Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Odzież i obuwie rowerowe => : AsiaNLG w 4 Lis 2016, 22:36
-
Czy da się w tym jeździć na rowerze? W sensie: czy ochroni spodnie i buty?
W tym tygodniu cztery razy dojechałam do biura przemoknięta (2x zacinający grad), więc mam serdecznie dość i szukam ekonomicznego rozwiązania ;)
-
Używałem podobnych: fastridera i ostatnio z decathlonu. Generalnie dają radę choć butów i nogawek od łydki w dół to w pełni nie ochroni. Przód najlepiej przerzucić nad kierownicą. Zaletą jest dobra wentylacja. W ikeowskiej wadą będzie na pewno kaptur, który mocno ograniczy ci widoczność do tyłu (głowa się obraca - kaptur zostaje) Trochę pomaga czapka z daszkiem pod kaptur. Decathlonowska peleryna ma przezroczyste wstawki w kapturze i to poprawia widok za siebie, natomiast ma rękawy, co jest zaletą jeśli chcesz zasygnalizować zakręt ale też wadą bo utrudniają one schowanie dłoni na kierownicy pod peleryną...
Generalnie na miasto IMHO nic lepszego nie ma.
-
Generalnie na miasto IMHO nic lepszego nie ma.
Na miasto i równocześnie na mocny deszcz. Żeby tył nie leciał poziomo ;D
-
Nie wiem jak wygląda peleryna z IKEA, ale jeśli to jest naprawdę typowa peleryna to lepiej kupić coś takiego z Decathlonu: http://www.decathlon.pl/ponczo-rowerowe-miejskie-500-id_8343292.html (http://www.decathlon.pl/ponczo-rowerowe-miejskie-500-id_8343292.html)
Nie ma się co spodziewać membrany, ale da się w tym jechać nawet na wietrze.
Mam, sprawdzałem.
-
Dla mnie, poncho to taka peleryna bez rękawów, rozpinana po bokach.
I takich używam np.
http://www.decathlon.pl/ponczo-dla-dzieci-arpenaz-25l-id_8302457.html
Ten model jest turystyczny, ma garb na plecak, co akurat mi nie pasuje, ale miałem podobne nieistniejącej marki Alpinus, było idealne na rower. Zarzuca się przód na kierownicę i ponczo chroni nogi (od kolan w górę), dłonie i dodatkowo torbę na kierownicy przed wodą.
To taki mój sposób na całodzienną jazdę w deszczu. Oczywiście problem jest przy jeździe na wietrze, zwłaszcza bocznym, zbyt dużych prędkości nie można osiągać, ale jest się w miarę suchym i jest ciepło.
-
To co ja mam jest bez żadnych garbów i nie da się zarzucić na kierownicę. Taka nierozpinana kurtka do połowy uda.
-
Jest, tylko bardziej upierdliwe, bo trzeba się dłużej przebierać. Jeździłem trochę w pelerynach i dla mnie to porażka, strasznie to niewygodne, a na wietrze to już masakra. Ujdzie na krótkie odcinki, jak właśnie nagły deszcz w mieście, ale na dłużej to już nie. A nawet i w mieście teraz się przerzuciłem na spodnie wodoodporne i kurtkę, bo manewrowanie w pelerynie po ścieżkach, krętych dróżkach itd. było dla mnie w tym słabiutkie.
Nooo... zawsze jest coś za coś. Założycielka wątku pisała o dojazdach do biura więc domyślam się, że to nie o jakieś długie podróże tu chodzi.
W mieście zaczynałem od spodni i kurtki, a doszedłem do peleryny. Często dojeżdżam w stroju nieco bardziej oficjalnym i narzucenie peleryny na marynarkę czy płaszcz nie jest problemem. Natomiast zestaw kurtki i spodni (do nałożenie na codzienne ubranie) trzeba by mieć pewnie o cztery rozmiary większy. A i tak zostaje problem co zrobić z płaszczem. No i ja nie mam w Krakowie na swojej trasie krętych dróżek i ścieżek. Z powyższego wynika moja opinia.
-
Kupiłam, mąż wypróbował wieczorową i deszczową porą - faktycznie butów i nogawek nie ochroni. No ale uda suche, a to już dużo.
Myślę, że na szybkie akcje po mieście mi wystarczy (do biura jadę 6 minut), na dłuższe mam kurtkę alpinusa i jakieś spodnie z membraną.
Dzięki za wszystkie wypowiedzi/podpowiedzi!
-
A co do samego produktu - wygląda jak na zdjęciu, jest szeroka, ma dwa otwory na łapki i kaptur zapinany na rzep (faktycznie ciężko się w nim manewruje głową).
-
Na rowerze w pelerynach nie jeździłam, za to od lat używamy w harcerstwie pałatek i trudno nie piać nad nimi z zachwytu. Z tym, że to oczywiście ciężki sprzęt militarny i na rower trzeba byłoby Herkulesa żeby jakieś kilometry w tym wykręcił ;P
-
Na rowerze w pelerynach nie jeździłam, za to od lat używamy w harcerstwie pałatek i trudno nie piać nad nimi z zachwytu. Z tym, że to oczywiście ciężki sprzęt militarny i na rower trzeba byłoby Herkulesa żeby jakieś kilometry w tym wykręcił ;P
A wiesz, że też o tym w pierwszym odruchu pomyślałam :D W garażu zalegają cztery nieużywane sztuki...
-
Ja jakiś czas temu miałem pelerynę z IKEI, plus jest taki, że zajmuje mało miejsca. Jednak zdecydowany minus to brak gumek, którymi można byłoby ja przyczepić do kierownicy/dłoni, takie trzeba przyszyć samemu :(, inaczej przy wietrze wyrywa nam pelerynę i odsłania wszystko, trzeba z nią walczyć.
-
Hejo, pozwolę sobie odgrzać kotleta!
Jakie ponczo (pelerynkę na rowerzystę i kierownicę) aktualnie sprzedawane polecacie, aby było CAŁKOWICIE WODOODPORNE? Ja mam dziesięcioloetnie z Rosmana, i swoją wodoodporność już dawno straciło... Podobnie jak żony, za kilkadziesiąt złotych z allegro, młodsze jest, ale i tak przemaka. Więc fajnie było by kupić coś, co NIE przemaka - co polecicie? Teoretycznie materiał nieoddychający i wodoodporny to nie żaden cud techniki, no ale...
Decathlon ponczo przeciwdeszczowe na rower 500 za 90 pln? Używa ktoś? Czy może coś innego?
-
Mam z decahlonu model 900, nie to żebym mocno chwalił ale jest nizłe.
Przy bardzo mocnym zacinającym deszczu zmokną w zasadzie tylko nogi poniżej kolan.
Ponczo ma gumki mocujące, po spakowaniu mały, lekki pakunek.
-
Ale to jest to z rękawami? Chyba przewiewność nie najlepsza?
-
Przy spokojnej rekreacyjnej jeździe nie ma tragedii.