ale za to cena bardzo okazyjna i w pełni rekompensująca niedostatkiZa darmo? :P
Wyszło dokładnie 847 zł z przesyłką.
Trafiła się okazja i mam kolejny sprzęt - trochę zdezelowany;D nie mogłem się powstrzymać
A dlaczego uznałeś, że akurat taki rower nadaje się do turystyki na lekko? Przecież masz chyba dalej tę swoją pół-szosówkę, która mimo jej "pewnych" braków ten sprzęt mocno przewyższa.Może nie od razu nadaje się do turystyki na lekko, tylko ze względu na piastę planetarną nie nadaje się do żadnej innej :P
Chyba, że ramę z np. karbonowego Pinarello posiada, ale przy tej wadze 13kg coś nie bardzo się to kalkuluje :PRama jest stalowa
Noszz.. tylko zabrałem się za wymianę pękniętych szprych, a to kolejna :(Trafiła się okazja i mam kolejny sprzęt - trochę zdezelowany;D nie mogłem się powstrzymać
To Brompton? Rzeczywiscie niedrogo.Tak. Na allegro najtaniej poszedł za 2100 zł, stan dużo lepszy, ale doinwestowując swojego o 400-500 zł mogę mięć to samo. W dodatku mam piastę 5s (prawdopodobnie można przerobić na 2x5), a nie 2x3.
Jak brakuje ci baranka, to czemu go nie założysz?Chętnie bym to zrobił, ale rower jest dosyć krótki (ten ma 59 do środka mocowania kierownicy, nowsze są ponoć dłuższe o 3 cm) i w dodatku mam wersję "M", która ma niską sterówkę. Nie należy też pominąć kąta rury podsiodłowej, który jest bardzo mały i powoduje, że długość roweru jest złudna (trzeba wysuwać siodło do przodu i trochę się na długości traci). Chyba najlepszym rozwiązaniem są bycze rogi z mostkiem i szybkozamykaczem - wszytko się ładnie, płasko składa. Poza tym można wybrać model kierownicy o odpowiedniej długości i skompensować różnice w geometrii ramy.
Wiesz - różne są zboczenia, ale taki z tego roweru wyprawowiec jak z osła koń wyścigowy
jego jedyną realną zaletą w stosunku do innych rowerów jest to, że łatwo go przewieźć samolotem,
Powiedz szczerze - po chorobę sobie taki rower kupiłeś? Zawsze miałeś lekki skręt ku sportowym rozwiązaniom, a tu nagle wchodzisz w miejskiego klocka, wydając na niego niemałą jak na Ciebie sumę. Przecież musisz wiedzieć, że poza typowo miejskim zastosowaniem taki rower będzie przegrywał z tymi które już masz.Był tak tani, że żal było nie brać :P Jedyne na co teraz zostało do kupienia to amortyzowne Fargo, bo ogniwo pośrednie mam. Dobrze opisałeś cechy tego roweru, właśnie możliwość łatwego przewozu + małe rozmiary przy przetrzymywaniu (czyli w mieszkaniu można właściwie bezkarnie upchnąć dodatkowy rower) przekonały mnie do tego rozwiązania. Na jednodniowe wyjazdy transportem zbiorowym, czy krótkie samolotowe wyprawy/wycieczki szkoda się bujać z tradycyjnym rowerem - w pewnym stopniu może się też zwrócić finansowo. Poza tym dzięki niemu prawie zawsze mogę mieć przy sobie jakiś rower - jak większość z nas bez niego czuję się jak bez nogi ;)
Jedno jest pewne natomiast: że Ty się Wilku do takiego roweru nie nadajesz.
No ok masz Bentleya wśród składaków, z tą ceną to się wycofuję. :P
...Ja po prostu nie dorabiam ideologii do roweru jak robisz to Ty - tylko wybieram na podstawie rozwiązań praktycznych. Jechać na wyprawę się da na wszystkim, nawet na monocyklu. Tylko jedne rozwiązania nam na tej wyprawie pomogą, inne przeszkodzą.W którym miejscu ja dorabiam ideologię?
...
Co chwilę czytam o "projektach Worka", ale nigdzie nie widzę ich realizacji. Mam nadzieję więc, że (póki lato trwa) doczekamy się jakiegoś turystycznego wyjazdu na lekko na tym potworku. I że "turystyka na lekko" nie oznacza "na starówkę, na lody".W zeszłym roku udało się przejechać 4 tys. km na wyprawie, ale w tym się nie doczekasz. Sam rower też raczej nie zostanie dokończony, najwyżej pozamawiam sobie części i potem poskładam jak należy. Może na Fuji pojadę na krótką wycieczkę, ale raczej trasa powalająca nie będzie - niestety inne moje plany kolidują z rowerowymi.
Blagam, nie rozginaj tej ramy. Prosisz sie o klopot na dluzsza mete - lepiej pokombinuj z przerzutkami z przodu.Ponoć zakładanie przedniej przerzutki jest kłopotliwe, a sukces wcale nie jest pewny - rower może nie chcieć się składać. Pomijam już rzeźbę z obejmą i oporem. Tylna przerzutka jest eleganckim rozwiązaniem, bo teraz i tak służy jako napinacz łańcucha.
Najpierw tak pojeździj - to pogadamy. Torba Carradice tej wielkości bez podpórki - to bardzo wątpliwe, żeby to dobrze działało i sensownie się trzymało, przycieranie udami jest bardzo prawdopodobne. Worek jedynie wzdłuż bagażnika - też super stabilny być nie musi. I takie rzeczy właśnie powodują, że nie sposób tego nazwać rowerem na wyprawy. W rowerze wyprawowym zakładasz sakwy - i jedziesz, a nie się bujasz z wiecznie ruszającymi sie i przycierającymi torbami, które do tego nie są wodoodporne. I właśnie dlatego to jest rzeźba przy zastosowaniu wyprawowym, jeszcze większa rzeźba niż bagaż typu Ultralight.Mam taką torbę i nie jest źle. Po wypełnieniu jej powinno się nawet lepiej układać. Worek transportowy jest uciążliwy, ale głównie gdy chce się do niego często sięgać. Oczywiście trzeba trochę zadbać o ułożenie rzeczy wewnątrz żeby się nie "rozjeżdżały".
A ten Twój konkretny rower - wymagałby do tego poważnej modyfikacji napędu by się nim w górach jeździć dało, a jak już widać z tego co piszesz - to jest problematyczne, np. montaż przerzutki może być utrudniony.Prawdopodobnie problem zostanie rozwiązany przez te dwie zębatki z tyłu. Już sama piasta daje zakres około 300%, nieznacznie większy zakres był dla mnie do zniesienia przy jeździe z sakwami.
E tam, co to byłby za rower Worka bez porządnej modyfikacji :PE tam. Ludzie mocno gną, docinają szlifierkami ramę, zakładają Nexusy i Rohloffy ;)
Aż tak źle nie jest, Worek nie jest tylko teoretykiem, na chyba dwóch długich wyprawach na Bałkanach był, tylko w pisaniu relacji nie jest za dobry, czy zdjęcia wrzucał już nie pamiętam.Krótka relacja była, nie ma co się rozpisywać, bo ludzie i tak nie są w stanie wszystkiego przeczytać. Zdjęcia też były. Nie zdążyłem jeszcze tylko dodać opisów :P (wszystko w swoim czasie)
Najpierw pojeździj z pełnym ładunkiem później gadaj, bo znowu teoretyzujesz Nie bez powodu do toreb Carradice są robione specjalne podpórki.Podpórki nie są konieczne. Podczas jazdy w terenie bujanie by taką torbę całkowicie dyskwalifikowało, poza tym jeśli siodło jest zbyt nisko, torba będzie ocierała o oponę.
Bez tego bardzo wątpliwe, żeby o uda nie tarło. Ja lekko udami zahaczam nawet typową torbę UL, przy dużej kadencji łapie to nawet lekką rotację, a co dopiero tak szeroki kloc.Ja tylko lekko dotykałem, ale musiałbym więcej przejechać żeby wydać kategoryczny osąd.
No i poza tym ta torba to straszny kloc, waży ok. 1kg, a z mocowaniem ok. 1,3kg, małe sakwy Ortlieba o niebo wygodniejsze i 100% wodoodporne ważą 1,2kg. Taki był z Ciebie obiecujący ultralajtowiec - a teraz wybierasz najcięższe torby na rynku, choć trzeba przyznać, że wysoko stojące w hipsterskim rankingu ;)Przecież Carradice jest za droga! 8) Sam sobie uszyłem i waży aktualnie może 550g.
Zakres 300% przy 5 biegach - to jest zdecydowanie za mało na sensowną jazdę, a dwie zębatki z tyłu to już w ogóle poronione rozwiązanie, ręką by łańcuch trzeba zmieniać. Do sensownej jazdy nie wystarczy sam zakres - ale przełożenia muszą być w sensownych odstępach, a przy 5-biegowej piaście tego nie uzyskasz.Przecież jest przerzutka ;) Jutro zapewne będę zakładał manetkę.
Krótka relacja była, nie ma co się rozpisywać, bo ludzie i tak nie są w stanie wszystkiego przeczytać. Zdjęcia też były. Nie zdążyłem jeszcze tylko dodać opisów :P (wszystko w swoim czasie)Przepraszam i zwracam honor, musiało mi umknąć. Poszukam.
Ale jak sam piszesz - nie jeździłeś żadnych dłuższych tras z taką torbą, to jak możesz oceniać czy podpórka jest konieczna czy nie? Uwielbiasz te swoje teorie, tylko taki z nimi problem, że już wiele razy przekonałeś się, że realny świat takie kwestie szybko weryfikuje. Ja jechałem z kolegą, który używał tej torby i miał do niej mały bagażnik, bo inaczej za bardzo by to latało.
Mam nadzieję, że jakoś w ramę wpasuję swoją starą torbę, na tył myślę o Carradice. Na szosie nie będzie potrzeby podpierania torby bagażnikiem, myślę że sam montaż pod siodełkiem wystarczy.
No i taka z Tobą rozmowa. Najpierw piszesz o konkretnej torbie, konkretnej firmy - a później okazuje się, że to jakaś kiepska podróbka. Przy wadze 550g, do tego samoróbce - nie ma mowy o czymś takim jak Carradice, czyli torbie jednocześnie pojemnej i wytrzymałej. Uzyskasz albo torbę pojemną i słabą, która po paru wyjazdach się popruje, albo torbę wytrzymałą, ale sporo mniejszą od CarradicePisałem o torbie typu Carradice Camper Longflap i nie w swoim kontekście, tylko ogólnie jako o sposobie pakowania.
Zamykanie na paski - na pewno jest lepsze niż na zatrzaski. Wszelkie zatrzaski czy suwaki - to jest potencjalnie awaryjny punkt torby, to tylko kwestia czasu aż zawiedzie. A pasek skórzany pociągnie długie lata.
.. wielkim krytykiem, wielkim fanem, wielkim..? :)
Najtańsze Bromptony na Gumtree chodzą po £600, więc można by zakup spokojnie potraktować zarobkowo.
Tylko pytanie co ten rower robi w wątku "Rower do turystyki na lekko"? ;)Już było chybs wspomniane: do jazdy innej niż na lekko zbytnio się nie nadaje.
Do UL to się średnio nadaje - bo jak tu chcesz torbę na ramę czy tankbaga założyć? Do turystyki to też model marzeń nie jest, to typowy rower do jazdy po mieście.
Tylko jeszcze pozostaje kwestia tego czy znajdzie się chętny, bo wystarczy że rower ma nietypowy rozmiar ramy albo sam jest nietypowy jak Twój właśnie i ogłoszenie może sobie na portalu "wisieć" miesiącami.Rower jest w wyłącznie w jednym rozmiarze, ale sprzedawać nie mam zamiaru.
Najtańsze Bromptony na Gumtree chodzą po £600, więc można by zakup spokojnie potraktować zarobkowo.
sprzedawać nie mam zamiaru.
Rower jest w wyłącznie w jednym rozmiarze
ale sprzedawać nie mam zamiaru.
Dlatego napisałem albo niepopularny rozmiar albo nietypowy rower.Tutaj akurat jest to najczęściej spotykany rower. Czasem w porywach na krótkim odcinku co drugi dzień miałem Bromptona. Koło dworca są szafki z Bromptonami do wypożyczenia. W Polsce rzeczywiście rower mało popularny stąd niższe ceny.
Czyli trochę jak "polowanie" na sukienki i biżuterię w dobrych cenach, żeby je sprezentować żonie którą będę miał w przyszłości ;)A widzisz, na to nie wpadłem. Trzeba będzie zacząć monitorować allegro. Potem jeszcze znaleźć suknię ślubną dla wnuczki ;)
Tutaj akurat jest to najczęściej spotykany rower. Czasem w porywach na krótkim odcinku co drugi dzień miałem Bromptona. Koło dworca są szafki z Bromptonami do wypożyczenia. W Polsce rzeczywiście rower mało popularny stąd niższe ceny.
Gdzie lemondka ja się pytam? ;)
Jak tylko oczy przestały mi krwawić, to zacząłem szukać przedniej przerzutki. Nie znalazłem. Przekładanie łańcucha rencami?
Worek na kierownicy powinien być foliowy.
Jedna z bardziej... ambitnych realizacji. Rower nie pozostawia obojętnym, na pewno.
Korba fajna. Coś w rodzaju Mountain LX?
Aaaa! Moje oczy :oWystarczy przymrużyć oczy. Taki rower jeździ pociągiem za darmo, zapakować do busa też nie problem. W samolocie można można traktować jako zwykły bagaż. Niektórym udawało się wziąć jako podręczny, ale to chyba wymaga szczęścia.
Co to za kółka na bagażniku?Pinion 1.18 i masz 360 przełożeń
Napęd 2x2x5?![]()
Proponuję jeszcze w suporcie jakąś przekładnię dać.
Worek wrócił w dobrym starym stylu :D. Ja się nie mogę napatrzyc na to zdjęcie
Co to za kółka na bagażniku?
widać jak górny bieg łańcucha idzie ostro w dół ku piaście.
Minęło prawie 6 lat od kupna i rower w końcu jest prawie gotowy :DDo czego to coś ma służyć?
(https://i.imgur.com/tNKuaax.jpg)
Kierownica zgodnie z planem zmieniona na bycze rogi. Połamała mi się manetka, więc kupiłem komplet solidnych thumbów. Zamiast napinacza jest przerzutka na hak, co podwaja liczbę biegów. Korba ma dwie zębatki, a to daje już napęd 2x2x5 :D
Wymieniłem też trochę typowych dla tego roweru części. Szczęśliwie teraz na AliExpress można kupić drogo lub bardzo drogo różne elementy przeznaczone do Bromptona. W sumie do roweru dołożyłem jakieś drugie tyle co za niego dałem.
Poza kosmetycznymi poprawkami, brakuje jeszcze tylko torby na przód i mocowań pod bidon.
...
Przerzutka przednia jest manualna ;] Mam czysty łańcuch, więc to nie problem. Bieg jest traktowany jako zapas wyłącznie na bardzo strome podjazdy...
Ja na przykład powiedziałem dzieciom, że jak popsują rowerki, to następne dostaną właśnie takie. :DMinęło prawie 6 lat od kupna i rower w końcu jest prawie gotowy :DDo czego to coś ma służyć?
(https://i.imgur.com/tNKuaax.jpg)
Kierownica zgodnie z planem zmieniona na bycze rogi. Połamała mi się manetka, więc kupiłem komplet solidnych thumbów. Zamiast napinacza jest przerzutka na hak, co podwaja liczbę biegów. Korba ma dwie zębatki, a to daje już napęd 2x2x5 :D
Wymieniłem też trochę typowych dla tego roweru części. Szczęśliwie teraz na AliExpress można kupić drogo lub bardzo drogo różne elementy przeznaczone do Bromptona. W sumie do roweru dołożyłem jakieś drugie tyle co za niego dałem.
Poza kosmetycznymi poprawkami, brakuje jeszcze tylko torby na przód i mocowań pod bidon.
Ja na przykład powiedziałem dzieciom, że jak popsują rowerki, to następne dostaną właśnie takie. :DWidzę, że powodzi się. Po przeliczeniu z funtów wychodzi za podobną konfigurację 7,5 tys. zł, do tego jeszcze cło. Na Bróksa dziecku chyba też nie poskąpisz? Oby jednak rowerki działały niezawodnie :P
Do czego to coś ma służyć?Do jazdy transportem publicznym lub do wygodnego zabierania, gdy jadę gdzieś "bez roweru"
3x zupełnie mnie nie przekonuje ;] 2x daje namiastkę napędu 1x z możliwością podjeżdżania na miękkim przełożeniu. Brak przerzutki miałby też sens w przypadku podwójnej jednorzędowej korby. W zależności od warunków/obciążenia używałoby się większej lub mniejszej zębatki.
Kiedyś byłem o krok od takiego rozwiązania i bardzo możliwe, że do tego pomysłu wrócę.
Jestem dziwakiem i jak mam już mieć przednią przerzutkę, to wolę 3x. 2x (z racji jazdy głównie terenowej) mnie nie przekonuje, chyba, że właśnie w takiej konfiguracji (do jazdy po twardym).
Ja na przykład powiedziałem dzieciom, że jak popsują rowerki, to następne dostaną właśnie takie. :DWidzę, że powodzi się. Po przeliczeniu z funtów wychodzi za podobną konfigurację 7,5 tys. zł, do tego jeszcze cło. Na Bróksa dziecku chyba też nie poskąpisz? Oby jednak rowerki działały niezawodnie :PDo czego to coś ma służyć?Do jazdy transportem publicznym lub do wygodnego zabierania, gdy jadę gdzieś "bez roweru"
(https://live.staticflickr.com/7143/6770803689_a5bf767db7_b.jpg)
Kolega zjeździł okolice Krakowa zabierając Bromptona busami. W przypadku pełnowymiarowego byłoby to trudne. Przejechał nawet na nim częściowo terenowy Szlak Twierdzy Kraków, więc nie jest tak, że rower jest upośledzony w stopniu ciężkim. Przerzucanie się na krótkich odcinkach pociągiem też staje się sensowne, gdy nie trzeba płacić za przewóz roweru dwa razy tylec co za sam bilet.
Chodzą mi po głowie zagraniczne wyjazdy autokarem lub korzystanie z tanich biletów lotniczych, ale jeszcze zobaczę jak ułoży się życie.3x zupełnie mnie nie przekonuje ;] 2x daje namiastkę napędu 1x z możliwością podjeżdżania na miękkim przełożeniu. Brak przerzutki miałby też sens w przypadku podwójnej jednorzędowej korby. W zależności od warunków/obciążenia używałoby się większej lub mniejszej zębatki.
Kiedyś byłem o krok od takiego rozwiązania i bardzo możliwe, że do tego pomysłu wrócę.
Jestem dziwakiem i jak mam już mieć przednią przerzutkę, to wolę 3x. 2x (z racji jazdy głównie terenowej) mnie nie przekonuje, chyba, że właśnie w takiej konfiguracji (do jazdy po twardym).
Ja na przykład powiedziałem dzieciom, że jak popsują rowerki, to następne dostaną właśnie takie. :DWidzę, że powodzi się. Po przeliczeniu z funtów wychodzi za podobną konfigurację 7,5 tys. zł, do tego jeszcze cło. Na Bróksa dziecku chyba też nie poskąpisz? Oby jednak rowerki działały niezawodnie
He, heTak ci się wydaje. Dbają jak nigdy.Ale Cię zgasił
Widzę, że powodzi się. Po przeliczeniu z funtów wychodzi za podobną konfigurację 7,5 tys. zł, do tego jeszcze cło.No a co, kto bogatemu zabroni :P