Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Społeczność forum => Nasze rowery => : Elizium w 20 Sie 2015, 12:27
-
...trochę wam pozazdrościłem, a trochę przemyślałem te swoje "dyganie" ciężarów typu "mnóstwo niepotrzebnych rzeczy" pod górę i zdecydowałem się sprawić sobie szosę. Tak wiem, że to rozpędza się do większych prędkości z góry, za to słabiej hamuje (dzięki za troskę Olo ;D), będę uważał. No dobra, rowerek jest taki:
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtp1/t31.0-8/10514287_854798707916462_3292167480490864336_o.jpg)
Rama 2Rossi Karbona
z korbą Most by Pinarello 50/34 i kasetą Ultegra 11-23T
Łańcuch Shimano Tiagra (nowy),
Suport Shimano 105 (nowy),
Koła Shimano R501 (z Argon18 E112),
Opony Vittoria Zaffiro 700x28 (z Ridley X-Fire Custom),
Kierownica Deda RHM01 czerwona,
Owijka Deda Elementi,
Siodełko Most by Pinarello, model Ocelot,
waży ok. 8kg
-
No i kolejny turysta trafił na ciemną stronę mocy...
-
:) A miałem też się pochwalić swoją szosą ... ale w sumie to nie mam czym, jak patrzę na Twoją maszynę :D
Gratuluję zakupu. Jest śliczna. Jak się wabi? :P
-
:) A miałem też się pochwalić swoją szosą ... ale w sumie to nie mam czym, jak patrzę na Twoją maszynę :D
Gratuluję zakupu. Jest śliczna. Jak się wabi? :P
Dzięki. Nie ma nazwy. Bałem się go rąbnąć butelką szampana ;D
-
No No No, nie poznaję kolegi.
Tylko uważaj na obojczyk. (To nie było złośliwe, tylko z troski)
-
Ha, ładny towar ;D
na pierwszy rzut oka pomyślałem, że Wąskiemu Czarnulę skroiłeś ;)
-
Ha, ładny towar ;D
na pierwszy rzut oka pomyślałem, że Wąskiemu Czarnulę skroiłeś ;)
był taki pomysł, ale skubany jest na Czarnuli za szybki dla mnie ;D
-
Wiadomość usunięta.
-
Jeszcze przy ognisku w Kórniku mówiłeś, że absolutnie nie masz szosy w planach... ;)
-
No dobra, rowerek jest taki:
Nie lubię Cię :P
-
Jeszcze przy ognisku w Kórniku mówiłeś, że absolutnie nie masz szosy w planach...
Wtedy był jeszcze trzeźwy, bo mi chwilę później mówił, że "rozważa".
o wiele lepiej sprawę oddaje angielski pierwowzór, czyli "Light Side of the Force"
Faktycznie, dużo bardziej pasuje.
-
Wtedy był jeszcze trzeźwy, bo mi chwilę później mówił, że "rozważa".
Tak? Mi powiedział, że ma już odłożoną!
-
Chyba do momentu kupna nie wytrzeźwiał. Ciekawe, co będzie, jak się zorientuje, co najlepszego narobił.
-
Żonie na pewno jeszcze roweru nie pokazał.
-
A ja życzę wieluwspanialych jazd i bezpiecznych przed wszystkim. Pozdrawiam
-
No dobra, rowerek jest taki:
Teraz już wiem czemu Cię ręka nap boli w obojczyku.
Waży ok. 8kg...
Poprzedni ważył pewnie z dychę....
-
ale brzydal :lol:
-
Ładna sztuka ale korba nie wygląda mi na 50/34.
-
No dobra, rowerek jest taki:
Teraz już wiem czemu Cię ręka nap boli w obojczyku.
Waży ok. 8kg...
Poprzedni ważył pewnie z dychę....
ojtam :P
cross waży (bez tych wszystkich sakw i torebek) niecałe 13 kg. Faktycznie - pozycja na szosie jest inna, i po zrobieniu 50 km w poniedziałek czułem spory ból w feralnym ramieniu. Na crossie było zdecydowanie lepiej, do 150 km na trasie jechałem praktycznie bez jakichś problemów. Potem zaczęły się przykurcze (w trakcie i po leczeniu są one większym problemem, niż samo złamanie) w barku.
Na pewno ma znaczenie amortyzowany przód, który łagodzi te nasze cudne nawierzchnie...
Do następnego maratonu muszę sobie sprawić osprzęt, bo nie mam praktycznie nic (nawet tankbag od Rafała nie pasuje) ;D
Ładna sztuka ale korba nie wygląda mi na 50/34.
Ale taka faktycznie jest. Natomiast kasetę mam obecnie 14-23, i to jest coś, co muszę zmienić, bo - choć dobrze sie mi na niej jeździ - większość trasy jeżdzę na najniższych przełożeniach, a z górki (no zdarzają sie takie odcinki) to już w ogóle brak przełożenia...
-
Zacny sprzęt! Niech służy jak najlepiej!
Czujesz bardzo dużą różnicę w porównaniu do crossa? Tyłek i ręce nie bolą po jeździe na takim sztywniaku? ???
Pozdrawiam ;D
-
Różnica jest ogromna, nie przypuszczałem, że taka będzie. Tyłek nie boli, jedyny problem póki co to bark (ten od złamania) - na szosie wytrzymuje 70 km, a na crossie dojechałem do Wrocławia na raz (170 km) i było ok.
Oczywiście wszystko wyjdzie w praniu, gdy w końcu zdecyduje sie na dłuższą trasę.