzna powierzchnia. Dla estetów nie polecam, szybko się rysuje :) Ja się przyzwyczaiłem, szczególnie po ostatniej wycieczce.. Choć wciąż uważam, że to Twój termos dewunska, nie mój.. Mój jest w lepszym stanie!! :D
-
Kiedyś, tzn w latach 70 - 90 używałem chińskie termosy litrowe i dwulitrowe ze szklanym wkładem zamykane prawdziwym korkiem. Były paskudnie pomalowane ale po 24 godzinach nie dało się pić herbaty nadal była bardzo gorąca. Jako herbaciarz w termos zabierałem wrzątek i kiedy była potrzeba. Kupiłem w tym okresie w peweksie termos hiszpański z pompką, trzymał ciepło 6 godzin - totalna lipa. Od lat 90 używam stalowych, z "klikanymi" zamknięciami ale nie dorównują tym chińskim paskudom.
-
chyba wiem o czym mowa ;) u mnie w domu jeszcze gdzieś się wala to to w rzeczywiście paskudnym kolorze (wściekła mieszanka różu z fioletem). Rzeczywiście, te stare termosy były niezłe, pamiętam, że rodzice zawsze zabierali go w podróż i nie można było narzekać. Ale kiedyś atak chińszczyzny nie był tak zmasowany...moja mama z dziką czcią chowa dwa porcelanowe kubeczki z Chin, bo kiedyś to był naprawdę towar luksusowy, a dziś kubki z Chin i cała reszta to już raczej towar w przeważającej większości pogardzany.... nooo....ale żeby wrócić do tematu: kilku współczesnych chińskich termosów też doświadczyłam i nie trzymaly nawet 2 godz... ;) ( nie mówiąc już o szczelności)
-
Tylko chińskie paskudy mają poważną wadę prze zastosowaniu rowerowym-wkłady są szklane ::)
Ale temperaturę utrzymywały doskonale to fakt niezaprzeczalny!
-
tak mnie jedna rzecz zastanawia. A propoo termosów z tym klikiem. Wiem że trwałość, wiem że trudniejsze do mycie. Ale:
1) czy to nie zabezpiecza jakby gorącej herbaty przed stygnięciem za każdym otwarciem normalnego korka? Mam na myśli czy te otwieranie zwykłego korka nie wychładza szybciej herbaty.
2) czy termos stojący odkręcony jak się przewróci to zawartość się wyleje szybko. Jak jest klik to otwór jest mniejszy mniej się wyleje, a poza tym jak tylko zrobimy klik prędzej z automatu bo szybcie więc się nic nie wyleje.
Hm takie pytania i sugestie z mojego praktycznego używania termosów.
-
1. Zależy od odkręcanego korka, czasami wystarczy tylko delikatnie odkręcić by nalać herbaty.
2. Zawsze jak stawiam to klikam na wszelki wypadek. Po kliknięciu warto jescze strząsnąć to co zostało w zaworku bo jak termos nie stoi pionowo w sakwie to może troszkę nakapać.
-
A co lepsze: termos czy bidon termiczny. A może nie ma to znaczenia - po prostu różnie się nazywają?
-
Różnią się małym szczegółem. Bidon jest plastikowy a termos metalowy. ;)
-
Ok. Rozumiem, że metalowy dłużej trzyma. Czytałem, że taki termiczny bidon trzyma jakieś 4h.
[EDIT]
Ile realnie taki bidon trzyma Wam dobrą temp. np. herbaty?
-
bidon termiczny zalany wrzątkiem, trzymany w koszyku na ramie: przy -5 na dworze, po 2 godzinach woda była bardzo zimna, ale jeszcze nie zamarła ;)
-
mam bidon termiczy, ale poza tym, że jest on rozmiarów litrowego (a pomieści chyba troche ponad 500ml) to nie polecam.
Był dołączony wykres trzymania temperatury w czasie ale niestety nie pamiętam dokładnie.
Przy dużym słoncu to zimny napój po jakiś 2 godzinach ma temperature letniej herbaty, zaś ciepły napój nie wiem jak długo pozostaje cepły bo jeszcze nie próbowałem ;D
pozdro.
-
czym się różnią termosy Fjorda Nansena:
Honer
http://www.fjordnansen.pl/site/?mod=offers&kat=36&prod=551
One Touch
http://www.fjordnansen.pl/site/?mod=offers&kat=36&prod=303
Cena ta sama, pojemność ta sama... tylko korek inny?
(nigdy nie miałem termosu :P)
-
Dokładnie, różnice są tylko w zastosowanych korkach. Jeden jest tylko zakręcany i aby coś przelać odkręcasz cały korek. Drugi ma patent w wciskanym przyciskiem i żeby coś wylać nie musisz odkręcać całego korka, tylko wciskać środkowy "przycisk" i nalewasz. Po nalaniu ponownie naciskasz i sam się zamyka. Mam ten z systemem One Touch jak to nazywa Fjord Nansen.
-
czym się różnią termosy Fjorda Nansena:
Honer
http://www.fjordnansen.pl/site/?mod=offers&kat=36&prod=551
One Touch
http://www.fjordnansen.pl/site/?mod=offers&kat=36&prod=303
Cena ta sama, pojemność ta sama... tylko korek inny?
(nigdy nie miałem termosu :P)
Tylko korkiem.
Ja mam termos FN z system One Touch, sądzę że mniej awaryjna jest wersja Honer-wystarczy lekko odkręcić korek i przechylić termos.
Dokładnie, różnice są tylko w zastosowanych korkach. Jeden jest tylko zakręcany i aby coś przelać odkręcasz cały korek.
Odkręca się tylko nieznacznie, aby korek nie wypadł przy nalewaniu.
-
który system dłużej przeżyje? ;) skłaniam się w stronę odkręcanego (minimalnie dłużej trzyma ciepło)
-
A w czym lepsze są te (i inne ze sklepów "pro") termosy od takich supermarketowych (stalowych) za 25 zł?
Pytam, bo mam supermarketowy. ;)
-
http://www.splawik.com/Termos-Na-Chlodne-Dni-___35788
;)
-
Ja mam marketowy za 4 €. Herbata w warunkach późnojesiennych po 6 godzinach jest jeszcze ciepła.
Na jesień będę potrzebował jeszcze jednego termosu i skłaniam się ku FN Honer. Przy okazji planuję zakupić jeszcze parę drobiazgów tej firmy.
-
http://www.splawik.com/Termos-Na-Chlodne-Dni-___35788
Dzisiaj rano pojechałem na ryby z termosem (zwykły termos warty ~25 zł) i ciepło trzymało max 1 godzinę.
Rozumiem. Pytałem pewnie dlatego, że mój supermarketowy spisuje się znacznie lepiej - podczas kilkugodzinnych wycieczek na sporym mrozie nigdy nie zaskoczył mnie zimną herbatą.
Zresztą - mam dwa, różnych firm. Oba tak samo tanie i oba tak samo dobre. :)
-
Wax, kusi rabatami na sprzęt FN, więc może już uzbroję się na przyszłą zimę i kupię sobie termos.
http://www.fjordnansen.pl/site/?mod=offers&kat=36&prod=461
Czy ktoś z was korzystał z FN Horner 1l (ale tak porządnie, w czasie całodziennej wycieczki na mrozie) i może coś na jego temat napisać?
Rozważam też zakup na allegro chińskiego termosu :P
-
Za ile odda Wax? :)
-
zniżka dla wprawionych forumowiczów - 30% na Fjorda Nansena ;)
-
eee a dla ekstremalnie wprawionych i kolegów spod ogniska? ;)
-
Czy ktoś z was korzystał z FN Horner 1l (ale tak porządnie, w czasie całodziennej wycieczki na mrozie) i może coś na jego temat napisać?
Ja mam wersję 0,7l i co prawda na wycieczki rowerowe go nie zabieram, ale w temperaturze około 0 w plecaku, rano miałem jeszcze ciepłą herbatę (robiona około 18). Ogólnie na pewno lepszy od jakiegokolwiek z marketu, ale czy taki ekstremalny to nie wiem. Jak potrzebujesz czegoś na prawdę ekstremalnego, to polecam Thermos Ultimate Flask. Wielokrotnie już przetestowany przez ekipę outdoor w terenie i w zamrażarkach :D
http://www.amazon.co.uk/Thermos-Ultimate-Flask-Graphite-Steel/dp/B001F514WC
-
miałem starego Fjorda i Teraz też okazyjnie kupiłem nowego Fjorda. Oba termosy rewelacyjne. Kupiłem drugi raz tej samem marki to najlepiej świadczy o firmie. Miałem korki te na klik. W salewie po wielu latach w końcu się to rozleciało ale nie przeciekało w torbie.
-
Używam od 2 lat WARHEAD'a 0.75l, jestem bardzo zadowolony. Po 8 godzinach w temperaturze -5 herbata jest jeszcze gorąca (trzeba uważać żeby się nie poparzyć). Kupiłem go ze względu na tradycyjny korek i dość atrakcyjną cenę. Mogę z czystym sumieniem polecić.
-
A w czym lepsze są te (i inne ze sklepów "pro") termosy od takich supermarketowych (stalowych) za 25 zł?
Pytam, bo mam supermarketowy. ;)
Ostatnio piłem z takiego porządnego primusa, powiem tak, trzeba mocno uważać, żeby się nie poparzyć nawet po kilku godzinach. Wydawało mi się , że mój termos dobrze trzyma ciepło, po prostu nie miałem punktu odniesienia.
Super termos pozwala zabrać wrzątek i zrobić herbatę i zupkę chińską bez kuchenki, albo herbatę i kawę jednocześnie :-)
-
Z takiego ładnego niebieskiego? Też z niego piłam ;D Dobry jest.
-
Używam od jesieni http://termite.pl/5,10,2,4,termos-warhead-0-75l (http://termite.pl/5,10,2,4,termos-warhead-0-75l). Wielokrotnie był w plecaku czy sakwie kilka godzin na mrozie, herbata zawsze bardzo gorąca, wręcz parzy. Jestem bardzo zadowolony, dobrze trzyma ciepło, nigdy nie ciekł, solidnie wykonany. Trochę kosztuje ale myślę, że warto.
-
Z takiego ładnego niebieskiego?
Kolega ma ten termos od wielu lat, zwykły srebrny. Myślę, że z niebieskiego lepiej by herba smakowała, po cichu marzę o różowym.
-
Teoria:
(http://img9.imageshack.us/img9/4971/beznazwy1sis.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/9/beznazwy1sis.jpg/)
Dla Tatonki 0,75L wygląda to tak:
* zalanie termosu płynem o temperaturze 4° C, temperatura otoczenia 20° C
temperatura płynu po 6h: 4°C,
temperatura płynu po 24h: 4° C
Z własnego doświadczenia dodam, że lód włożony do 1L Tatonki, zalany zimną wodą z lodówki po 24h co prawda się roztopił ale było jeszcze sporo lodu w wodzie , tak powiedzmy 40/60%
Kiedyś się pobawiłem, potestowałem to zostawię Wam kilka liczb i wyników:
Test wiosenny Esbit 0.7L
Zalany herbatą, 9h wystawiony na działanie temperatur wiosennych (6-10*C), potem już pod dachem w temp. pokojowej (noc).
Po 28h (śniadanie dnia kolejnego) - 48*C! Jestem pełen podziwu!
Test zimowy mojego Esbit-a 0,7L.
Zgodnie z zaleceniami producenta jak też zgodnie ze sztuką termos przed właściwym napełnieniem został zalany wrzątkiem na 4 minuty.
W górach za dużo wody nie ma więc robię to tak: zalewam herbatę i przed spakowaniem kuchenki jeszcze raz gotuję herbatę i zalewam ponownie (wnętrze naszego testowanego naczynia nadal pozostaje rozgrzane).
Tak przygotowany napój (na potrzeby testu była to zwykła woda z kranu) umieściłem w zamrażarce. Niestety nie wiem jaka panuje tam temp. ale dwa dni wcześniej podkręciłem ją na maxa. Myślę, że -18*C to minimum. Niestety nie dysponuję odpowiednim termometrem, pokojowy (elektroniczny) przestał działać :)
Po 11h "wypiłem" pierwszy kubek - temp. ponad 50*C, grubo ponad ! Skala w termometrze (akwarystyczny, skalowany do 50*C) skończyła się po 3sekundach.
Po 14h kolejny kubek i tu już widać ogromny spadek temp - 45*C . Na pewno jest to skutkiem wylania 3h wcześniej części płynu, jak również tym, że nie korzystałem z normalnego korka - takiego odkręcanego.
Po 15h zakończyłem test gdyż temp. płynu spadła do najniższej akceptowalnej przez mój organizm, albo inaczej, to była ostatnia temp którą mogłem jeszcze uznać za właściwą dla herbaty czy kawy ( nie pijam zimnej ani jednej , ani drugiej) a poza tym termos został jak by pusty... :). Temp. po 15h wynosiła 43*C.
Ogólne wrażenia - jak dla mnie termos jest za gruby (miał niby pewnie leżeć w dłoni - noszę 9kę więc dłoń chyba taka M/L) ciężko go będzie wcisnąć tu czy tam na co liczyłem przy mniejszej pojemności.
Duży minus za to, że woda która została w kubeczku (kilka kropel) przymroziła go do termosu tak, że ledwo go odkręciłem!
Wartości dla litrowej Tatonki, którą mam w posiadaniu są jeszcze lepsze.
-
Widzę że temat umarł śmiercią naturalną, a szkoda, bo jest mi bliski, gdyż używam ich praktycznie codzień. Przede wszystkim Stanley ale jest też Esbit.
Jakby co służę radą
-
Widzę że temat umarł śmiercią naturalną, a szkoda, bo jest mi bliski, gdyż używam ich praktycznie codzień. Przede wszystkim Stanley ale jest też Esbit.
Jakby co służę radą
Opisz po prostu wrażenia z używania tych termosów - jak ktoś będzie szukał informacji to będzie jak znalazł a nie zawsze jest się tak zdesperowanym aby pisać pytanie.
Ja wybierałem termos niedawno i stanęło na Esbicie bo był dla prezent dla mej lubej a firma ta ma termosy czarno-pomarańczowe czyli w jej ulubionych kolorach a opinie miał niezłe. W sklepie panie twierdziły, że ciut lepszy jest Fjord Nansen Honer ale nie miał tych idealnych kolorów i spore logo firmowe. Esbit litrowy na pewno wygląda bardziej pękato niż Honer 1 l.
Na razie jeździliśmy z nim dopiero dwa dni przy pierwszych mrozach na przełomie listopada i grudnia. Porównanie mam tylko do nie markowych termosów i nad nimi Esbit góruje utrzymywaniem temperatury (ale ma też od nich większą pojemność) i tym, że jest po prostu szczelny. Dodatkowy kubek chowany wewnątrz dużego kubka - nakrętki w naszym przypadku jest bardzo przydatny.
-
Moje doświadczenia z termosami niemarkowymi zakończyłem na otrzymanym w prezencie id Lotniska Chopina. 0,5L utrzymuje ciepłotę ciut dłużej niż mój kubek od Stanley'a, czyli ok 4h. Poprzednie "no name" były i wcale za nimi nie tęsknię.
Korki automatyczne - nigdy już do nich nie wrócę. Szkoda nerwów. Nawet ten z Esbita wystarczająco mnie wyprowadzał z równowagi aż wreszcie umarł. Dobrze że dają też normalny.
Mam też kubek od Esbita z klikiem. Pierwsza nakrętka z klikiem padła po miesiącu, druga po kolejnym miesiącu, a że zgubiłem paragon, to kubek stoi w garażu i służy jako pojemnik na wiertła. 80 zł wyrzucone niestety.
Stanley - firma historia, protoplasta termosów stalowych, 125 lat na rynku z własnymi patentami.
To sprawiło, że o nich zamarzyłem i od pewnego czasu posiadam kilka.
Jakość wykonania, korki i trzymanie ciepła/zimna na najwyższym poziomie. Polecam ich produkty w 100%
Ostatnio są u nas coraz bardziej dostępne w przystępnych cenach, bo tzw sugerowane są dość wysokie.
Najtaniej kupowałem je w sklepach TK Maxx.
Jeśli chodzi o trzymanie temperatur - wszystko zależy od zahartowania termosu, temperatury płynu i temperatury otoczenia. No i przede wszystkim od ilości płynu w termosie. Im większa pojemność i więcej płynu w termosie, tym dłużej utrzymywana jest temperatura.
Dla przypomnienia dla niektórych - termos podtrzymuje temperaturę płynów dzięki izolacji, nie podgrzewa zawartości, więc jeśli z termosu ulejemy połowę zawartości, to jej temperatura spadnie o 50% szybciej.
Zatem jeśli chcemy mieć jak najdłużej ciepły/zimny napój to izolujemy termos od działania niskich/wysokich temperatur np trzymając go w plecaku, a nie na zewnątrz sakwy i nie wypijajmy większości zawartości przed końcowym przystankiem, bo może temperatury do niego nie utrzymać. Gdy jesteśmy tego świadomi, to korzystanie z nich będzie wydajniejsze.
Nagrałem kiedyś videoreckę moich termosów, ale nie mogę jej teraz odnaleźć. Ale patrząc na mnogość filmów na YouTube to chyba nie ma sensu tracić czasu na jej szukanie.
Pozdrawiam
-
Czarne Esbit mają jedną podstawową wadę estetyczną - są mocno podatne na zarysowania.
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170112/2795f993c802af62a7c32e2359d3ebfa.jpg)
-
Za to Stanley ma bardzo mocną farbę.
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170112/30ca14d5dd45796a271788f2fef91c04.jpg)
To jedyny ślad po rocznym użytkowaniu. Esbit po tym czasie był już cały porysowany.
Stanley bez farby po rocznym użytkowaniu wyglada tak:
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170112/5408fee9ab0247f773351d453d8f4d3d.jpg)
-
fjord nansen też jest czarny i cholernie się rysujje. WYgląda jakby nie wiadomo co przeszedł ze mną. Ale temperaturę trzyma bardzo dobrze i długo. Na mrozie jadąc rowerem z termosem na wierzchu jest bardzo gorąca, za gorąca do picia od razu herbata.
-
Dobrze że piszecie.
Akurat kolor i jakość lakieru mniej mnie interesują. :) Że trzymają (ciepło) to już wiem.
A jak jest z wagą i odpornościa na wstrząsy, uderzenia?
Można przewozić w koszyku na bidon? Jest to w ogóle możliwe z termosami?
-
tak, ja wożę właśnie w koszyku.
(http://thumb.ibb.co/hREwka/termos.jpg) (http://ibb.co/hREwka)
free image hosting (http://imgbb.com/)
-
Ile minut herbata jest ciepła przy przewożeniu w koszyku? ;-)
-
Długo, takie wożenie daje radę ;)
-
Rano wyjazd, herbata wrzątek. Wieczorem dobrze ciepła, w ciągu dnia gorąca. Na parę godzin jazdy rowerem zimą jest super, zależy też ile tej herbaty wypijesz w ciągu dnia, bo mniej szybciej stygnie.
-
Przy wożeniu w sakwie jest znacząca różnica?
-
Raczej tak
-
Lepiej termos opatulić w sweterek i schować do małej sakwy. przy takiej jeździe w koszyku po pół godzinie będziesz miał zimna herbatkę
Można włożyć termos w tak zwaną "cooler bag" co zapewnia dodatkową izolację i amortyzację w koszyku na bidon. Ja tak robiłem gdy jechaliśmy z Mikim w Karkonosze późną jesienią i mieliśmy ciepłą herbatkę, ale nie do rana.
Nawet jak nie wożę w ten sposob termosa w koszyku, to cooler bag chroni go w sakwie. (http://uploads.tapatalk-cdn.com/20170114/92f64b32be56c0e1b89aa4f236e61fd0.jpg)
-
Używam od kilku lat podobną osłonke z biedronki. Bardzo skuteczna latem do butelek z wodą a zimą poprawia skuteczność termosu. Do termosu 0,5l używam na krótkich wyjazdach dwóch oslonek do puszek piwa. Jedna jest naciągnięta na termos z dolu druga odstrony korka.
Oslony od piwa i z Biedronki nie utrudniają wkladania termosu i butelek do koszyka.
-
Ile minut herbata jest ciepła przy przewożeniu w koszyku?
Termos Fjord Nansen 1l
Herbata zrobiona ok 21.30
Wyjazd ok. 11.30 dnia następnego. Termos w koszyku na bidon. Temperatura +0.7°C.
Pierwsze picie po 100 minutach od wyjazdu, herbata gorąca, ale można było ją pić bez dmuchania.
Po zachodzie słońca temp. spadła do ok. -1,5°C.
Po kolejnych 320 minutach herbata nadal ciepła.
Ostatnie picie o 19.3o, już w temp. pokojowej, herbata jeszcze lekko ciepła.
Podsumowując herbata była ciepła przez 480 minut przewożenia w koszyku ;)
-
Teraz poproszę o podobną informację z termosem w sakwie. :D
-
Termos Fjord Nansen 1l
Świetny niedrogi termos.
Między nim a nieznacznie droższym Primusem nie ma różnicy.(mam oba)
Przed zalaniem herbą, zalać wrzątkiem-potrzymać zakręcony 5 min i dopiero herba. We wróżkę bawić się nie będę, ale zabieg znacznie zwiększa efektywność.
Ale o tym niepotrzebnie piszę bo oczywiście wszyscy to wiedzą i pamiętają :)
-
Przed zalaniem herbą, zalać wrzątkiem-potrzymać zakręcony 5 min i dopiero herba. We wróżkę bawić się nie będę, ale zabieg znacznie zwiększa efektywność.
Ja nigdy się w coś takiego nie bawię, dobry termos trzyma ciepło do wieczora i bez takich zabiegów.
-
@ Iwo
Oczywiście, że każdy dobry termos będzie trzymał ciepło, jednak fizyki nie oszukasz - zimny pojemnik będzie odbierał energię z napoju do momentu aż cały układ osiągnie równowgę i w efekcie temperatura zawartości nieogrzanego uprzednio termosu spadnie. Ciepłota napoju na starcie będzie niższa; jak bardzo, zależy od różnicy temperatur termosu i jego zawartości oraz ciepła właściwego obu ośrodków. Im mniej energii stracisz po napełnieniu termosu, tym więcej jej zachowasz na później.
-
@ Iwo
A nigdy Ci nie wyciekł ?
Zauważyłem że jak na szybko zaleję zimny termos gorącą cieczą to powstaje w nim duże ciśnienie.
Jak nie dokręcę na max`a korka to wycieknie, albo będzie syczeć jak bomba.
Jak zakręcę na maxa to jest niby ok, ale odkręcając go potem jest efekt jak odkręcanie butelki gazowanej.
Czasami jak się spieszę zalewam zimny termos, lekko zakręcam i po kilku minutach "spuszczam" ciśnienie.
A takie efekty na Warhead`zie 0,75.
Wkrótce będę musiał kupić jakiś termos i chyba padnie na taki sam. Myślałem nad Essbitem (ale tak jak zostało powiedziane- jest szerszy) i zniechęciło mnie również to jak on potrafi się porysować.Warhead który posiadam ma farbę (na oko taką samą) jak Stanley - a po niespełna 4 latach ryski ma tylko na dnie i korku (od stawiania). Stanley z kolei trochę drogawy.
-
Stanley drogowy ale warto dopłacić i przez dziesiątki lat się nie martwić

A efekt wybuchowy po nalaniu wrzątku do zimnego jest normą. Ja zalewam wrzątkiem, czasem przedtem "hartuję", zakręcam delikatnie i czekam kilka minut zanim zakręcę na max. Dawno temu, nie znając tego zjawiska, zalałem kawę gorącą wodą, dodałem wcześniej cukier i chcąc wymieszać zawartość machnąłem kilka razy termosem (Esbit z automatem) jak shakerem - efekt był oszałamiający 
Sufit i ściany kuchni już odmalowane
-
A nigdy Ci nie wyciekł ?
Nie. Praktycznie zawsze zalewam herbatę, i jak po chwili minutach wyciągam szczura, to efekt jest niewielki. Czasami też psykam wciskanym korkiem spuszczając ciśnienie przed spakowaniem.
-
Niedawno odkryłem, że mój termos (Primus 0,5L) nadaje się nie tylko do utrzymywania gorących napojów gorącymi, ale i zimnych napojów zimnymi. Dodatkowo zaizolowany torbą typu cooler bag, w białej folii (bo cooler bag czarna) w koszyku na bidon, w pełnym słońcu tropikalnego upału jest w stanie utrzymać lód w jego stanie skupienia przez nawet i cały dzień (jeżeli w termosie nie ma nic poza lodem).
Jest to dla mnie oszałamiające odkrycie, bo 2 lata wożę termos do parzenia kawy, którą rzadko parzę, a na napoje chłodzące wydaję fortunę! :D
-
A to niespodzianka. ;-)
-
Ha ha, ja w swoim Stanleyu nosze co lato zmrożony gin na grilla
-
Esbit jest szerszy i faktycznie bardzo się rysuje a noszę go tylko w plecaku . Ale ma dwa korki i dwa kubki :) i mi się to przydaje .
-
Szukam niewielkiego termosu na napoje dla młodzieży starszej. Powinien być w miarę wytrzymały i nie mieć wnętrza ze stali. Kiedyś jeszcze były szklane, ale nie wiem, czy są jakieś wytrzymałe. Nie przesadziłem z wymaganiami?
-
Co dyskwalifikuje stalowe termosy? Kwaśna zawartość?
Szklane są wciąż w obrocie - Thermos wciąż takie produkuje. Raczej nie są synonimem wytrzymałości i większość z nich to termosy stołowe.
Jeżeli nie szkło, ani nie stal, to pozostają już wyłącznie termosy z tytanu. Na aliexpress jest tego nieco. Ceny startują od około 60 USD.
-
Uczulenie na nikiel niestety.
-
W takim razie opcja z ali też odpada - nie wiadomo, jakie domieszki są w tych stopach... Teoretycznie tytan GR1 jest gatunkiem niestopowym, ale papier przyjmie wszystko, a ile naprawdę tytanu jest w tytanie pozostaje słodką tajemnicą wytwórcy.
-
Poszukuję małego termosu lub kubka termicznego (250-300ml) aby utrzymał ciepłą kawę przez 3,5h.
Poleci ktoś coś sprawdzonego?
Cena bez znaczenia.
-
Cena bez znaczenia.
Może coś od Gucciego?
https://www.design-market.eu/en/176209-vintage-gucci-vacuum-flask-in-brown-canvas-with-monogram-italy-1970s.html?redirected=true
Nie sprawdzałem, więc nie polecam.
-
Mam bardzo dobrą opinie o kubku termicznym od Fiord Nansen.
Ostatnio kupiłem też dzieciakom kubki w Decathlonie i zbierają dobre recenzje.
-
hydro flask
-
Takie kubki od Fjorda Nansena mam trzy już od kilku lat. Też mam o nich dobrą opinię, a dodatkową zaletą jest możliwość dokupienia (jest w ciągłej sprzedaży) dodatkowego korka, gdyby poprzedni się popsuł lub by nie mieszać zapachów kawy/herbaty.
https://www.tuttu.pl/product-pol-18061-Kubek-termiczny-LANDO-SILVER.html (https://www.tuttu.pl/product-pol-18061-Kubek-termiczny-LANDO-SILVER.html)
https://www.tuttu.pl/product-pol-23635-Korek-do-kubka-LANDO-LID.html (https://www.tuttu.pl/product-pol-23635-Korek-do-kubka-LANDO-LID.html)
-
Kubek termiczny Camelbak Forge Vacuum 350ml:
https://allegro.pl/oferta/kubek-termiczny-camelbak-forge-354ml-stalowy-13228340228?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_term=test&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_uzsd_sport_turystyka_pla_pmax_sc&ev_campaign_id=17958852414&gclid=Cj0KCQjw7JOpBhCfARIsAL3bobdfBHG3n7fqQdvtF1HBFTIDKub4-OuZDy73mihukbGvHoeVvKa0QnEaAkWeEALw_wcB
Mam. Jestem zadowolony. Sądzę, że 3,5h wytrzyma - kawę wypijam wcześniej ;) więc nie sprawdzałem.
Film o nim:
Są widzę nowsze wersje tych kubków ale ich nie znam.
-
Mam Primus TrailBreak Vacuum MUG i polecam, do wieczora herbata jest ciepła, gorąca przez kilka godzin. Nie przecieka.
-
Dzięki za sugestie.
Zwyciężczynią okazała się magda :)
-
Pytania były tendencyjne
-
Tymczasem ja, używając tego samego termosu z Ikei od x lat :icon_confused: ;D