Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Wyprawy i wycieczki rowerowe => Wycieczki => : podjazdy w 7 Lis 2015, 20:58
-
Ja...
-
Ciekawy sposób na podpisywanie zdjęć. Idealnie pasujący do "ponurego oblicza jesieni".
W.
-
Czy mi się wydaje, czy to zdjęcie na grobli ulicy polnej w Skokach?
-
Psychodeliczne :D
-
Mega.
-
Podpisy jakby Kot zrobiła :)
Fajna wycieka.
-
Podpisy jakby Kot zrobiła :)
Nie moje. Ale... idealnie czuję ten klimat. Mogłabym podobnie.
-
Kot pisze krótsze i inne troche, a michał bardziej opisowe, ale zdecydowanie zostałabym fanką obu stylów. :D
Tak czy inaczej, w obu przypadkach przywodzi to na mysl, że wycieczka po okolicy jest niewesołą wycieczką po własnym wnętrzu;)
-
mówiłem - cza'było się wybrać w niedzielę :D
u nas było tak (https://picasaweb.google.com/108862754449741366977/20151108OFFJesienny?authuser=0&feat=directlink) :P
Świetny pomysł z tymi podpisami.
-
wycieczka po okolicy jest niewesołą wycieczką po własnym wnętrzu;)
Ale ładnie powiedziane!
-
Czasem zazdraszczam innym ludziom skomplikowanego wnętrza.
-
Czasem zazdraszczam innym ludziom skomplikowanego wnętrza.
Nie warto... Uwierz.
-
Czasem zazdraszczam innym ludziom skomplikowanego wnętrza.
Pociesz się, że jesteś mędrcem fotograficznym :D
-
Wycieczka, która nie miała prawa się odbyć.
-
Czasem zazdraszczam innym ludziom skomplikowanego wnętrza.
Pociesz się, że jesteś mędrcem fotograficznym :D
Jeśli nawiązujesz do jakiejś innej dyskusji to tam chyba byli mędrkowie nie mędrcy ;D
-
Na tej, jak piszesz "chodnikościeżce" z pierwszego zdjęcia dostałem kiedyś mandat za jazdę rowerem tak, że bym tam uważał. Status tego odcinka jest faktycznie lekko niejasny (od Szamarzewskiego przejazd rowerowy wiedzie prosto na nią, zakaz z tamtej strony również dotyczy motorowerów, z przejazdu przez Bukowską też trafiamy prosto na ten chodnik) a do tego na środku ulicy, między jezdniami mamy wyznaczoną DDR (to nic, że w stosunku do przejazdu pokazanym odcinkiem chodnika oddzieloną nawet potencjalnie czterema czerwonymi światłami). Mi wyszło, że za 50 zł nie opłaca mi się dochodzić prawdy bo sporo więcej kosztowała by mnie wtedy nieobecność w pracy. Co zabawne, strażnik miejski w trakcie naszej dyskusji prawie "walnął focha" i na końcu twierdził, że nie jak mam przyjąć mandat w poczuciu niesprawiedliwości to on mi go nie wypisze tylko skieruje sprawę do kolegium (jak to się potocznie nazywa).
Idąc dalej to pusta trasa nad Rusałką wywołuje u mnie akurat uśmiech - lubię taki stan zamiast przepychania się przez tłumy. Ale dalej faktycznie bije melancholia z podpisów choć same zdjęcia nie są aż tak "szare".