Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Planowanie wyjazdów => Planowanie trasy => : mrr w 10 Lip 2016, 12:20
-
lato w pełni, czas się w końcu gdzieś wybrać ;).
pomysły na trasy mam dwa i do obu kilka wątpliwości.
1. z sanoka przez przejście w radoszycach (?), potem coś a'la trawers polskiej granicy - przez słowację i czechy.
- chciałam zahaczyć m.in o drogę 537 biegnąca przez tatry wysokie oraz liptowskie jezioro /bobrownik/- warto?
- cygańskie osiedla to tylko okolice koszyc i preszowa czy większość słowacji? mieliście w związku z tym jakieś problemy? jadę sama, będę spać na dziko - i nie mam w tym doświadczenia.
- to prawda, że ceny żywności na słowacji są ok. 20% większe niż w polsce?
2. z wrocławia do jesionik, objechać brno od południa, góry zdziarskie, praga - albo mijam od południa i kieruje się na karlowe wary i potem wzdłuż granicy z niemcami, albo od razu w kierunku czeskiej szwajcari a na koniec świeradów-zdrój.
- czy czeskie morawy są naprawdę takie atrakcyjne z perspektywy siodełka /i asfaltu - mam cienkie opony/ i gdy głównym celem jest jazda po ciekawych widokowo trasach?
- a czeska szwajcaria? zdjęcia robią wrażenia, ale czy można się cieszyć takimi widokami /skałki!/ jadąc, czy to tylko kilka fajnych punktów? dopuszczam tutaj zjechanie z asfaltu, ale trasy do downhillu odpadają ;p
- okolice bogatyni - drogi nr 13, 35, 291, 354, 352 - duży ruch? wąsko i dziurawo? a drogi 14, 10 i 3 od liberecu?
---
moglibyście polecić coś we wskazanych przeze mnie kierunkach? może trafiliście w jakieś warte zobaczenia /rowerowo/ miejsca, o których przewodniki milczą? :)
bardzo lubię puste przestrzenie i łyse pagóry, jakieś skały, głazy i strzeliste drzewa porastające górskie zbocza. i dobry asfalt do tego 8) - niestety finansowo nie mogę wybrać się teraz do jakiś bardziej spektakularnych krajów. wolałabym jednak uniknąć niekończących się terenów zurbanizowanych, płaskich dziurawych dróg, przydrożnych reklam i innego nudnego syfu. niespecjalnie lubię też typowe atrakcje turystyczne. wioski gdzie diabeł mówi dobranoc, jakieś ruiny czy nietypowe konstrukcje jak najbardziej, byle nie było do nich kilometrowych kolejek i biletów do kupienia ;p
---
pytania zbiorcze:
- warto brać paszport?
- czy zaopatrzenie wiejskich sklepików jest porównywalne do ich odpowiedników w polsce?
-
Czeska Szwajcaria - moim zdaniem warto. Byłem krótko, ale wrócę.
Paszport - po co? Przecież nie wyjeżdżasz z UE.
-
dzięki! :)
paszport na wypadek np. spotkania z policją/jakiś problemów? wiem, że niby dowód wystarczy i mogę sobie hulać między granicami uni jak chce, ale obiło mi się, o uszy, że przy dłuższych pobytach warto mieć jakiś dodatkowy dokument (?). akurat mam paszport i to nawet ważny, więc... tylko trochę miejsca w sakwie szkoda ;).
=> apropos - rozumiem, że nie muszę mieć karty rowerowej ani prawa jazdy żeby poruszać się legalnie rowerem po ichniejszych drogach?
i czy ten zapis o odblaskach z przodu i tyłu + dzwonku to mogę sobie traktować tak jak w polsce, że niby trzeba ale i tak nikt się o to nie czepia, czy za brak mogę dostać mandat? odblaski na ubraniach, tylne światło połączone z odblaskiem nie wystarczą?
-
Ale że warto mieć drugi dokument bo co?
-
- chciałam zahaczyć m.in o drogę 537 biegnąca przez tatry wysokie oraz liptowskie jezioro /bobrownik/- warto?
Warto, można nawet drogą 18, widok na Tatry z większej perspektywy.
- cygańskie osiedla to tylko okolice koszyc i preszowa czy większość słowacji? mieliście w związku z tym jakieś problemy? jadę sama, będę spać na dziko - i nie mam w tym doświadczenia.
Są osiedla, ale nie musisz do nich wjeżdżać, to nie jest tak że Cyganie opanowali region i nikomu nie przepuszczą, nachalne fotografowanie może skończyć się tym że bedą chcieli opłaty z pozowanie.- to prawda, że ceny żywności na słowacji są ok. 20% większe niż w polsce?
W tanich supermarketach się tego nie odczuwa.
2. z wrocławia do jesionik, objechać brno od południa, góry zdziarskie, praga - albo mijam od południa i kieruje się na karlowe wary i potem wzdłuż granicy z niemcami, albo od razu w kierunku czeskiej szwajcari a na koniec świeradów-zdrój.
- czy czeskie morawy są naprawdę takie atrakcyjne z perspektywy siodełka /i asfaltu - mam cienkie opony/ i gdy głównym celem jest jazda po ciekawych widokowo trasach?
Jesenik, Szumperk, Olomouc, Prerov, Kromeriż, Strażnice, Breclav, Mikulov, Znojmo, Telć, Ceskie Budejowice, Czeski Krumlov, Tabor, Praga, Melnik, Góry Izerskie (Jablonec), Jelenia Góra - taka pętla - myślę że atrakcji nie zabraknie.
- czy zaopatrzenie wiejskich sklepików jest porównywalne do ich odpowiedników w polsce?
Czechy to bogaty kraj, zaopatrzeniem bym sie nie przejmował. Na prowincji są sieciowe Coop i CBA orac Većerki (które opanowali wietnamczycy)- czynne do późnego wieczora, ale ceny wyraźnie wyższe. Supermarkety czynne w niedziele (nie wszystkie i trochę krócej). Na Słowacji zdarzają się miejscowości bez sklepów, pozostają hospody.
Ale że warto mieć drugi dokument bo co?
Jak zgubisz ten pierwszy - mniej problemów.
Ale do Czech z dwoma dokumentami, to przesada.
Na Słowacji jest obowiązek jazdy w kasku (poza ter. zabudowanym) i w kamizelce odb. (w warunkach ograniczonej widoczności), chyba niezbyt przestrzegany, nigdy nie miałem problemów z Policją
-
dziekuję! staneło w końcu na samych czechach, pi razy oko po obwodzie, a słowacje zostawię sobie na jakiś długoweekendowy wypad :)
ooo, wieżę widokowe, super! muszę obczaić gdzie dokładnie są :D
Jesenik, Szumperk, Olomouc, Prerov, Kromeriż, Strażnice, Breclav, Mikulov, Znojmo, Telć, Ceskie Budejowice, Czeski Krumlov, Tabor, Praga, Melnik, Góry Izerskie (Jablonec), Jelenia Góra - taka pętla - myślę że atrakcji nie zabraknie.
tabor-praga-melnik - myślisz, że to ciekawsza opcja niż trzymanie się z czeskiego krumlowa granicy i zahaczenia o karlowe wary? zwiedzane pragi z rowerem i bagażem wydaję mi się jakieś takie... męczące ;p
Ale że warto mieć drugi dokument bo co?
Jak zgubisz ten pierwszy - mniej problemów.
Ale do Czech z dwoma dokumentami, to przesada.
podobno paszport jest 'poważniejszym/wiarygodniejszym' dokumentem niż dowód. dobra, odpuszczę sobie. tak zapytałam, skoro i tak go mam, na pewno nie wyrabiałabym specjalnie z powodu tego wyjazdu :). na te 'czasowe kontrole na granicach' też mi dowód wystarczy, prawda?
ponawiam jeszcze pytanie o odblaski w czechach:
i czy ten zapis o odblaskach z przodu i tyłu + dzwonku to mogę sobie traktować tak jak w polsce, że niby trzeba ale i tak nikt się o to nie czepia, czy za brak mogę dostać mandat? odblaski na ubraniach, tylne światło połączone z odblaskiem nie wystarczą?
-
tabor-praga-melnik - myślisz, że to ciekawsza opcja niż trzymanie się z czeskiego krumlowa granicy i zahaczenia o karlowe wary? zwiedzane pragi z rowerem i bagażem wydaję mi się jakieś takie... męczące ;p
Najdalej na zach. do Strakonic dotarłem i ten rejon mniej zaludniony, biedniejszy mi się wydawał.
Na zachód sie nie zapuszczałem (z Chebu i Karlowych Varów wracałem pociagiem).
Usti n/Łabą , Chomutow, Louny to podobno przemysłowy region, jeśli już to jak najbliżej granicy bym planował trasę.
Opcja z Pragą wydaje mi się lepsza. Z Budziejowic można zach. stroną Wełtawy, na Pribram do Karlstejnu (Czeski Kras) i wjechać do Pragi pociągiem, coby się nie przebijać do centrum przez przedmieścia (pociągi podmiejskie do Berouna jeżdżą często). Wyjechać pociągiem z Pragi na pn. też można, ale z Masarykowego Nadraźi.
na te 'czasowe kontrole na granicach' też mi dowód wystarczy, prawda?
Wystarczy.
ponawiam jeszcze pytanie o odblaski w czechach:
i czy ten zapis o odblaskach z przodu i tyłu + dzwonku to mogę sobie traktować tak jak w polsce, że niby trzeba ale i tak nikt się o to nie czepia, czy za brak mogę dostać mandat? odblaski na ubraniach, tylne światło połączone z odblaskiem nie wystarczą?
Nie przypuszcza, by w Czechach były jakieś specjalne nagonki na rowerzystów. Rozmawiałem kiedyś z tubylcami, (często po piwie wsiadają na rower) i powiedzieli mi że Policja patrzy na te piwa przez palce.
Nie przejmowałbym się tymi odblaskami, zresztą są jakieś na sakwach.
-
dziękować! :D
karlstejn /kras/ trafił na listę must see. dokładną trasę będę ustalać na bieżąco między kluczowymi punktami. coraz bardziej nie mogę się doczekać tego wyjazdu sesesse! :D niech tylko pogoda się trochę ustabilizuję.
-
Nie przypuszcza, by w Czechach były jakieś specjalne nagonki na rowerzystów. Rozmawiałem kiedyś z tubylcami, (często po piwie wsiadają na rower) i powiedzieli mi że Policja patrzy na te piwa przez palce.
Potwierdzam.
Podczas integrowania się z miejscowymi pytałem się, czy można w Czechach jeździć rowerem po alkoholu, odpowiedź: nie można, ale nikt tego nie sprawdza. Póki jedziesz prosto, a w nocy masz oświetlenie, to policja się nie czepia w ogóle.
Na Słowacji nie widziałem ani jednego rowerzysty w odblaskowej kamizelce, w kaskach to tylko zagraniczni sakwiarze.
Co do sklepów - w Czechach jest ich mnówstwo, od małych wiejskich sklepików, po niewielkie sieciówki na Lidlu, Tesco i Kauflandzie skończywszy. W sezonie można czasem kupić warzywa i owoce przy drogach (tanio!).
Na Słowacji jest dużo gorzej i lepiej mieć zapas jedzenia i wody na powiedzmy półtora dnia.
-
Jak bedziesz w oklicach Mariańskich Lazni i jechał do Karlovych Varów koniecznie pojedz do nich wzdłuż rzeki Ohry przez Loket. Nie dośc ze fajna ścieżka wzdłuż rzeki to i skały sa i zamków ruiny no i Loket co w Casino Royale grał. :)