Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Wyprawy i wycieczki rowerowe => Podróże i Wyprawy => : podjazdy w 29 Maj 2014, 01:43
-
S.. ..
-
Extra, kibicowałem Ci bo nawet kombinowałem żeby dołączyć może na dzień lub dwa ale nie nie dało rady. Teraz żałuję jeszcze bardziej bo to moje ukochane tereny na rower. Fotki zostawiam sobie do spokojnego obejrzenia w domciu :)
-
Zdjęcia 18, 86 i 31 - dla mnie bomba :D
Resztę też przyjemnie się ogląda. Masz ślad?
-
Dzięki za sympatyczny poranek. :)
-
Co tu dużo gadać - pięknie!
-
Ale wypas - też z chęcią obejrzę ślad trasy, którą pokonałeś :)
-
Robisz fajne wypady. Zawsze jak widzę Twoją relację, to robię sobie kawę i wiem, że nie będzie to zmarnowany czas. Bardzo ładne foty i szczegółowe opisy. Też bym chętnie zerknął na ślad.
-
Jak oglądam te zdjęcia, to chyba wygospodaruję w sakwie miejsce na lustrzankę. No coś niebywale pięknego! Też się tam wybieram ;D
-
Sony RX100 to nie lustrzanka, zmieści się w kiejdzie.
-
Wiadomość usunięta.
-
W Marble np. można wyświetlić dużo kawałków razem kilkoma kliknięciami ;)
Masz jakiś sposób na łączenie śladów? Wtedy by można łatwo zaprezentować np. na google maps dla innych ;D
-
Nasza przeprawa przez Nozdrzec:
https://picasaweb.google.com/110987438138746856764/BrzostekKalwariaSierpien2012?authkey=Gv1sRgCOrxjIeIheqegwE#5773252413772308034
https://picasaweb.google.com/110987438138746856764/BrzostekKalwariaSierpien2012?authkey=Gv1sRgCOrxjIeIheqegwE#5773253611668047650
Do Kalwarii Pacławskiej jeździłam jeszcze w liceum na Franciszkańskie Spotkania Młodych i zawsze mnie kusiła ta ukraińska strona. Piękne zdjęcie we mgle, wywołało masę wspomnień.
Szkoda, że nie zajechałeś do ośrodka w Arłamowie, ceny całkiem przystępne, a miejsce naprawdę ładne i pyszne jedzenie. No i te historie o internowanym Wałęsie, to warto usłyszeć. Byliśmy tam kiedyś przejazdem z sumdetectivem, akurat trafiliśmy na GRUBĄ imprezę żołnierzy GROM, na którą zostaliśmy spontaniczne zaproszeni. W życiu przedtem ani potem nie byłam na takiej fecie - barany z rożna, tańce przy księżycu, wódka nie lała sie strumieniami, ale całymi wodospadami, wszystko z dala od cywilizacji, tylko śpiew się niósł po lasach. Rewelacyjne miejsce.
Świetna galeria i jak zwykle wyczerpujące, ciekawe podpisy.
Byliśmy tam dwa lata temu. Tereny bardzo mi bliskie, dobrze, że mam dzisiaj wolny dzień i nikogo nie ma w domu, bo takiej relacji nie mogłabym zostawić 'na później'. I nie tylko ze względu na intrygujący tytuł :D
-
O kurczę, nie wiedziałam.
-
Piękna wyprawa. Bieszczady mają swój niepowtarzalny urok.
Widzę, że poczytamy również o wyprawie w lipcowym rowertour :-)
-
Ach, ależ piękna wyprawa! Panieński Czub mnie urzekł - tam wsiadałem onegdaj do autobusu do podstawówki w Korzeńcu :-) Tak blisko dawnych rejonów... Może się w tym roku uda tam zajrzeć?
Ostatnio byłem w 2005 roku.
Piękne te asfalty - mam wrażenie, że sporo się przez te 9 lat zmieniło odkąd ja się włóczyłem po okolicach.
-
Spoko, dla ogromnej większości Polaków Bieszczady istnieją jako Solina i Polańczyk. Jakiś drobny procent kojarzy jakieś Ustrzyki ( ale czy dolne czy górne to już nie bradzo) , a coś takiego jak Pogórze Przemyskie nie istnieje :)
-
Fantastyczna sprawa, taka długa włóczęga. No i przepiękne foty. W ub. roku też jechałem rowerem z Paportna do Kalwarii. Spałem na połonince nad Pacławiem (przy tym ławostole z twojej foty), natomiast o istnieniu tej wieży widokowej nad Kalwarią nie miałem pojęcia. Paportno jest mega magiczne, a na szutrówce w kierunku Arłamowa capnęła mnie straż graniczna. :) Muszę się tam wybrać ponownie - chociażby zaliczyć połoninki arłamowskie (o ile kręgosłup to wytrzyma).
I pytania:
Czy tam jest tak mało szutrów, czy jakoś planowo trzymałeś się asfaltów?
Sztyca pantografowa pod siodłem - ze wzgl. na kręgosłup czy wygodę? ;)
-
Jest możliwe zobaczenie zdjęć gdzieś indziej? bo aktualny link do galeri nie działa.